• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Archiwum 01 grudnia 2020

UDAWANA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ PIĄTY
 
Michał zadzwonił do drzwi. Wiedział, że nie będzie łatwo, że zdrada to nie błahostka, nad którą Julka przejdzie do porządku dziennego.
Sekundy dłużyły mu się, jakby były godzinami.
Jeszcze miał w ustach posmak alkoholu, nie było to miłe uczucie. A poza tym zaraz stanie do walki o swoje małżeństwo, nie będąc w dobrej formie. Nigdy więcej alkoholu, pomyślał,  alkohol to tylko kłopoty - mógł to sobie śmiało powiedzieć.
Drzwi otworzyła mu Luśka.
O, zjawił się  zdrajca, czego chcesz?
Poproś proszę Julkę, chcę pogadać.
Ona nie chce ciebie widzieć, daj jej parę godzin, wróci do domu, to sobie wtedy pogadacie.
Jak ona się czuje, zapytał?
A jak ma się czuć, zdradził ją mąż, pamiętasz?
Właśnie chodzi o to, że nie pamiętam.
Dobra wymówka, tak trzymaj, idź w zaparte, a na pewno rozejdzie się po kościach.
Musisz tak się nade mną znęcać?
Ja się nad tobą znęcam? Luśka zaczęła się rozkręcać. Nie wie jakby się zachowała, jeśli by to jej dotyczyło.
Za placami Luśki zjawiła się Julia.
Daj nam trochę pogadać, zwróciła się do przyjaciółki.
To może wejdźcie do salonu, po co odstawiać teatrzyk dla sąsiadów.
Kochanie, zaczął, kiedy Luśka zasunęła drzwi do salonu, ja naprawdę nic nie pamiętam. 
Słabe tłumaczenie, zmówiliście się z Łucją czy co?
Julia wyglądała strasznie. Bez makijażu, bez fryzury, z oczami podkrążonymi od płaczu, dobrze nie wypadła. Ale miała to gdzieś, małżeństwo jej się sypało.
Daj te kwiaty, powiedziała, wracaj do domu, nie będziemy tutaj roztrząsać swoich małżeńskich spraw, wrócę do domu za jakieś dwie godziny, wtedy ustalimy co dalej robimy.
Michał poczuł ulgę, nie zrobiła mu karczemnej awantury, nie rozpłakała się, to znaczy, że nie jest źle.
Nie zdawał sobie sprawy z tego, że łzy już wszystkie wylała, a serce jej pęka z żalu.  
Zawsze uważała, że są wyjątkowym małżeństwem, że dobrze się dobrali, a tu takie kwiatki.
Chciał przytulić żonę, ale bał się, że go odepchnie.
Będę na ciebie czekał, powiedział, ugotuję coś na kolację.
Jak chcesz. A jak dzieci, wiedzą?
Tak, odparł, dostały filmik na wykładach.
Musisz iść na policję, powiedziała, to jest karalne. Idź już, chcę porozmawiać z Luśką.
Dobrze, czekam zatem z kolacją.
Nie wiedział co będzie z nimi, za spokojnie Julia reaguje, jakby już podjęła jakąś decyzję.
Julia wtuliła się z przyjaciółkę, muszę wracać do domu, nie mogę tak zostawić dzieci, one nie są winne temu, że ojciec, no wiesz.
Wiem kochana, Luśka współczuła jej, ale cóż mogła zrobić, tylko być przy niej i ją wspierać.
Michał wychodząc z domu spotkał Jana.
Spokojnie się z tobą obeszły, zagadnął Jan, myślałem, że to będzie burza z piorunami, a tu cichutko, nawet nie oberwałeś niczym?
Jeszcze ty mi dokładaj, odparł Michał, boję się, że Julia mi nie wybaczy. 
Ale włazić do łazienki żeby przelecieć kobietę, i to nie swoją, gdzie miałeś rozum?
Człowieku, ja nic nie pamiętam, kompletnie nic, pustka w głowie. 
To nieźle się schlałeś, zresztą jak większość gości.
Nigdy więcej alkoholu, powiedział Michał, nigdy więcej, i tobie też radzę, bo pod jego wpływem robimy rzeczy, za które przychodzi nam dużo płacić, ja być może stracę Julkę.
Michał zwiesił głowę, idę, chcę coś ugotować na kolację, Julia zaraz wraca do domu. Idąc zastanawiał się, co go dzisiaj jeszcze czeka. Najgorsze scenariusze przychodziły mu do głowy. Co ja narobiłem, tyle lat razem i rozejdziemy się? 
Nie, nie dopuści do tego.
01 grudnia 2020   Dodaj komentarz

