• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Najnowsze wpisy, strona 56

< 1 2 ... 55 56 57 58 59 ... 62 63 >

ZDRADZONA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
 
Anka wróciła bardzo szybko, od razu poszła do łazienki, żeby zaznaczyć jak ważna to była sprawa, a potem zamknęłyśmy się w pokoju i kiedy już uruchomił się telefon, przesłałam z mojego aktualnego telefonu na ten zapasowy zdjęcia, które zrobiłyśmy Antkowi w przychodni z jego lalą. A teraz szybciutko przesłać do Antka, na jego telefon, niech się pozwija ze strachu. W drzwiach stanął Grześ, Anka, jedziemy już do domu, powiedział i wycofał się do przedpokoju. Inka informuj mnie co się działo, powiedziała Anka i już zniknęli oboje za drzwiami. Tylko ja musiałam wyłączyć ten telefon, bo inaczej Paweł się dowie, przecież nie będę się kryła jak nastolatka przed rodzicami. Wyłączyłam telefon i włożyłam go do szuflady, musi poczekać do jutra jak będę już sama w domu. 
Ranek następnego dnia był pogodny, zatem chętnie bym się wybrała gdzieś na spacer. Zadzwonił telefon jak tylko przestałam rozmyślać nad pogodą za oknem. To Anka zniecierpliwiona, co się działo po jej wyjściu. Wyjęłam telefon z szuflady, włączyłam go i po chwili ukazała mi się wiadomość. Słowa były dobitne; kto ty jesteś, czego chcesz, skąd mnie znasz? Kiedy to przeczytałam Ance, jakże była zadowolona, że pan doktorek dostał pietra. Tylko jestem ciekawa czego się bał, czy Zośki, czy bał się o swoją reputację? Myślę, że bał się o reputację. To też dobrze, będzie musiał wybrać, albo Zośka albo ta lala. 
Za niespełna pół godziny Anka już była w moim mieszkaniu. Zastanawiałyśmy się, co napisać Antkowi, żeby jeszcze bardziej się wystraszył. Ja chciałam przesłać te zdjęcia dyrektorowi szpitala, Anka myślała, żeby wysłać jego rodzinie. Stanęło na tym, że napiszemy mu, iż zdjęcia wysyłamy do dyrektora i rodziny o ile nie zerwie z tą lalą, a już nie mówiąc o tym, że dostanie je żona, chyba, że zerwie z lalą, przeprosi ładnie żonę, i przede wszystkim przyrzeknie, że nigdy, przenigdy nie będzie zdradzał żony. Anka, a jak będzie chciał to zgłosić na policję? Inka, przecież my ten telefon zaraz wyłączymy na zawsze, a weźmiemy jakiś inny, masz ich tyle, że starczy na straszenie doktorka. Napisałam Antkowi to wszystko co ustaliłyśmy i za chwilkę otrzymałyśmy odpowiedź, że chce się spotkać i dogadać. Nie ma dogadywania, ma tak zrobić jak mówimy, inaczej zdjęcia roześlemy i już. A my wszystko wiemy, więc niech nie kombinuje. Wyłączyłam telefon, wrzuciłam do szuflady i już go więcej nie użyję. Teraz przyszło nam czekać na efekty
10 czerwca 2019   Dodaj komentarz

