• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Najnowsze wpisy, strona 9

< 1 2 ... 8 9 10 11 12 ... 62 63 >

UDAWANA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ CZWARTY
 
W tym czasie Łucja biła się ze swoimi myślami. Czy uda jej się przeprosić Mariana? Nie była w stanie podnieść się z łóżka. Wiedziała jednak, że musi wstać, przecież dzieciom trzeba ugotować obiad.
Płakała. Nic nie pamiętała  z tego momentu, kiedy zdradziła męża. Ciekawe czy Michał cokolwiek pamięta. 
Co my żeśmy narobili? 
Wiedziała, że nie ma już przyjaciółek ani koleżanek, po takim czymś może zapomnieć o wspólnym spędzaniu czasu z dziewczynami. 
Całe osiedle będzie miało używanie na nich.
Usłyszała trzaśnięcie furtki. Czyżby dzieci już wracały?
Podniosła się z pościeli, dzieci nie mogą jej zobaczyć w takim stanie.
Poszła do łazienki, doprowadziła się do porządku. Owinięta szlafrokiem weszła do kuchni. Za stołem siedział Marian.
Bała się odezwać, żeby nie wywołać lawiny słów.
Powiem tak; wyprowadzam się, zaczął Marian, nie wiem na jak długo, nie wiem czy w ogóle wrócę, ale muszę to przetrawić, póki co, nie mogę na ciebie patrzeć.
A dzieci, zapytała?
Dzieci będę odwiedzał, będą też mogły ze mną się spotkać kiedy będą chciały. Na życie dostaniesz pieniądze, nie chcę, żeby ludzie mówili, że porzuciłem rodzinę.
Kochanie, zaczęła, ale ja bez ciebie nie umiem żyć.
Tak, i dlatego pieprzyłaś się z Michałem. 
Marian zaczął podnosić głos, jeszcze chwila, a wybuchnie. Nie chciał tego. Dlatego też stał, wyciągnął walizkę z szafy i zaczął się pakować.
Łucja zdawała sobie sprawę z powagi sytuacji.
Kochanie, ale ja nic nie pamiętam.
Tak, dobrze że mam dowód, bo inaczej byś się wyparła, nieświadoma swojej zdrady?
Przepraszam cię, krzyknęła, tylko nie wiem za co mam przepraszać, skoro nie mam tego w świadomości.
To sobie zobacz, krzyknął Marian podstawiając żonie pod nos telefon z filmikiem. Co, fajnie ci było?
Nic nie pamiętam.
Pewnie, że nie pamiętasz, tak najlepiej. Nie pamiętam, nie pamiętam, przedrzeźniał ją Marian. 
Zejdź mi z drogi, bo nie ręczę za siebie, powiedział, kiedy Łucja próbowała go zatrzymać.
W tym momencie w drzwiach domu stanęły dzieci. 
Tata, a gdzie jedziesz, zapytał starszy ze synów, Wiktor?
Łucja popatrzyła na męża, a potem an chłopców.
Na długo wyjeżdżasz, zapytał młodszy, Sebastian?
Słuchajcie chłopcy, tatuś musi już jechać, chodźcie do kuchni zrobimy coś do zjedzenia.
Marian przytulił chłopców i cicho zamknął za sobą drzwi.
Chłopcy nieświadomi zaistniałej sytuacji, poszli za mamą do kuchni.
Co zjecie, zapytała?
Może zamówimy pizze, dodała?
Pizza, pizza, krzyknęli chłopcy.
Jak niewiele im trzeba do szczęścia, pomyślała, tylko co zrobią jak się dowiedzą prawdy. Kiedyś to do nich dotrze, sąsiedzi się postarają.
Co ona wtedy zrobi?
Serce jej rozdzierało się na drobne kawałki, musiała jednak zachować twarz przed dziećmi. Za małe są żeby zrozumieć, że mogą nie mieć ojca przy sobie. Marian na pewno ich nie zostawi, za bardzo kocha chłopców, ale teraz musi uporać się ze swoimi myślami, ze zdradą żony.
Marian też zdawał sobie sprawę z tego, że jest to wina alkoholu jakiego mieli pod dostatkiem.
Kiedy był już w hotelu, obiecał sobie, że nigdy, ale to przenigdy nie sięgnie już po alkohol.
01 grudnia 2020   Dodaj komentarz

