ZDRADZONA MIŁOŚĆ
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY DRUGI
Siedziałyśmy z Anką i zastanawiałyśmy się co zrobić. Po krótkiej rozmowie doszłyśmy do wniosku, że trzeba porozmawiać z mężami, oczywiście każda ze swoim. Byłam cała w nerwach czekając na Pawła kiedy przyjdzie z pracy. Obiad zrobiłam mało wymagający, po prostu spaghetti, nie miałam głowy, żeby coś wymyślać. Paweł stanął w kuchni koło stołu, a w rękach miał bukiet róż. Kochanie, proszę cię, daj mi wytłumaczyć. Czekałam na to, że mi powiesz kiedy to było i jak długo. Skarbie, jeszcze cię wtedy nie znałem, jak poznaliśmy się, to już dawno nie byłem z nią, nie nadawała się do normalnego życia. Czyżby, a może to ona cię pogoniła bo za bardzo zmieniałeś panienki? No dobrze, to ja się wtedy nie nadawałem do małżeństwa. Teraz jak się rozwiodła to sobie przypomniała o mnie a resztę już znasz. Choć zjemy obiad, powiedziałam, nie miałam już siły się wykłócać, a jeśli to prawda, to zrobiłam z siebie kretynkę.
Na drugi dzień przyszła Anka i też rozmawiała z Grześkiem, wytłumaczył jej, że kobiety często zakochują się w swoich terapeutach to nie znaczy, że są ich kochankami. Po terapii zrywa się kontakt i nie wraca do tego, co było. I taki przypadek ponoć był teraz u Grześka. Łatwo im coś z nami poszło, musimy być bardziej spostrzegawcze, powiedziałam do Anki. Za bardzo kochana ufamy swoim mężom, mam nadzieję, że tego nie wykorzystują. Teraz obserwacja Pawła stała się jakąś obsesją. Ciągle go obserwowałam jak wracał z pracy, sprawdzałam czy nie ma gdzieś śladu szminki czy też nie pachnie kobiecymi perfumami. Stało się to na tyle uciążliwe, że po rozmowie z Anką, stwierdziłam, że czas porozmawiać z psychologiem. Na pewno nie będzie to Grzesiek, jemu nie ufam.
Po tygodniu Anka zadzwoniła do mnie i powiedziała, że ma dla mnie psychologa, kobietę, to będę mogła sobie napsioczyć na męża ile się da.
U Zośki nic szczególnego, po prostu ma już swoje mieszkanie, które kupił jej Antek, dostała pracę, taką jaką sobie wymarzyła, to znaczy siedzi gdzieś za biurkiem w jakiejś kancelarii adwokackiej, a sprawa rozwodowa, i o podział majątku jeszcze w toku. Jest radosna, pogodzona z utratą męża, ale o dziwo, spotyka się z jakimś adwokatem.
Anka też ma na oku swojego męża, zatem Grzesiek wie, że jest pod obstrzałem tak samo jak wie Paweł.
Jednakże spokój jaki nam zabrały nasze podejrzenia o zdradę, dają odbicie w naszych małżeńskich relacjach. Obie z Anką mamy nadzieję, że powoli odbudujemy w sobie spokój ducha i zaufanie do naszych mężów. Ale na wszystko jest potrzebny czas.
KONIEC