UDAWANA MIŁOŚĆ
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Luśka zamknęła powolutku drzwi od pokoju dzieci.
Śpią już, zapytał Janek?
Tak, zasnęły. Nie słuchaj za głośno telewizji, bo się pobudzą.
Nie pobudzą się, są pomęczone całym dniem, będą spały do rana.
Choć kochanie, obejrzysz ze mną film.
Skarbie, odrzekła, ja mam jeszcze robotę.
Jakbyś mi pomógł, to uwinęlibyśmy się w godzinkę, i wtedy moglibyśmy się poprzytulać.
A co jest jeszcze do zrobienia, zapytał?
Muszę pozmywać, nastawić pralkę, przetrzeć podłogę i poprasować, bo przy naszych brzdącach nie idzie tego robić.
Dobrze, to co masz dla mnie do roboty?
Zajmij się kuchnią, a ja poprasuję.
Janek był z tych leniwych jeśli idzie o pomaganie w domu. Uważał, że skoro pracuje, a Luśka siedzi w domu, to powinny go omijać roboty domowe. A poza tym uważał, że żona ma czas na wszystko, dlatego nie rozumiał, dlaczego się nie wyrabia. Ale dla własnego spokoju nie dyskutował na ten temat. Poszedł do kuchni i nastawił pralkę z praniem, potem opróżnił zmywarkę i powkładał naczynia ze zlewu do zmywarki. Nastawił program i wziął się za zmycie podłogi w kuchni.
Liczył na to, że spędzą z Luśką upojny wieczór. Żeby podkręcić atmosferę, otworzył butelkę czerwonego wina, takie lubiła Luśka.
Kochanie, długo jeszcze, zapytał, patrząc jak żona z namaszczeniem prasuje rzeczy dzieciaków.
W wyobraźni widział, jak dotyka jego ciała z takim samym namaszczeniem.
Są małżeństwem od dziesięciu lat, a ciągle siebie pragną jak na samym początku. W jego mniemaniu są dobranym małżeństwem.
Luśka, zakochana w swoim mężu dzieliła miłość na trzy, bo przecież dzieciaczki też głęboko siedzą w jej serduszku.
Starsza jest Małgosia, ma już osiem lat, chodzi do szkoły i dobrze się uczy. Filip jest młodszy, ma cztery lata i często kłóci się ze siostrą o byle co.
Janek jako właściciel firmy, dużo czasu spędza w pracy, bo jak mówi, trzeba wszystkiego pilnować.
Luśka jest stróżem ogniska domowego. Nie pozwoliła by ktoś inny zajmował się domem, czy dziećmi. Dlatego na sugestie męża, że stać ich na pomoc domową czy niańkę, odpowiadała, że jak nie będzie dawała rady, to powie mu o tym.
A teraz, patrzą na siebie i uśmiechają się. Wiedzą, że wieczór będzie udany. Pożądanie aż iskrzyło między nimi.
Skończyłam, powiedziała i podeszła do męża.
Usiadła na jego kolanach i pocałowała go w policzek.
Idę pod prysznic, zmyję z siebie zmęczenie całego dnia. Wstała i poszła do łazienki.
Za chwilę Janek usłyszał plusk spadającej wody. Poszedł za żoną. Powoli otworzył drzwi i wszedł do łazienki, i rozebrał się. Rozsunął drzwi kabiny prysznicowej i zobaczył żonę całą w pianie. Dotknął jej pleców i delikatnie je umył.
Odwróciła się do niego twarzą i przytuliła się całą sobą. Ich oddechy były coraz szybsze, coraz bardziej siebie pożądali. Zwarli się ciałami aż do niebiańskiej rozkoszy.
Potem zasiedli z kieliszkami wina w salonie. To był ich dalszy pełen namiętności wieczór.
Ranek jak zwykle rozpoczynał się gwarno. Janek do pracy, Małgosia do szkoły, a Filip do przedszkola.
Kiedy Luśka porozwoziła dzieciaki, a Janek już był w pracy, usiadła i z rozkoszą zatapiała usta w kawie.
Z zamyślenia wyrwał ją telefon. To Julia, koleżanka z którą Luśka rozmawiała o wszystkim.
Co robisz, zapytała?
Dzieciaki już porozwoziłam, teraz piję kawę. A co u ciebie ciekawego?
Też mam ochotę napić się kawy, mogę wpaść do ciebie?
Pewnie, już robię kawę, z mlekiem czy bez?
Bez mleka, wiesz, taką plujkę.
Za niespełna piętnaście minut do kuchni wparowała Julia.
Dawaj tę kawę bo padam na twarz ze zmęczenia.
Czym się tak zmęczyłaś, zapytała?
Nie spaliśmy z Michałem do rana, a teraz musiałam odwieść dzieciaki do szkoły.
To nieźle się zabawiacie.
A ty to co, nie zabawiasz się ze swoim?
Ale ja w nocy śpię.
Dobrze, dobrze, niech ci będzie.
Obie roześmiały się na cały głos.
Nie zdawały sobie sprawy z tego, co ich wkrótce czeka.
Dodaj komentarz