• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Najnowsze wpisy, strona 53

< 1 2 ... 52 53 54 55 56 ... 62 63 >

MEANDRY ŻYCIA

ROZDZIAŁ DRUGI
 
Ranek zapowiadał się pogodny, chociaż zmęczona po nocnej zmianie, czekam niecierpliwie na byłego męża kiedy wyłoni się ze swoją następną zdobyczą. Wprawdzie moja zmiana skończyła się, jednak siedziałam z koleżanką i piłyśmy kawę. Nasza rozmowa była praktycznie o wszystkim i o niczym. W pewnym momencie ujrzałam go, szedł rozbawiony, wpatrzony w swoją nową zabawkę. Uniosłam telefon i niepostrzeżenie zrobiłam im kilka zdjęć. Co ty robisz? Kaśka wyszeptała mi do ucha te słowa. Byłam świadoma, że mi nie wolno, ale coś mnie do tego popychało. A może po prostu nienawidziłam zdrad?  Podeszli razem do recepcji, a kiedy mój były mąż zorientował się, że patrzę na nich, mina mu zrzedła. Wymeldowali się z hotelu i szybko wyszli. Co za kanalia, wyrwało mi się chyba zbyt głośno, ponieważ Kaśka zapytała - znasz go? Tak, odparłam, to mój były mąż. Wczoraj szukała go w tym hotelu jego druga żona, a on zabawiał się z tą panienką, co ja mówię, to już nie taka młoda kobieta przecież. O kurka, Kaśkę też to poruszyło, ale cóż, jesteśmy tutaj tylko w pracy a nie umoralniamy gości. Ja jednak postanowiłam dać draniowi nauczkę. Szkoda  mi się zrobiło jego obecnej  żony, zwłaszcza, że mają dzieci.
Po południu kiedy Paweł wrócił z pracy i zasiedliśmy do obiadu, opowiedziałam mu co mnie spotkało na nocnej zmianie i jaki miałam ranek. Paweł tylko powiedział; tylko się w to nie mieszaj. Zaraz mieszaj, przecież opowiadam tylko Tobie. Znając ciebie, powiedział Paweł, będziesz pomagać jego obecnej żonie, a może już zapomniałaś co z nim przeszłaś? Nie kochanie, nie zapomniałam, tylko nie cierpię jak się niszczy kobiety. Wiem że ona wyrządziła mi krzywdę, ale do tego też się przyczynił mój były mąż. Tak samo ją oszukał jak mnie, dlatego przydałoby się dać mu nauczkę. Kochanie, Paweł był nieugięty, daj sobie spokój, niech sama sobie z tym radzi. Tego ci nie mogę obiecać, powiedziałam, a jak mnie poprosi o pomoc? To jej odmówisz, całego świata nie naprawisz. Całego nie, ale może skrawek, oczywiście pomyślałam, bo nie chciałam wdawać się w rozmowę z Pawłem na ten temat.
Kiedy za parę dni miałam dzionkę, znowu pojawiła się obecna żona mojego byłego męża. Podeszła do mnie z dziećmi. Jedno było w wózeczku, drugie obok wózeczka trzymało się rączką za oparcie. Serce mi się krajało na widok tych dzieci. Proszę pani, zaczęła, niech pani popatrzy, to są nasze dzieci, nie jestem w stanie sama je wychować, jeśli nie dogadam się z mężem to będę musiała albo je rozdzielić i oddać jedno mężowi, który nie wiem czy tego będzie chciał, albo zabierze mi je opieka społeczna. Ale co ja mam do tego, zapytałam? A poza tym proszę panią, zapomniała pani jak ja panią prosiłam, żeby się odczepiła od mojego męża? Moje nerwy nie wytrzymały. Wtedy knuliście w jaki sposób pozbawić mnie mieszkania, pamięta pani? Stanęła jak słup soli, teraz dopiero dotarło do niej skąd mnie zna. Zrobiła się czerwona jak przysłowiowy burak. Po jej policzkach popłynęły łzy. Obróciła wózek i bez słowa wyszła z hotelu. Wybiegłam za nią. Co winne są te maleństwa, że mają takiego ojca. Proszę poczekać, powiedziałam. Czego oczekuje ode mnie pani, zapytałam? On znowu jest w tym hotelu, powiedziała. Nie wiem tego i wie pani, że ja nie mogę mówić kto jest gościem w naszym hotelu. Ale niech pani poczeka, zrobiłam im ostatnio zdjęcie. Wyjęłam telefon i pokazałam jej męża razem z kochanką. Patrzyłam na dzieci, smutne jakby zastraszone. Kobieta patrzyła na zdjęcia i oczy jej były pełne łez. Nie wiem czy jej współczułam, wiem, że szkoda mi było dzieci
27 lipca 2019   Dodaj komentarz