ZDRADZONA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
 
 
Mamy gościa na kolacji, krzyknęłam w stronę kuchni, gdzie nasi mężowie uwijali się z kolacją. A kto będzie, odkrzyknął Paweł? Zośka, powiedziała Anka dość głośno, na tyle, że panowie zrozumieli. Co wy kombinujecie, krzyknął Grześ w naszą stronę? My, co wam przyszło do głowy, po prostu Zośka przyjedzie trochę pobyć z nami. To już zaczęło nas denerwować, nasi mężowie to nie głupki, a poza tym trochę nas już znają. Skoro nasze spotkania się zagęszczają z dnia na dzień, to zaczynamy coś kombinować, i o tym wiedzieli Paweł z Grześkiem, dobrze, że jeszcze Antek o tym nie wie.
A teraz musimy tak się organizować, żeby spotykać się wtedy jak nasi mężowie są gdzieś czymś zajęci, wtedy nie będzie podejrzeń. Tak nam się wydawało.  Zośka była za jakieś pół godziny, w momencie, kiedy zasiadaliśmy do kolacji. Paweł podał jej krzesło i popatrzył się na mnie. Zośka była bez makijażu, już nie mówię o tym, że nawet się nie uczesała. Po oczach było widać, że płakała. Przy stole zapadła cisza. Jedliśmy powoli,a ja już myślałam, jak Zośkę zmusić do umalowania się i uczesania. Co ten dupek z nią zrobił, pomyślałam i serce mi się krajało. Wspomnienie tych lat, kiedy to ja byłam zdradzana wracało do mnie w takich chwilach jak bumerang. Zośka niewiele zjadła, chociaż staraliśmy się ją zachęcić do jedzenia. Po kolacji Paweł powiedział; ja zmywam, idźcie już pogadać. Poszłyśmy we trzy do pokoju i zaczęłyśmy od tego, żeby pomalować Zośkę i oczywiście ją uczesać. Trochę to trwało, ale udało się, teraz wyglądała jak Zośka, jaką poznałyśmy na tej nieszczęsnej kolacji. Zośka chciała się wygadać i dowiedzieć czy już coś wiemy. Obie zgodnie powiedziałyśmy, że jeszcze nie wiemy nic, ale będziemy się starały. Zośka wyjęła z torebki jakąś kartkę i położyła na stoliku. To może się wam przydać, powiedziała. Na kartce były adresy i telefony, jak również gdzie  i kiedy pracuje Antek. Fajnie, to już dzisiaj zdrajca dostanie niespodziankę, pomyślałam. W końcu Zośka pojechała, bo może Antek już jest w domu. Biedna, wiem co ona może teraz przeżywać. Jak już Zośka zniknęła za drzwiami, dopadłam szuflady gdzie miałam stare telefony, ale jeszcze sprawne, tylko kupić kartę, powiedziałam do Anki. Tylko jak tu iść po tę kartę, skoro mężowie są w domu, zapytała Anka? Chyba dzisiaj nie damy rady, powiedziałam, musimy to przełożyć na jutro. Coś ty, nawet nie myśl tak, przerwiemy mu tę randkę z panienką, Anka była bardzo pobudzona, chciała już dołożyć Antkowi, tylko żeby kupić tę kartę do telefonu. Ubrała buty i powiedziała do panów, że musi do apteki, bo wiecie co się stało. Panowie nie wiedzieli, ale skwapliwie potaknęli głowami. A ja siedziałam i patrzyłam bezwiednie w ekran telewizora, i czekałam kiedy wróci Anka z kartą.
10 czerwca 2019   Dodaj komentarz

ZDRADZONA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ ÓSMY
 
Wracałyśmy szybko do domu, żeby nie podpaść mężom, aby nie zaczęli nas z kolei śledzić, dopiero by było. W domu ostentacyjnie zaczęłyśmy wyciągać swoje szpilki, żeby pokazać, iż faktycznie byłyśmy w sklepie po buty. Ale nasi panowie, popatrzyli tylko i Paweł zapytał Grześka; powiedz i stary, kiedy one przestaną kupować buty? Nie zadawaj mi trudnych pytań, odparł Grzesiek i panowie wrócili do oglądania meczu. No, to mamy już załatwione, nasi mężowie wlepili wzrok w ekran telewizora, zatem spokojnie robimy notatki. Ale jak go zaszantażujemy, zapytałam? Musimy zdobyć jego numer telefonu a to nie powinno być trudne, odpowiedziała Anka, przecież musi być w internecie, skoro prowadzi gabinet ginekologiczny. Inka, poszłabyś do niego po poradę, zapytała Anka? Nie wiem, odparłam, jakbym nie miała wyboru to zapewne tak, ale nie wydaje mi się, żebym była z tego zadowolona. Już na tej kolacji jak we mnie wlepił te swoje ślepia, wiedziałam, że to niezły gagatek, tylko nikt nie chciał mi wierzyć. Ja ci wierzę, powiedziała Anka i kopnęła mnie w nogę. Do kuchni wszedł Paweł, popatrzył na nas, gdzie tam popatrzył, wlepił wzrok i powiedział do nas; co wy knujecie? My?, siedzimy grzecznie sobie i rozmawiamy, przecież nie lubimy meczów, odpowiedziałam. Paweł pokręcił głową i zniknął za drzwiami niosąc ze sobą piwo, bo przecież mecz bez piwa nie istnieje. Dobrze, mamy ich na razie z głowy, powiedziała Anka i wyciągnęła zeszyt z zapiskami spod bluzki. No co, powiedziała patrząc na mnie, tam by swoich łap nie wsadził. Rozbawione, nawet nie zauważyłyśmy jak miło nam mijał czas na rozmowie o tym, jak to damy popalić Antkowi. Po meczu nasi panowie poczuli się głodni, dlatego zaczęli szukać w lodówce co  by tu zrobić na kolację. Jak już zrobicie kolację, powiedziała Anka, to nas zawołajcie, teraz my pójdziemy oglądnąć jakiś program. Podniosłyśmy się z miejsc i doleciały za nami słowa Pawła; mówię ci stary, one coś kombinują. W pokoju szybko schowałam zeszyt, żeby któryś z nich nie podejrzał, co robimy. Zadzwonił telefon Anki, i słyszałam tylko jak Anka mówiła do słuchawki; aha, aha, aha. Kto dzwoni, zapytałam? Zośka, odparła Anka. Co on znowu zrobił? Jeszcze nie wrócił z pracy, powiedziała Anka, zasłaniając ręką słuchawkę, żeby Zośka nie usłyszała. To było do przewidzenia, powiedziałam, czego od nas oczekuje, spytałam? Chce do ciebie przyjechać. To niech wsiada w samochód i przyjeżdża, zje z nami kolację, powiedziałam. Biedna Zośka, przeżywa katusze przez tego dupka.
10 czerwca 2019   Dodaj komentarz

