POZORNE SZCZĘŚCIE
ROZDZIAŁ SIÓDMY
Tygodnie przebiegały, a sytuacja u Euniki i Daniela nabierała rozpędu. Daniel już nie krył się z agresją jaką nosił w sobie.
Potrafił nawrzeszczeć nawet na brata, który w końcu próbował z nim rozmawiać na temat jego zachowań wobec żony.
Nie mając pomocy od osób, które dla Euniki były autorytetem, poddała się i znosiła bicie i upokorzenia.
Przede wszystkim przecież chodziło o to, żeby nie rzucić złego cienia na tę organizację.
W zaciszu swojego domu, Eunika znosiła bicie i nie tylko.
Tego wieczora siedziałam przed telewizorem, kiedy zadzwonił domofon. Poszłam zobaczyć kto się do mnie dobija.
Nie trudno się domyśleć, tak, Eunika z dziećmi stali przed moim domem.
Kiedy weszli, jawił mi się straszny widok. Twarz Euniki była cała we krwi. Drań ją skatował, bo dziecko zapłakało kiedy on się położył.
Zadzwoniłam po pogotowie.
Eunika zmyła z siebie krew. Twarz miał spuchniętą. Dzieci stały przytulone do siebie i cichutko płakały.
Kiedy pogotowie przebadało dzieci, zabrało Eunikę.
Dzieci były tak wystraszone, że poszły szybko do łóżek, ale słychać było, że nie śpią. Jutro do szkoły starsze nie pójdą, bo nawet nie mają książek.
Na szczęście Eunika wróciła na drugi dzień, nie miała nic złamanego.
Masz obdukcję, zapytałam?
Nie mam, odpowiedziała.
Dlaczego nie zrobiłaś?
Lenko, mam rzucać złe światło na organizację?
Nie na organizację, tylko masz obowiązek chronić siebie i dzieci, nawet jeśli to jest twój mąż.
Programowanie umysłów było wypracowane do perfekcji w tej organizacji, skoro tak poniewierana kobieta, wolała cierpieć niż rzucić cień podejrzenia na ŚJ.
Pomyślałam, że poddała się do tego stopnia, że już nic nie czuje. Obojętna na wszystko.
Daniel i Eunika przestali z czasem przychodzić na zebrania, nie pojawili się także Pamiątce. Nie jest dobrze, pomyślałam, ale co ja mogę. Mam nadzieję, że ktoś tam do nich zachodzi, bo ja nie mogę, mam zakaz od Daniela, dlatego nie chcę narażać Euniki. A może coś się poprawiło u nich?
Czas szybko leciał, zajęta swoimi sprawami starałam się za dużo nie myśleć. Kiedyś spotkałam Eunikę w sklepie.
Co słychać u ciebie, zapytałam?
Dobrze, odpowiedziała, dzieci zdrowe, Daniel pracuje a ja w domu.
Co się dzieje, że nie ma ciebie na zebraniu?
Daniel uważa, że możemy w domu czytać Biblię, do tego nie potrzebne są zebrania, ani spotkania z braćmi.
Jeśli tak wam wygodnie, odparłam, ale pamiętaj, zawsze możesz do mnie przyjść czy zadzwonić.
Dobrze, odpowiedziała, muszę już iść, obiad trzeba gotować.
To był ostatni raz kiedy ją widziałam.