UDAWANA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ TRZECI
 
Michał przebudził się. Rozejrzał się po pokoju, i zdezorientowany poszedł do kuchni. Chciało mu się pić. Po co ja tak chlałem, pomyślał, teraz mi Julka zmyje głowę.
W kuchni przy stole siedziały dzieci.
A wy co, nie na wykładach?
Już jest prawie wieczór, a ty się pytasz o wykłady, odparł Borys?
A gdzie jest matka, zapytał?
Nas się pytasz, to twoja żona.
Nie pyskuj gówniarzu.
Ja nie pyskuję tylko stwierdzam fakt, powiedział Borys.
Nawet dzisiaj obiad musiałam gotować, wtrąciła swoje zdanie Zuzka.
Co się z matką dzieje?
Chyba ojciec nawywijałeś, co?
Ja, ja nic nie zrobiłem.
Tak, to zobacz sobie w telefon.
Po co mam zaglądać, od wczoraj nie miałem go w ręku.
To dlatego nie wiesz co się u ciebie w rodzinie dzieje, dodała Zuza, i zapewne będziesz się grubo tłumaczył przed mamą, jeśli w ogóle do ciebie wróci.
O czym ty mówisz, zapytał zdziwiony?
Ojciec, zobacz sobie, powiedział Borys, podtykając pod nos swój telefon. Właśnie dzisiaj dostałem to w trakcie wykładów.
Michał patrzył na ekran telefonu, i nie dowierzał. 
Skąd to masz, kto to robi takie głupie kawały? Michał był w szoku,  momentalnie wytrzeźwiał do końca. Gdzie jest matka, krzyknął do dzieci, muszę z nią natychmiast porozmawiać.
Jest u Luśki, powiedziała Zuza, ale nie radzę tam iść, bo obie są nieźle nabuzowane, aż Janek  wybył z domu, poszedł do ogrodu popracować.
Nic nie pamiętam, nic nie pamiętam, powtarzał jak nakręcona katarynka. Nic nie pamiętam, jak ja się z tego wytłumaczę.
Nie chciał się pokazywać nawet żonie w takim stanie, więc najpierw wskoczył pod prysznic,ogolił się, ubrał świeżą koszulę i spodnie. Dla dodania sobie więcej odwag,i trochę perfum też użył. 
Kwiaty, kwiaty, powtarzał, muszę kupić kwiaty.
Synek, zwrócił się w stronę kuchni, podjedź do sklepu i kup wiązankę kwiatów.
Ojciec, chcesz tymi kwiatami dostać po głowie?
Nie dyskutuj tylko pomóż ojcu.
Dobrze, już jadę, ale robię to dla mamy, a nie dla ciebie. Wiązanka musi być bardzo duża, dawaj dwie stówy.
Tak dużo, zapytał?
Chcesz mamę wkurzyć czy przeprosić?
Syn będzie mnie uczył jak postępować z kobietami, zamruczał pod nosem, i wyciągnął portfel.
Czekał aż Borys przywiezie kwiaty. Sam nie mógł pojechać przecież jeszcze we krwi zapewne były procenty.
Po niespełna pół godzinie, kwiaty miał w rękach. Teraz musi wykazać się odwagą, ponieważ wie, że nie będzie łatwo. Sam sobie by na pewno nie przebaczył, nie mówiąc, że nie przebaczył by żonie zdrady. Zrozumiał, że jego małżeństwo wisi na przysłowiowym włosku. Julia jest bardzo rodzinną kobietą, ceni sobie ognisko domowe, harmonię w związku, i na pewno nie brała nawet pod uwagę faktu, że może w ich małżeństwie pojawić się zdrada.
Borys, podwieziesz mnie, nie będę szedł po osiedlu z tymi kwiatami.
Masz rację ojciec, nie potrzebna jest nas większa sensacja niż jest.
Masz pietra, co?
Oj synek, nie masz pojęcia jak się boję, jak myślisz, matka mi wybaczy?
Nie wiem, tato, ja bym nie wybaczył.
Czasami takie smutne refleksje przychodzą za późno. Michał i Julia, kiedy przygotowywali się do swojej uroczystości, nie pomyśleli, że to ostatni dzień ich spokojnego życia.
W końcu Michał stanął przed domem Luśki i Jana. Serce miał w gardle, czeka go trudna rozmowa.
Powodzenia ojciec, powiedział Borys, zatrzasnął drzwiczki samochodu, i odjechał, zostawiając ojca na łasce i niełasce dwóch wściekłych kobiet.
30 listopada 2020   Dodaj komentarz