ZDRADZONA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ SIÓDMY 
 
Z wielkim zaangażowaniem wzięłyśmy się do gotowania. Musi być smacznie i na czas. Panowie mają być najedzeni i zadowoleni ze swoich żon, bo przecież obie będziemy zmykać po obiedzie, żeby zobaczyć co to za panienka dobiera się do Antka. Kiedy nasi mężowie odstawili talerze, podziękowali za obiad i pochwalili za smaczny posiłek, zaproponowałyśmy im kawę w salonie. Chętnie na to przystali, więc szybko zrobiłyśmy kawę i oznajmiłyśmy swoim mężom, że na trochę pojedziemy do miasta i zaraz wracamy. One coś kombinują, powiedział Paweł do Grześka. Też tak myślę, odparł na to Grzesiek, i ze spokojem wzięli się za picie kawy. Zaraz coś kombinujemy, odparłam, jedziemy do sklepu bo ponoć są fajne buty. I już nas nie było. To teraz musimy kupić buty, powiedziała do mnie Anka, bo inaczej nie będziemy wiarygodne. Dobrze, zajedziemy i do sklepu po buty, odparłam. W przychodni pod gabinetem Antka były jeszcze trzy kobiety, dwie rude i jedna blondynka. Aha, to już chyba wiemy, co to za lala przychodzi do Antka. Teraz nie mogłyśmy pozwolić na to, żeby nas zobaczył Antek, bo akcja nam się posypie, dlatego stanęliśmy w głębi korytarza za okazałym kwiatem. Sztuczny, powiedziałam, kiedy dotknęłam jego listków. Po co oni stawiają takie badziewie? Nie mam pojęcia, odparła Anka, ponoć chyba po to, żeby było ładnie. A jest ładnie, zapytałam? Ja lubię żywe rośliny, powiedziała Anka, patrząc  zza kwiatka na blondynę. Ja też ją obserwowałam, tylko wydawało mi się, że chyba nie jest w typie Antka. A jaki jest typ Antka? Skąd miałyśmy wiedzieć, Zośka jest elegancką, zadbaną kobietą, a ta tutaj, taka przeciętna szara myszka. Może dla odmiany zachciało mu się skosztować innej kobiety właśnie o takim wyglądzie, zapytałam. Inka, poczekajmy spokojnie, w końcu może uda nam się dowiedzieć co nieco. Kiedy po pół godzinie wyszedł Antek z gabinetu, podszedł do tej kobiety i przytulił ją, a ponieważ nie było już nikogo na korytarzu, pocałował w usta i zniknęli za drzwiami gabinetu. Zrobiłaś zdjęcia, zapytałam? Tak, powiedziała Anka, jak widać była w szoku, bo minę miała nie ciekawą. No to mamy obiekt zainteresowań Antka, powiedziała Anka i powoli poszłyśmy w stronę wyjścia. A jednak Zośka miała rację, Antek ma kochankę. Jakoś nie chciało nam się rozmawiać, każda z nas rozmyślała nad tym, jak sama była zdradzana. Byłyśmy w lekkim szoku, a jeszcze przed nami kupno butów. W sklepie wybrałyśmy sobie po parze szpilek i do domu. Żeby tylko nasi panowie nie spostrzegli, że coś z nami nie tak. Trudno ukryć się z taką wiadomością, ponieważ ona i nas zabolała. Obie wiedziałyśmy co teraz będzie przeżywała Zośka. Na razie jej nic nie powiemy, tylko zaszantażujemy Antka, że jeśli nie zakończy tego romansu to powiemy Zośce. Ciekawe jak na to zareaguje?
06 czerwca 2019   Dodaj komentarz

