POZORNE SZCZĘŚCIE
ROZDZIAŁ DRUGI
Piękna pogoda, pomyślałam kiedy tylko otworzyłam oczy. Mam dzisiaj coś do zrobienia, zatem wstawaj Lenka. Zazwyczaj długo wychodziłam z łóżka po przebudzeniu się, ale tym razem wyskoczyłam z ochotą i podreptałam do łazienki. Potem włączyłam laptopa, trzeba przejrzeć pocztę. Odezwała się Rozalka na messenger.
Lenka, co u ciebie, zapytała?
Nic specjalnego, może tylko tyle, że Maria z Tymoteuszem się pobrali, byłam na tym weselu.
A co u ciebie?
U mnie zawsze to samo jak do tej pory. Rodzice podupadają na zdrowiu a ja powoli tracę siły i cierpliwość.
Oj Rozalka, do starszych osób trzeba mieć dużo cierpliwości, wiem coś o tym.
Ale wiesz, zaczęła, coś przykrego zdarzyło się u nas.
Co takiego, zapytałam?
Pamiętasz Noemi i Jeremiasza, jak ostatnio byłaś u nas to oni też chodzili na zebrania. No wiesz, ona blondyneczka, mała, ciągle była uśmiechnięta. On z kolei taki mruk. Powinnaś pamiętać, bo też z nią rozmawiałaś.
Już sobie przypominam, krótko przed moim wylotem miała punkt w szkole, to ta?
Tak, to ta. Noemi i Jeremiasz mieli kryzys w małżeństwie.
I co, dali sobie z tym radę?
No wiesz, niestety, nie dali sobie rady. Posłuchaj co się stało.
Do zboru przyszła nowa pionierka, Abigail, przyjechała z Niemiec, ale Polka, tylko wychowana w Niemczech.
I co się stało takiego, zapytałam?
Zaprzyjaźnili się z nią Noemi i Jeremiasz.
To dobrze, przecież o to chodzi w naszej organizacji, czy nie tak?
Oczywiście, że tak, ale posłuchaj dalej.
Ciekawość mnie wprost rozrywała, co jak co, ale ploteczki to lubimy, niestety. Rozsiadłam się wygodnie, ponieważ zapowiadała się niezła rozmowa między mną a Rozalką.
Wyobraź sobie, Rozalka ciągnęła dalej wątek, Abigail ciągle u nich przesiadywała. Bywało, że przychodziła z nimi razem po pracy, i tak do samego wieczora, jakby była częścią małżeństwa, a nie przyjaciółką.
No nieźle, udało mi się wtrącić jedno zdanie, po czym Rozalka dalej ciągnęła opowieść.
Abigail gotowała z Noemi obiady, chodziła z Jeremiaszem na zakupy, kiedy Noemi nie mogła iść. Abigail starała się być cały czas obok Jeremiasza. Bywało, że Noemi nie wytrzymywała siedzenia do późna, więc kładła się spać a w salonie Abigail zostawała z Jeremiaszem.
W końcu Noemi zaczęła ich o coś podejrzewać ale nie miała żadnych dowodów.
No coś ty, wtrąciłam, nie bali się konsekwencji?
Nie wiem czy się bali czy nie bali w tym momencie, ale słuchaj dalej, nie przerywaj mi.
Dobrze, postaram się, dodałam.
Noemi kupiła kamerę, ukryła ją w salonie, włączyła, a kiedy przyszedł czas do spania, powiedziała, że jest śpiąca, pójdzie się położyć a oni niech sobie oglądają ten film jak chcą.
Abigail uściskała Noemi, Jeremiasz ją ucałował, i Noemi poszła do sypialni.
Lenka, muszę iść, jutro ci dokończę, tylko zapamiętaj w którym miejscu skończyłam. No to pa buziaczki, zmykam.
Nieźle mnie załatwiła, pomyślałam, w takim momencie przerywać?
Ale cóż, muszę sobie dać radę z tą ciekawością.
Zajęłam się swoim sprawami, ale cały czas myślałam, że miało być pięknie w tej organizacji, przecież małżeństwa są u nas ideale, a tu takie kwiatuszki?
Nie mogłam się skupić na niczym, ponieważ to zachwiało moim zaufaniem do słów braci, że tylko u nas są udane i szczęśliwe małżeństwa. Coś jest nie tak, pomyślałam, tylko z kim porozmawiać, zaraz powiedzą, że mam za mało pokory bo nie ufam im.
Skupiłam się w końcu na tym, co jest istotne w tym momencie, to znaczy na służbie.