• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
24 25 26 27 28 29 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Archiwum marzec 2020

< 1 2 3 >

POZORNE SZCZĘŚCIE

ROZDZIAŁ JEDENASTY
 
Tego ranka obudziłam się z bolącym gardłem. Nieźle, pomyślałam, kiedy to się u mnie skończy? Co roku na jesień, a potem na wiosnę, łapię zapalenie krtani. Musiałam iść do lekarza, żeby szybko zacząć brać leki.
Kiedy wróciłam z przychodni ledwie weszłam do domu, zadzwoniła 
Rozalka. Oj Lenka, powiedziała, straciłaś głos, kiedy próbowałam coś powiedzieć. Ale nie szkodzi, ciągnęła dalej, przynajmniej nie będziesz mi się wcinała w słowa.
Słuchaj zatem co było dalej.
Za jakiś czas chrzest wziął Adam. Teraz już mniej zaczęli zajmować się tą rodziną, chociaż jeszcze ze względu na Dorotę i dzieci były oznaki miłości i troski, ale już szału nie było jak dawniej.
Z czasem chrzest przyjęła Dorota.
Dorota, osoba spokojna, ciepła, mimo problemów, jakie mieli w tej rodzinie.
Dzieci im rosły szybko, aczkolwiek żadne z nich do chrztu się nie szykowało.
Pewnego razu okazało się, że Adam jest chory. 
Kiedy znalazł się w szpitalu, a potem jeszcze leczył się, nie mógł pracować. Rodzina była w kiepskim położeniu, bez środków do życia potrzebowała pomocy. 
Lenka, jak myślisz, czy organizacje im pomogła?
Nie wiem, powinna pomóc.
O ile mi wiadomo, nie pochylili się nad ich problemem, sami musieli sobie poradzić.
Ale nie o tym mamy mówić, dodała Rozalka i ciągnęła dalej.
W końcu Adam dał sobie radę. Założył firmę, i teraz problemu z pieniążkami nie mieli.
Za dobrze nigdzie nie może być, więc i Dorota zachorowała, i poszła na operację. Mam wrażenie, że właśnie od tego czasu zaczęło się coś psuć między małżonkami. Do tej pory Adam mówił jak bardzo kocha Dorotę i dzieci, ale o tym innym razem, teraz muszę już kończyć.
Kiedy Rozalka się wyłączyła, zamyśliłam się. Co takiego mogło się wydarzyć skoro między nimi była miłość?
Teraz skupiłam się na sobie. Trzeba się kurować. 
Zrobiłam obiad i po prostu położyłam się spać.
Kiedy się przebudziłam, za oknem było już ciemno. W pierwszej chwili nie wiedziałam, czy to rano, czy wieczór. Powoli zaczęłam kojarzyć, i okazało się, że jest po dziewiętnastej. Nieźle, pomyślałam, a w nocy co będziesz robiła?
Jeszcze trochę pokręciłam się po mieszkaniu, zjadłam kolację i położyłam się. Nie ma co kozaczyć, trzeba się leczyć z choróbska.
29 marca 2020   Dodaj komentarz