UDAWANA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ DRUGI
 
Marian nerwowo chodził po pokoju. Coś ty najlepszego narobiła, krzyczał do żony, i co ja mam z tą wiadomością zrobić? 
Nie wiem, sama nie wiem jak to się stało?
Jak to, co się stało, po prostu puściłaś się, i to z kim, z sąsiadem?
Czy ja ci nie daję satysfakcji w łóżku?
 Łucja płakała i nie wiedziała co będzie teraz z ich małżeństwem. Wiedziała natomiast, że źle zrobiła. Po co zostawała na tym przyjęciu, po co w ogóle piła, a teraz ma problem, i to jeszcze jaki.
Marian w końcu nie wytrzymał, trzasnął drzwiami i wyszedł z domu.
Łucja rzuciła się na łóżko i szlochała. Czekała ją niezła awantura. A na dokładkę jak spojrzy w oczy Julce.
Julka  z Michałem obchodzili dwudziestą piątą rocznicę ślubu i z tej okazji zrobili przyjęcie. Było dużo alkoholu, który nieźle uderzał do głowy. Wydawało się, że zabawa była przednia, ale nikt nie spodziewał się, że na tym przyjęciu dojdzie do zdrady.
Wódka jednak wyzwala w ludziach instynkty zwierzęce.
Łucja usłyszała dzwonek.
Wyjrzała przez firankę. 
Przed drzwiami  stała Julia z Luśką.
No nieźle, pomyślała, teraz dadzą mi popalić.
Kiedy weszły do domu, było widać ich wzburzenie. Julia wyglądała koszmarnie. Mało tego, że jeszcze zapewne do końca nie wytrzeźwiała, to na dokładkę ryczała jak bóbr.
Dlaczego mi to zrobiłaś, krzyknęła. Zabiję cię zdziro, rozwaliłaś mi małżeństwo. Zaprosiłam cię do domu, a ty mi męża przeleciałaś?
Przepraszam cię, ja nic nie pamiętam, nawet bym nie wiedziała, gdyby nie ten filmik, jaki dostał na telefon Marian. Naprawdę nie wiem jak to się stało.
Filmik? Całe osiedle dostało ten filmik, ktoś się nieźle bawił filmując was.
Gwiazda porno, krzyknęła Julia!
Już spokojnie, Luśka próbowała załagodzić napiętą atmosferę. Wiedziała, że zdrada boli. Ale jak to odebrać, skoro nic oboje nie pamiętają? Michał jeszcze trzeźwieje, i nie za bardzo rozumie co się do niego mówi, ale filmik obejrzał, i poszedł spać. Nie zorientował się nawet, że jest gwiazdą tego  filmiku razem z Łucją.
Julia wybiegła z domu Łucji trzaskając drzwiami. Za nią pobiegła Luśka.
Łucja została sama ze swoimi myślami.
Dobrze, że dzieci już poszły do szkoły, inaczej byłyby rozczarowane matką i awanturą, jaka rozegrała się w ich domu.
Położyła się na łóżku, nie wiedziała co robić. Straciła przyjaciółki, z którymi często piła kawę, plotkowała, wymieniała się przepisami. Razem też często wyruszały na zakupy jak zaszła  taka potrzeba, żeby coś sobie doradzić. A teraz, teraz zostanie sama. Wszyscy się od niej odwrócą, po co mają narażać swoje małżeństwa na pokusę zdrady.
Poczuła się samotna i opuszczona.
Co ja teraz zrobię, Marian mnie zostawi. Na pewno nie wybaczy mi tego, co zrobiłam. Wyła w poduszkę rozczulając się nad sobą.
Julia w tym czasie była wtulona w ramiona Luśki i płakała. Tak bardzo bolało. Serce jej waliło jak oszalałe. Miała ochotę zabić Michała i Łucję. Oboje ją zdradzili.
Chodź pójdziemy do mnie, powiedziała Luśka. Wykąpiesz się i może u mnie prześpisz?
Nie będę spała, mam ochotę ich udusić. Luśka trzeźwiała, ale już wiedziała, że nigdy, ale to nigdy, nie weźmie grama alkoholu do ust i nie pozwoli Michałowi też pić. Ale zaraz, powiedziała, czy ja będę z Michałem dalej żyła? Tego nie wiem, powiedziała Luśka.
Nie, wyrzucę dziada z domu, i to zaraz.
Spokojnie, najpierw musisz wytrzeźwieć.
Idziemy do mnie, dam ci kawy, potem zobaczymy  co dalej.
Luśka wiedziała, że pod wpływem alkoholu mówi się i robi rzeczy, których po trzeźwemu by się nawet nie pomyślało, dlatego chcąc uchronić przyjaciółkę od głupich zachowań, zabrała ją do siebie.
Zasiadając do wspólnego biesiadowania, nikt nawet nie pomyślał, że coś takiego może się nad ranem wydarzyć. 
No cóż, samo życie, i zdawałoby się ludzi inteligentnych, na poziomie.
29 listopada 2020   Dodaj komentarz