ZDRADZONA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ SZÓSTY
 
Zgodnie z planem razem z Anką ruszyłyśmy na spotkanie z pacjentkami męża Zośki. Ciekawe czy panie będą rozmowne, tak jak tego oczekujemy. Poczekalnia była pełna kobiet. Czy faktycznie jest on tak dobrym lekarzem, że kobiety tłumnie do niego się zapisują? Usiadłyśmy z Anką na wolnych jeszcze miejscach z nadzieją, że zaczniemy zdobywać jakieś wiadomości na temat Antka i jego podejścia do kobiet. O dziwo, nie musiałyśmy zbyt długo czekać. Kobiety same chętnie rozmawiały między sobą o tym, że pan doktor do najlepszy chyba w całym mieście, a może i województwie. Że ma podejście do kobiet, zna się na swojej pracy, a poza tym, jest taki przystojny. No to wstępny etap mamy za sobą, pomyślałam, teraz tylko posłuchać ploteczek. Może któraś coś tam słyszała, czy może coś wie. Zapytałam jedną z pań, czy długo czeka się w kolejce u tego lekarza. Pani trochę zdziwiona, ale grzecznie odpowiedziała, że ona czekała trzy miesiące. Ale od razu zaznaczyła, że warto, bo pan doktor budzi zaufanie i jej akurat pomógł. Ciekawe, czy ma żonę, zapytałam? A wie pani, rozmówczyni moja ożywiła się w znacznym stopniu, nie mam pojęcia, ale czasami przychodzi tutaj na koniec kolejki taka blondyna, i pan doktor jak ją zobaczy, zawsze się czerwieni, ale co oni tam robią, to ona nie wie, bo nie jest wścibska. No i masz ci babo placek, Zośka jest ruda, tak samo jak ja. To już coś wiemy, powiedziałam do Anki. Powoli wycofałyśmy się z poczekalni. Nie jest przyjemnie siedzieć pośród tych kobiet, które są skupione na swoich dolegliwościach, ciąży i  opowiadaniem, co im jest, i jak pan doktor pomaga. W życiu nie chciałabym mieć za męża ginekologa, powiedziałam do Anki a ona skwapliwie zgodziła się ze mną. Musimy to jakoś sobie notować, powiedziała do mnie Anka, bo inaczej z czasem się pogubimy. Dobrze Anka, tylko bez imion, bo mogą te notatki wpaść w ręce któregoś z naszych mężów, i będzie wykład. Nie mam zamiaru pakować się w kłopoty z Pawłem, wystarczy, że Zośka ma ich pod dostatkiem ze swoim Antkiem. Bardzo jej współczuję, to niestety zmierza do rozpadu małżeństwa, jeśli się Antek nie opamięta. W domu zrobiłyśmy z Anką krótkie notatki w moim zeszycie, i schowałam go do mojego biurka, tam Paweł zapewne nie zagląda. Teraz trzeba by było pójść na koniec pracy Antka w przychodni, żeby zobaczyć co to za kobieta, na widok której Antek się czerwieni. Za jakieś trzy godziny możemy podjechać, tylko jak to zrobić żeby nasi panowie nic nie podejrzewali? Zaproponowałam, że zrobimy u mnie obiad i we czwórkę go zjemy, potem panów wyślemy z kawą do salonu, a same pryśniemy do przychodni. Plan wydawał się prosty i godny uwagi.
06 czerwca 2019   Dodaj komentarz
< 1 2 ... 55 56 57 58 59 ... 62 63 >
Halszka70 | Blogi