MEANDRY ŻYCIA

ROZDZIAŁ PIERWSZY
 
Moja praca wydawać się może spokojną i mało stresującą. Bo cóż ja robię; wpisuję, wydaję kluczyki i pilnuję, żeby pokoje były gotowe na czas. Ale tutaj też rozgrywają się czasami dramaty. W hotelu dramaty? Tak  kochani, hotel to też miejsce wielu zdrad, o jednej właśnie postanowiłam napisać. Dlaczego o tej historii? Sami się wkrótce zorientujecie.
Przejęłam zmianę o godzinie osiemnastej. Do rana będę musiała walczyć ze snem. Tak pomyślałam, kiedy poczułam koło północy senność. Muszę napić się kawy, bo inaczej na siedząco zasnę. W pewnym momencie podeszła do mnie kobieta. Skąd ja znam tę twarz, pomyślałam, ale nie miałam czasu zastanawiać się nad tym, ponieważ zapytała, czy jest w tym hotelu jej mąż. Padło nazwisko a ja zamarłam. Przez parę sekund jakby mózg mi się wyłączył. Proszę pani -  starałam się stanowczo ale delikatnie przekazać formułkę -  nie podajemy takich informacji o  naszych gościach. Jeśli istotnie jest taki gość u nas. Kobieta mało co się nie rozpłakała. Proszę pani, mówiła ściszonym głosem, mąż mnie zdradza a przecież mamy dwoje dzieci. Nic nie mówiłam ale w duchu głos mój wewnętrzny krzyczał - a dobrze ci tak! Miałam satysfakcję, że sięgnęła ją kara za moje krzywdy. Z drugiej zaś strony, ją też drań oszukał jak widać. Nie zaglądałam przy niej na listę gości ale ciekawość była ogromna. Na mojej zmianie nie rejestrowałam go. Poczekam jak ona pójdzie, pomyślałam, i sprawdzę czy jest w hotelu. Kobieta jednak nie zamierzała odchodzić, jak twierdziła, poczeka na niego. Patrzyłam na nią i miałam przed oczami ten czas kiedy zmagałam się ze swoim bólem, gdy mój pierwszy mąż zadawał się właśnie z tą panią. Nie było mi jej szkoda, sama nie wiem jak to się stało, że jestem tak obojętna na jej ból, bo z natury płaczę nad cierpiącymi kobietami. Widocznie nie zasłużyła sobie na moje współczucie.
Proszę pani, chce pani tak do rana siedzieć tutaj? Ale doba kończy się o godzinie piętnastej, jeśli faktycznie jest w naszym hotelu to ma prawo do końca dobry być w pokoju. Nie powie mi pani czy jest w tym hotelu, zapytała? Nie mogę proszę pani, za takie coś mogę mieć duże kłopoty. Kobieta jeszcze próbowała mnie urobić, ale mój stanowczy głos w końcu ją zniechęcił i podniosła się z fotela, powiedziała dobranoc i zniknęła za drzwiami.
Weszłam na stronę hotelu i sprawdziłam listę gości. Jest drań,ponoć z żoną. Co za kanalia. Jak on to robi, że nie ma wyrzutów sumienia. Jak można zostawić w domu dzieci i żonę i pójść z kochanką do hotelu. Byłam ciekawa jaką będzie miał minę kiedy mnie zobaczy, a ja postaram się zrobić im zdjęcie z tą lalą oczywiście, nie wiem po co, ale mam wrażenie, że mi się przyda.
26 lipca 2019   Dodaj komentarz