UDAWANA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ PIERWSZY
 
Luśka zamknęła powolutku drzwi od pokoju dzieci.
Śpią już, zapytał Janek?
Tak, zasnęły. Nie słuchaj za głośno telewizji, bo się pobudzą.
Nie pobudzą się, są pomęczone całym dniem, będą spały do rana.
Choć kochanie, obejrzysz ze mną film.
Skarbie, odrzekła, ja mam jeszcze robotę.
Jakbyś mi pomógł, to uwinęlibyśmy się w godzinkę, i wtedy moglibyśmy się poprzytulać.
A co jest jeszcze do zrobienia, zapytał?
Muszę pozmywać, nastawić pralkę, przetrzeć podłogę i poprasować, bo przy naszych brzdącach nie idzie tego robić.
Dobrze, to co masz dla mnie do roboty?
Zajmij się kuchnią, a ja poprasuję.
Janek był z tych leniwych jeśli idzie o pomaganie w domu. Uważał, że skoro pracuje, a Luśka siedzi w domu, to powinny go omijać roboty  domowe. A poza tym uważał, że żona ma czas na wszystko, dlatego nie rozumiał, dlaczego się nie wyrabia. Ale dla własnego spokoju nie dyskutował na ten temat. Poszedł do kuchni i nastawił pralkę z praniem, potem opróżnił zmywarkę i powkładał naczynia ze zlewu do zmywarki. Nastawił program i wziął się za zmycie podłogi w kuchni.
Liczył na to, że spędzą z Luśką upojny wieczór. Żeby podkręcić atmosferę, otworzył butelkę czerwonego wina, takie lubiła Luśka.
Kochanie, długo jeszcze, zapytał, patrząc jak żona z namaszczeniem prasuje rzeczy dzieciaków. 
W wyobraźni widział, jak dotyka jego ciała z takim samym namaszczeniem.  
Są małżeństwem od dziesięciu lat, a ciągle siebie pragną jak na samym początku. W jego mniemaniu są dobranym małżeństwem.
Luśka, zakochana w swoim mężu dzieliła miłość na trzy, bo przecież dzieciaczki też głęboko siedzą w jej serduszku. 
Starsza jest Małgosia, ma już osiem lat, chodzi do szkoły i dobrze się uczy. Filip jest młodszy, ma cztery lata i często kłóci się ze siostrą o byle co.
Janek jako właściciel firmy, dużo czasu spędza w pracy, bo jak mówi, trzeba wszystkiego pilnować.
Luśka jest stróżem ogniska domowego. Nie pozwoliła by ktoś inny zajmował się domem, czy dziećmi. Dlatego na sugestie męża, że stać ich na pomoc domową czy niańkę, odpowiadała, że jak nie będzie dawała rady, to powie mu o tym.
A teraz, patrzą na siebie i uśmiechają się. Wiedzą, że wieczór będzie udany. Pożądanie aż iskrzyło między nimi.
Skończyłam, powiedziała i podeszła do męża.
Usiadła na jego kolanach i pocałowała go w policzek.
Idę pod prysznic, zmyję z siebie zmęczenie  całego dnia. Wstała i poszła do łazienki. 