POZORNE SZCZĘŚCIE

ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
 
Głowa mi dosłownie pękała z nadmiaru nowych wiadomości. Nie wiedziałam jak to wszystko ogarnąć i poukładać. Ciągle czegoś nowego dowiadywałam się, zatem nie było czasu na inne sprawy.
Kiedy za kilka dni zadzwoniła Rozalka, przypomniałam sobie, co takiego opowiadała mi poprzednim razem.
Lenka, nie mam za dużo czasu, zaczęła, więc skup się. Mam nadzieję, że pamiętasz o czym rozmawiałyśmy poprzednim razem?
Tak, pamiętam.
Zatem słuchaj uważnie, bo nie będę powtarzać.
Słucham cię, powiedziałam, i Rozalka zaczęła opowiadać.
Wiesz Lenka, oni zaczęli przychodzić całą rodziną na zebrania. Na każdym zebraniu byli, mimo, że nie było im łatwo, ponieważ jeszcze nie mieli samochodu, a przecież niezła była gromadka. Dojazd z wioski przysparzał dodatkowych kosztów. Ale w tym pomagali bracia. W końcu kupili sobie busa, i teraz nawet pomagali z dojazdem starszym osobom.
No widzisz, fajni ludzie.
Lenka, nie przerywaj.
Musiałam ugryźć się w język, bo inaczej Rozalka się wkurzy na mnie i nie opowie nic więcej, a przecież zbierałam materiały.
W końcu Dorota urodziła, i przestała przyjeżdżać na zebrania. Ale Adam z dzieciakami przyjeżdżał.
Miło było na nich patrzeć, ponieważ bracia i siostry zaczęli ubierać tę rodzinkę, co kto mógł to dawał.
Wiesz Lenka jak to jest, sama też zapewne tak robiłaś, prawda?
Tak, masz rację, też tak robiłam. Ale też uważałam to za objaw miłości, a nie wyrachowania.
Tak, to prawda, zawsze mówiło się o miłości, ale posłuchaj dalej.
Adam pewnego dnia przyszedł na zebranie w garniturze i krawacie, co wzbudziło zachwyt wśród sióstr, naprawdę wyglądał ładnie. Nareszcie wyglądał jak brat.
Dzieci coraz lepiej wyglądały, a i Dorota zaczęła przyjeżdżać w końcu z maleństwem na zebranie, tak jak przystoi ŚW.
Cała rodzinka zmieniała się z tygodnia na tydzień.
Adam pracował, dzieci chodziły do szkoły, a te, które jeszcze były za małe, były z Dorotą w domu.
Studium było prowadzone i z Adamem i z Dorotą.
Lenka, muszę kończyć, to do następnego razu. Trzymaj się, nie daj się, wszystko się w końcu wyjaśni.
Kiedy Rozalka się wyłączyła, zastanawiałam się jak to działa. Tak samo było ze mną. Opieka duża na początku, potem już nie koniecznie. Przecież chodzi o to, żeby ściągnąć do zboru, a nie dla ich dobra. To tylko taka zwykła zagrywka, bo przecież musi przybywać ludzi do zboru.
26 marca 2020   Dodaj komentarz

POZORNE SZCZĘŚCIE

ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
 
Czas jakby zatrzymał się w biegu. Zmieniało się moje nastawienie do wielu spraw, dlatego myśli czasami szalały i biegały w różne strony.
W trakcie obiadu zadzwoniła Rozalka.
Witaj Lenka, jak samopoczucie, zapytała?
Jakoś sobie radzę, chociaż nie jest mi łatwo, a co u ciebie Rozalka?
Mamy przerwę, dlatego dzwonię, i tak jak mówiłam, zacznę ci opowiadać o tej rodzinie wielodzietnej, co przyszła do zboru, kiedy miała problemy, nie tylko z powodu ilości dzieci.
Ale dzieci to szczęście Rozalka, odparłam.
Tak, ale nakarm i wychowaj taką gromadkę.
Masz rację, to jest problem, jeśli nie ma się odpowiednich dochodów, dodałam.
A więc słuchaj, zaczęła.
Adam  zaczął studiować z braćmi, Dorota tylko się przysłuchiwała. A ponieważ różne problemy zaczęły ich przerastać, dlatego 
Adam chłonął słowa pocieszenia jakie słyszał podczas studium w swoim domu.
Kiedy pierwszy raz przyszedł na zebranie, miało się wrażenie, że jest zaniedbany i wystraszony. Widać było po nim biedę i kłopoty.
Coś się musiało dziać w ich życiu takiego, że nie dawali sobie rady.
Tak czasami bywa Rozalka, nie zawsze dajemy sobie radę, czasami życie nas przerasta, wtrąciłam swoje trzy grosze.
Lenka nie przerywaj.
Dobrze, postaram się.
I tak kilka miesięcy przychodził sam na zebranie, ale studium, z tego co wiedziałam, przebiegało bardzo fajnie. Adam chłonął wiedzę, chociaż z trudem.
Wcale się nie dziwię, mając problemy, dodałam.
Lenka, nie przerywaj, bo  nie będę mogła się skupić.
Przepraszam Rozalka, poprawię się.
Pewnej niedzieli przyjechała z nim jego żona Dorota. Tak samo jak u Adama, tak i po niej widać było problemy, a poza tym, ogromny brzuch przeszkadzał jej nawet w chodzeniu.
Jak się dowiedziałam, ona też zaczęła powoli studiować z jedną pionierką.
W tym czasie pomoc mieli od braci. 
Wiesz Lenka jak to jest, bombardowanie miłością ze wszystkich stron.
Nie musisz mi mówić, dodałam, sama też coś o tym wiem. A poza tym, tak się uczymy, żeby otaczać miłością nowych zainteresowanych. Klasyka, żeby przyciągnąć do zboru.
Nie przerywaj Lenka.
Starałam się nic nie mówić, ale słowa czasami same cisnęły się na usta.
Rozalka w tym momencie przerwała, ponieważ skończyła jej się przerwa. Ciekawe jak to się potoczy dalej, musi być coś szczególnego, skoro Rozalka chciała mi o tym opowiedzieć.
Następne godziny dnia wypełniłam swoimi sprawami. Ciągle byłam chłonna wiedzy, która dawała mi pewność, że należy coś zrobić ze swoim życiem.
Mam nadzieję, że czas pomoże mi w podejmowaniu mądrych decyzji.
25 marca 2020   Dodaj komentarz