ZDRADZONA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY DRUGI
 
Siedziałyśmy z Anką i zastanawiałyśmy się co zrobić. Po krótkiej rozmowie doszłyśmy do wniosku, że trzeba porozmawiać z mężami, oczywiście każda ze swoim. Byłam cała w nerwach czekając na Pawła kiedy przyjdzie z pracy. Obiad zrobiłam mało wymagający, po prostu spaghetti, nie miałam głowy, żeby coś wymyślać. Paweł stanął w kuchni koło stołu, a w rękach miał bukiet róż. Kochanie, proszę cię, daj mi wytłumaczyć. Czekałam na to, że mi powiesz kiedy to było i jak długo. Skarbie, jeszcze cię wtedy nie znałem, jak poznaliśmy się, to już dawno nie byłem z nią, nie nadawała się do normalnego życia. Czyżby, a może to ona cię pogoniła bo za bardzo zmieniałeś panienki? No dobrze, to ja się wtedy nie nadawałem do małżeństwa. Teraz jak się rozwiodła to sobie przypomniała o mnie a resztę już znasz. Choć zjemy obiad, powiedziałam, nie miałam już siły się wykłócać, a jeśli to prawda, to zrobiłam z siebie kretynkę. 
Na drugi dzień przyszła Anka i też rozmawiała z Grześkiem, wytłumaczył jej, że kobiety często zakochują się w swoich terapeutach to nie znaczy, że są ich kochankami. Po terapii zrywa się kontakt i nie wraca do tego, co było. I taki przypadek ponoć był teraz u Grześka. Łatwo im coś z nami poszło, musimy być bardziej spostrzegawcze, powiedziałam do Anki. Za bardzo kochana ufamy swoim mężom, mam nadzieję, że tego nie wykorzystują. Teraz obserwacja Pawła stała się jakąś obsesją. Ciągle go obserwowałam jak wracał z pracy, sprawdzałam czy nie ma gdzieś śladu szminki czy też nie pachnie kobiecymi perfumami. Stało się to na tyle uciążliwe, że po rozmowie z Anką, stwierdziłam, że czas porozmawiać z psychologiem. Na pewno nie będzie to Grzesiek, jemu nie ufam. 
Po tygodniu Anka zadzwoniła do mnie i powiedziała, że ma dla mnie psychologa, kobietę, to będę mogła sobie napsioczyć na męża ile się da.
U Zośki nic szczególnego, po prostu ma już swoje mieszkanie, które kupił jej Antek, dostała pracę, taką jaką sobie wymarzyła, to znaczy siedzi gdzieś za biurkiem w jakiejś kancelarii adwokackiej, a sprawa rozwodowa, i o podział majątku jeszcze w toku. Jest radosna, pogodzona z utratą męża, ale o dziwo, spotyka się z jakimś adwokatem.
Anka też ma na oku swojego męża, zatem Grzesiek wie, że jest pod obstrzałem tak samo jak wie Paweł. 
Jednakże spokój jaki nam zabrały nasze podejrzenia o zdradę, dają odbicie w naszych małżeńskich relacjach. Obie z Anką mamy nadzieję, że powoli odbudujemy w sobie spokój ducha i zaufanie do naszych mężów. Ale na wszystko jest potrzebny czas.
 