Za chwilę Janek usłyszał plusk spadającej wody. Poszedł za żoną. Powoli otworzył drzwi i wszedł do łazienki, i rozebrał się. Rozsunął drzwi kabiny prysznicowej i zobaczył żonę całą w pianie. Dotknął jej pleców i delikatnie je umył.
Odwróciła się do niego twarzą i przytuliła się całą sobą. Ich oddechy były coraz szybsze, coraz bardziej siebie pożądali. Zwarli się ciałami aż do niebiańskiej rozkoszy.
Potem zasiedli z kieliszkami wina w salonie. To był ich dalszy pełen namiętności wieczór. 
Ranek jak zwykle rozpoczynał się gwarno. Janek do pracy, Małgosia do szkoły, a Filip do przedszkola.
Kiedy Luśka porozwoziła dzieciaki, a Janek już był w pracy, usiadła i z rozkoszą zatapiała usta w kawie.
Z zamyślenia wyrwał ją telefon. To Julia, koleżanka z którą Luśka rozmawiała o wszystkim.
Co robisz, zapytała?
Dzieciaki już porozwoziłam, teraz piję kawę. A co u ciebie ciekawego?
Też mam ochotę napić się kawy, mogę wpaść do ciebie?
Pewnie, już robię kawę, z mlekiem czy bez?
Bez mleka, wiesz, taką plujkę.
Za niespełna piętnaście minut do kuchni wparowała Julia. 
Dawaj tę kawę bo padam na twarz ze zmęczenia. 
Czym się tak zmęczyłaś, zapytała?
Nie spaliśmy z Michałem do rana, a teraz musiałam odwieść dzieciaki do szkoły.
To nieźle się zabawiacie.
A ty to co, nie zabawiasz się ze swoim?
Ale ja w nocy śpię.
Dobrze, dobrze, niech ci będzie.
Obie roześmiały się na cały głos.
Nie zdawały sobie sprawy z tego, co ich wkrótce czeka.
25 listopada 2020   Dodaj komentarz

UDAWANA MIŁOŚĆ

WSTĘP

 

Często zastanawiam się nad tym, co ludzi popycha do zdrady. Mając piękne domy, udane małżeństwa, zdrowe dzieci, dobrą pracę, niezłe zarobki, nagle fundują sobie romans czy przypadkowy seks.
Bywa,że niszczą też wszystko, co do tej pory osiągnęli w życiu.
Zaczynają walczyć o małżeństwo, kiedy się orientują, że wydała się ich zdrada. Nie zawsze strona poszkodowana jest w stanie wybaczyć.
A przecież nie chcieli rozwodu, tylko małą odskocznię i aby to zostało ich tajemnicą.
Czy w ich relacjach małżeńskich czegoś brakuje?
Na pierwszy rzut oka nie, jednakże nie znam odpowiedzi na wszystkie pytania.
Będę pisała o sytuacjach, które zdarzyły się w moim otoczeniu, ale też będzie sporo mojej wyobraźni.
Jeśli by się dziewczyny zorientowały, mogłabym nie mieć z kim napić się kawy, a w samotności, nie smakuje.
                                                                    Autorka
25 listopada 2020   Dodaj komentarz
< 1 2 ... 8 9 10 11 12 ... 62 63 >
Halszka70 | Blogi