POZORNE SZCZĘŚCIE

ROZDZIAŁ ÓSMY
 
Czas szybko mijał a ja zajęta byłam swoimi sprawami i swoim problemem. Zastanawiałam się, jak poradzić sobie z postanowieniem jakie podjęłam. Ale to nie o tym chcę mówić, chociaż wszystko to toczyło się równolegle.
Minęła wiosna, lato, przyszła jesień,nostalgia przybierała na sile. Ale zastanawiałam się, jak radzi sobie Eunika.
Aż wybuchły pogłoski, że Eunika nie żyje. Co się stało? Nie mogłam uwierzyć. Co on jej zrobił? Ale jak zawsze panowała zmowa milczenia, żeby nie rzucić cienia podejrzeń na doskonałą przecież organizację. 
Od środka mnie zżerała ciekawość, a i serce mi się krajało. 
Oczywiście zaczęły krążyć plotki, że Eunika miała depresję więc sobie odebrała życie. A co, nie widzieli co się dzieje u nich w małżeństwie? Nie mogli zapobiec temu nieszczęściu? 
Ale dowiedziałam się, że Daniel został zatrzymany do wyjaśnienia sprawy. Czyżby jej coś zrobił?
Moje myśli biegały jak oszalałe.
Nie mogłam sobie znaleźć miejsca. A co z dziećmi?
Jak się z czasem dowiedziałam, dzieci poszły do domu dziecka, ponieważ Danielowi zabrano prawa rodzicielskie.
A w zborze cicho. Nikt nic nie tłumaczy, wszyscy udają że nic się nie stało. 
Trudno sobie wyobrazić bardziej obojętnych na nieszczęścia ludzi, w chwilach tak tragicznych.
Nie byłam w stanie znieść tych wiadomości, zwłaszcza, że można było pomóc Eunice i dzieciom, ale cóż, kto będzie się tym zajmował? Żona ma być posłuszna i już. To była posłuszna, i jak to dla niej się skończyło?
Zadzwoniłam do Rozalki.
Co słychać, zapytała?
Kiedy jej opowiedziałam o Eunice, zamilkła.
Jesteś tam, zapytałam?
Jestem Lenka, a ja ci opowiem jeszcze inną sytuację o małżeństwie, które zostało Świadkami Jehowy, kiedy mieli już szóstkę dzieci, a ona była w tym czasie z siódmym w ciąży.
Dobrze, opowiedz, jestem ciekawa.
Tak, tylko nie dzisiaj, jutro jak będę miała czas zadzwonię do ciebie.
Dobrze Rozalka, będę czekała.
W domu zatopiłam się w książkach żeby szybciej leciał mi czas, coś trzeba robić, zwłaszcza, jak masz coś do wyszukania i przestudiowania.
Nie omieszkałam też szukać filmików i rozmawiać z ludźmi, którzy wyjaśniali mi wiele spraw.
Za oknem piękna, złota jesień. Czas zadumy i rozmyślań. Czas, kiedy lekko pisze się wiersze czy opowiadania.
Jak wiele jest na tym świecie bólu, łez, żalu, rozpaczy, a tak mało radości i szczęścia. Ludzie sobie też jak widać, umilają życie.
24 marca 2020   Dodaj komentarz