                                                                                            KONIEC
02 lipca 2019   Dodaj komentarz

ZDRADZONA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY PIERWSZY
 
Następnego dnia siedząc przy kawie rozprawiałyśmy z Anką w dalszym ciągu o rozwodzie Antka i Zośki. Zobacz Inka, za każdym razem jak chodzi o zdradę i rozwód to tarmoszą się o majątek, z nami było tak samo. Zachce się skoku w bok, a o konsekwencjach się nie myśli, dodałam, a potem w sądzie jest  szarpanie o majątek. Inka, zaczęła Anka, zastanawiałeś się  czy nasi panowie nie mają jakiś romansów? Anka, nawet tak nie myśl, bo dostaniesz paranoi i mnie ją zarazisz. Wiem, ale nie masz ochoty przeszukać jego telefonu czy maili, zapytała? Nie, do tej pory nie miałam, ale teraz już mi się chce przeglądnąć, odparłam. A ty Anka, przeszukiwałaś jego telefon, zapytałam? Nie, ale chyba dzisiaj to zrobię jak pójdzie pod prysznic. Ja chyba też, bo jakby co, to będzie niemiło, powiedziałam i poczułam niepokój. A jeśli coś jest na rzeczy, jeśli rzeczywiście mają jakieś swoje sekretarki młode na podorędziu? Twój to może mieć jakąś sekretarkę, powiedziała, ale mój ma pielęgniarki, rejestratorki w pobliżu i to młode. Anka, same się nakręcamy, nie ma żadnych symptomów aby nasi mężowie chcieli nas zdradzić. Tak Inka, ale może warto na zimne dmuchać, zapytała?
No i takie są konsekwencje zdrady Antka, że i my dostajemy powoli paranoi i zaczniemy śledzić naszych mężów, powiedziałam do Anki i zamilkłam. A jeśli w tym coś jest, może faktycznie sekretarka jakaś wpadła mu w oko, pomyślałam z niepokojem. Anka też o czymś myślała i to intensywnie, bo aż poczerwieniała na twarzy. Dobrze, powiedziałam, teraz chodźmy do miasta, żeby trochę zaczerpnąć powietrza i dotlenić nasze mózgi, bo zaczynamy kumulować złe emocje.
Wieczorem, zgodnie z założeniem, wzięłam Pawła telefon i zaczęłam przeglądać sms przychodzące, i faktycznie natrafiłam na jeden niepokojący wpis. Tęsknię i czekam cierpliwie - zabrzmiało jak grom z nieba. Zrobiło mi się słabo, poczułam szybkie serca bicie a w głowie wodospad. Z wysiłkiem przeszukiwałam wysyłane sms i znalazłam odpowiedź; przestań już do mnie pisać, co było to już się nie wróci, mam żonę. A jednak coś było. Tego w moim życiu jest za wiele, czy ciągle ktoś mnie musi zdradzać, pomyślałam? Zadzwoniłam do Anki. Powiedziałam tylko jedno zdanie; faktycznie miałaś rację, coś znalazłam. Byłam zła, rozżalona, i znowu zdradzona. Siedziałam w kuchni ze zwieszoną głową a łzy same popłynęły. Kiedy Paweł wyszedł z łazienki powiedziałam do niego; od dzisiaj śpisz w gościnnym dopóki mi wszystkiego nie wyjaśnisz. Co się stało, zapytał? Powiedziałam ci, masz mi wyjaśnić rolę tej panienki w twoim życiu, bo w przeciwnym wypadku nie będzie nam miło. Jakiej panienki, zapytał? Już ja ci nie muszę chyba tłumaczyć jaka panienka do ciebie pisze, że tęskni i czeka? Wynoś mi się z łóżka, krzyknęłam. Już wiedział o czym mówię, stał z wytrzeszczonymi oczami i nic się nie odzywał. 
Zostawiłam go tak osłupiałego i poszłam do łazienki. Stałam pod strumieniem wody a łzy same płynęły. Co mam  teraz zrobić, pytałam sama siebie?
Rano Anka przybiegła z wiadomością, że też znalazła coś mailu. Jakaś pacjentka wyznawała mu miłość, ale jeszcze nie znalazła odpowiedzi, zatem poczeka. A ja już miałam pewność, Paweł miał kochankę
29 czerwca 2019   Dodaj komentarz