UDAWANA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ CZWARTY
 
W tym czasie Łucja biła się ze swoimi myślami. Czy uda jej się przeprosić Mariana? Nie była w stanie podnieść się z łóżka. Wiedziała jednak, że musi wstać, przecież dzieciom trzeba ugotować obiad.
Płakała. Nic nie pamiętała  z tego momentu, kiedy zdradziła męża. Ciekawe czy Michał cokolwiek pamięta. 
Co my żeśmy narobili? 
Wiedziała, że nie ma już przyjaciółek ani koleżanek, po takim czymś może zapomnieć o wspólnym spędzaniu czasu z dziewczynami. 
Całe osiedle będzie miało używanie na nich.
Usłyszała trzaśnięcie furtki. Czyżby dzieci już wracały?
Podniosła się z pościeli, dzieci nie mogą jej zobaczyć w takim stanie.
Poszła do łazienki, doprowadziła się do porządku. Owinięta szlafrokiem weszła do kuchni. Za stołem siedział Marian.
Bała się odezwać, żeby nie wywołać lawiny słów.
Powiem tak; wyprowadzam się, zaczął Marian, nie wiem na jak długo, nie wiem czy w ogóle wrócę, ale muszę to przetrawić, póki co, nie mogę na ciebie patrzeć.
A dzieci, zapytała?
Dzieci będę odwiedzał, będą też mogły ze mną się spotkać kiedy będą chciały. Na życie dostaniesz pieniądze, nie chcę, żeby ludzie mówili, że porzuciłem rodzinę.
Kochanie, zaczęła, ale ja bez ciebie nie umiem żyć.
Tak, i dlatego pieprzyłaś się z Michałem. 
Marian zaczął podnosić głos, jeszcze chwila, a wybuchnie. Nie chciał tego. Dlatego też stał, wyciągnął walizkę z szafy i zaczął się pakować.
Łucja zdawała sobie sprawę z powagi sytuacji.
Kochanie, ale ja nic nie pamiętam.
Tak, dobrze że mam dowód, bo inaczej byś się wyparła, nieświadoma swojej zdrady?
Przepraszam cię, krzyknęła, tylko nie wiem za co mam przepraszać, skoro nie mam tego w świadomości.
To sobie zobacz, krzyknął Marian podstawiając żonie pod nos telefon z filmikiem. Co, fajnie ci było?
Nic nie pamiętam.
Pewnie, że nie pamiętasz, tak najlepiej. Nie pamiętam, nie pamiętam, przedrzeźniał ją Marian. 
Zejdź mi z drogi, bo nie ręczę za siebie, powiedział, kiedy Łucja próbowała go zatrzymać.
W tym momencie w drzwiach domu stanęły dzieci. 
Tata, a gdzie jedziesz, zapytał starszy ze synów, Wiktor?
Łucja popatrzyła na męża, a potem an chłopców.
Na długo wyjeżdżasz, zapytał młodszy, Sebastian?
Słuchajcie chłopcy, tatuś musi już jechać, chodźcie do kuchni zrobimy coś do zjedzenia.
Marian przytulił chłopców i cicho zamknął za sobą drzwi.
Chłopcy nieświadomi zaistniałej sytuacji, poszli za mamą do kuchni.
Co zjecie, zapytała?
Może zamówimy pizze, dodała?
Pizza, pizza, krzyknęli chłopcy.
Jak niewiele im trzeba do szczęścia, pomyślała, tylko co zrobią jak się dowiedzą prawdy. Kiedyś to do nich dotrze, sąsiedzi się postarają.
Co ona wtedy zrobi?
Serce jej rozdzierało się na drobne kawałki, musiała jednak zachować twarz przed dziećmi. Za małe są żeby zrozumieć, że mogą nie mieć ojca przy sobie. Marian na pewno ich nie zostawi, za bardzo kocha chłopców, ale teraz musi uporać się ze swoimi myślami, ze zdradą żony.
Marian też zdawał sobie sprawę z tego, że jest to wina alkoholu jakiego mieli pod dostatkiem.
Kiedy był już w hotelu, obiecał sobie, że nigdy, ale to przenigdy nie sięgnie już po alkohol.
01 grudnia 2020   Dodaj komentarz
Halszka70 | Blogi