POZORNE SZCZĘŚCIE

ROZDZIAŁ SIÓDMY
 
Tygodnie przebiegały, a sytuacja u Euniki i Daniela nabierała rozpędu. Daniel już nie krył się z agresją jaką nosił w sobie.
Potrafił nawrzeszczeć nawet na brata, który w końcu próbował z nim rozmawiać na temat jego zachowań wobec żony.
Nie mając pomocy od osób, które dla Euniki były autorytetem, poddała się i znosiła bicie i upokorzenia.
Przede wszystkim przecież chodziło o to, żeby nie rzucić złego cienia na tę organizację.
W zaciszu swojego domu, Eunika znosiła bicie i nie tylko.
Tego wieczora siedziałam przed telewizorem, kiedy zadzwonił domofon. Poszłam zobaczyć kto się do mnie dobija.
Nie trudno się domyśleć, tak, Eunika z dziećmi stali przed moim domem.
Kiedy weszli, jawił mi się straszny widok. Twarz Euniki była cała we krwi. Drań ją skatował, bo dziecko zapłakało kiedy on się położył.
Zadzwoniłam po pogotowie.
Eunika zmyła z siebie krew. Twarz miał spuchniętą. Dzieci stały przytulone do siebie i cichutko płakały.
Kiedy pogotowie przebadało dzieci, zabrało Eunikę.
Dzieci były tak wystraszone, że poszły szybko do łóżek, ale słychać było, że nie śpią. Jutro do szkoły starsze nie pójdą, bo nawet nie mają książek.
Na szczęście Eunika wróciła na drugi dzień, nie miała nic złamanego. 
Masz obdukcję, zapytałam?
Nie mam, odpowiedziała.
Dlaczego nie zrobiłaś?
Lenko, mam rzucać złe światło na organizację?
Nie na organizację, tylko masz obowiązek chronić siebie i dzieci, nawet jeśli to jest twój mąż.
Programowanie umysłów było wypracowane do perfekcji w tej organizacji, skoro tak poniewierana kobieta, wolała cierpieć niż rzucić cień podejrzenia na ŚJ.
Pomyślałam, że poddała się do tego stopnia, że już nic nie czuje. Obojętna na wszystko.
Daniel i Eunika przestali z czasem przychodzić na zebrania, nie pojawili się także Pamiątce. Nie jest dobrze, pomyślałam, ale co ja mogę. Mam nadzieję, że ktoś tam do nich zachodzi, bo ja nie mogę, mam zakaz od Daniela, dlatego nie chcę narażać Euniki. A może coś się poprawiło u nich?
Czas szybko leciał, zajęta swoimi sprawami starałam się za dużo nie myśleć. Kiedyś spotkałam Eunikę w sklepie. 
Co słychać u ciebie, zapytałam?
Dobrze, odpowiedziała, dzieci zdrowe, Daniel pracuje a ja w domu.
Co się dzieje, że nie ma ciebie na zebraniu?
Daniel uważa, że możemy w domu czytać Biblię, do tego nie potrzebne są zebrania, ani spotkania z braćmi.
Jeśli tak wam wygodnie, odparłam, ale pamiętaj, zawsze możesz do mnie przyjść czy zadzwonić.
Dobrze, odpowiedziała, muszę już iść, obiad trzeba gotować.
To był ostatni raz kiedy ją widziałam.
20 marca 2020   Dodaj komentarz
< 1 2 3 >
Halszka70 | Blogi