ZDRADZONA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY
 
Sprawa Zośki i Antka odbiła się również na naszych mężach, ponieważ Antek był przyjacielem Grześka, a Pawła tylko znajomym, panowie mieli odmienne zdania na temat zdrady. Skoro zdradził, twierdził Grzesiek, to coś zabrakło w małżeństwie. Paweł natomiast twierdził, że nad związkiem trzeba pracować cały czas, bez względu na to ile przeżyło się razem w małżeństwie. Grzesiek, co z ciebie za psycholog skoro pochwalasz zdradę Antka, zapytałam? Wiecie co, powiedział Grzegorz, zmieńmy temat bo się pokłócimy. To z ciebie taki pacan, pomyślałam, co innego mówisz do ludzi a co innego myślisz? Dziękuję za takiego psychologa. Już ja nie dam się nabrać na rozmowy z tobą. Chyba, że w kuchni o duperelach. Dlatego ludzie nie ufają lekarzom i psychologom, wyczuwają ich zakłamanie. Inka, to tylko ludzie, pomyślałam, i nawet nie zwróciłam uwagi na to, że wszedł Antek. A ten po co, pomyślałam. Ale panowie już zniknęli za drzwiami salonu. Anka, podsłuchamy o czym rozmawiają, zapytałam. Daj spokój, powiedziała, niech sobie ponarzekają na nas. My przecież robimy to samo. Coś mi się tu nie podoba, powiedziałam do Anki, sypialni są zdjęcia i nagranie. Obie ruszyłyśmy do sypialni. Na szczęście nikt nie grzebał w moim biurku. Anka, coś mi się wydaje, że w moim domu nie jest tym dowodom bezpiecznie. Wkładaj w cycki, powiedziałam do niej podając dowody zbrodni Antka. Chyba chce wyciągnąć od chłopaków, żeby je zniszczyć. Nie masz zapasowych kopii, zapytała Anka? Nie mam. Anka schowała je do stanika i poszłyśmy do kuchni. Po jakiejś godzinie Antek wyszedł, a panowie wrócili do kuchni. Ani Grzesiek ani Paweł nie puścili pary z gęby mimo, że próbowałyśmy z nich wydusić o co chodziło Antkowi. Nie to nie, powiedziałam, zadzwonimy do Zośki. Obrażone na mężów poszłyśmy do salonu i zadzwoniłyśmy. Zosia, o co chodziło Antkowi, po co przyszedł do naszych mężów, zapytałam? Zośka opowiedziała jaką mieli trudną rozmowę, łącznie ze sprawą rozwodową i dowiedział się, że my mamy dowody na niego. Do tej pory myślał, że ja blefowałam, teraz ma pewność, że rozwód może być orzeczony na jego niekorzyść. A przecież chodziło o niezłą sumkę, dlatego doktorek tak się wije. No to sprawa jasna, będzie rozwód. Zawsze na taką wiadomość robi mi się przykro. Dobrze, że Zośka już się z tym faktem oswoiła. Może na nas liczyć, to znaczy na mnie i na Ankę, bo na naszych mężów niestety nie za bardzo. Na nich zapewne liczy Antek. Zośka znajdzie pracę, kupi sobie mieszkanko, i tak jak sobie to założyła, będzie spokojnie żyć. Aż spotka kogoś, kto ją doceni i zaakceptuje taką jaka jest.
27 czerwca 2019   Dodaj komentarz
< 1 2 ... 52 53 54 55 56 ... 62 63 >
Halszka70 | Blogi