• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 01 02 03 04 05 06

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Archiwum wrzesień 2019, strona 2

< 1 2 3 4 5 >

PRZYGODA W RELIGIĄ

ROZDZIAŁ SIÓDMY
 
Ranek wstawał spokojny, słoneczny, chociaż nie upalny. Miło będzie głosić w taką pogodę, pomyślałam. Kiedy już przeczytałam tekst dzienny, szykowałam się do wyjścia, zadzwonił telefon. Zuzka w słuchawkę wykrzyknęła, że dzisiaj nie pójdzie i że mnie przeprasza, bo coś jej wypadło. No tak, przemknęło mi przez myśl, znowu mnie wystawiła, ciekawe co tym razem jej wypadło. Co ja mam  robić, pomyślałam? Sama na teren się nie wybieram, to dla mojego bezpieczeństwa, bo to różnie bywa. Przeglądnęłam notatki i wyszło mi z nich, że mogę iść na konkretne odwiedziny, a potem już z Zośką dalej w teren. Służbę zaczęłam już w domu, żeby nie tracić czasu, potem po drodze też troszkę głosiłam, aż w końcu dotarłam na odwiedziny. Pani grzecznie poprosiła mnie do mieszkania, zrobiła herbatę i zaczęłyśmy rozmowę. Czas tak szybko zleciał, że tylko zdążyłam się pożegnać z panią i umówić się na następne odwiedziny, kiedy już Zośka podniosła larum, że czeka.
Służba przebiegła spokojnie bez specjalnych rewelacji. Teraz czas na obiad i szykować się na zebranie. 
Wieczorem moją uwagę przykuł wykład na temat  zawierania małżeństw. Brat bardzo podkreślał, że małżeństwa powinno się zawierać " tylko w Panu", tu podkreślił dobitnie, że to znaczy, aby pobierać się tylko ze Świadkami Jehowy. Ale w mojej głowie zrodziła się wątpliwość; w Panu, to znaczy w Jezusie, a przecież w Jezusa wierzą nie tylko Świadkowie, ale też katolicy, prawosławni czy inne pomniejsze wyznania. Coś mi tu nie pasowało, ale cóż ja mogę, ja skromny żuczek? 
Następnego dnia tę wątpliwość przedstawiłam jednej siostrze, ale ona skwitowała powiedzeniem, że Ciało Kierownicze wie co mówi. No tak Ciało Kierownicze. Ale Ciało Kierownicze to też tylko omylni ludzie, ale na swoją korzyść umieli nagiąć ten werset? 
Czy ja mam inne zrozumienie Biblii od pozostałych Świadków Jehowy? Tego rodzaju pytania mnożyły się w mojej głowie
18 września 2019   Dodaj komentarz

PRZYGODA W RELIGIĄ

ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
 
Rano przyszła Zośka, była jakaś zmieszana. Lenka, ty tak na serio ze mną rozmawiałaś? O czym, zapytałam nie wiedząc co ma na myśli. Bo widzisz, ja rozmawiałam wczoraj z Grześkiem i porównywaliśmy wersety. Aha, i co cię tak poruszyło? Wiedziałaś, że Ewangelie w całości odnoszą się do Jezusa? Wiem, dawno to już zobaczyłam, tylko jak mogłam komukolwiek to powiedzieć?  Wiesz co, na razie nic nie mówmy nikomu, może przyjdzie nowe światło i się wyjaśni? Dziwne były te nasze rozmowy. Ale przeszłyśmy z naszymi wątpliwościami do porządku dziennego, żeby sobie nie dodawać kłopotów. Teraz swoim zwyczajem zamknęłam się w sobie. W niedzielę zebranie, które już mnie nie cieszyło. Zadawałam sobie wiele pytań i szukałam na nie odpowiedzi. Znalazłam na stronie internetowej maila w którym mogłam zadawać pytania i dzielić się moimi niepokojami. Napisałam. Na drugi dzień dostałam wiadomość i numer telefonu, godzinę, o której mogę śmiało dzwonić. Zadzwoniłam z bijącym sercem, miałam obawy czy dobrze robię, ale musiałam się wygadać. Odebrał mężczyzna i ciepłym głosem zachęcił mnie do rozmowy. Janusz, w sposób delikatny, spokojny, tłumaczył mi, że nie należy podejmować żadnych gwałtownych ruchów. Musisz się do wszystkiego przygotować, powiedział, a może się uspokoisz i dla dobra swojego i córki nic nie będziesz zmieniać? Ja nie wiem co ja chcę, odpowiedziałam, ale grunt spod nóg mi się usunął w momencie jak dowiedziałam się, że bracia krzywdzili dzieci. Tam, gdzie powinnam czuć się komfortowo, to znaczy bezpiecznie pod każdym względem, właśnie tam, niszczą dzieci. Dla mnie to jest bardzo ważne Janusz. Daj mi adres, powiedział, przyślę ci oryginalny przekład Pisma Świętego. W parę dni miałam w rękach Biblię, taką jaką chciałam mieć. Teraz mogłam sobie porównywać wersety. Któregoś dnia przyszła do mnie córka, z niepokojem popatrzyła na mnie. Musiałam jakoś odwrócić uwagę ode mnie, więc zapytałam; masz już nową sukienkę na zgromadzenie?. A wiesz, upatrzyłam sobie na Allegro. To chodź do laptopa, obejrzę sobie, może coś dla mnie się znajdzie?
18 września 2019   Dodaj komentarz

PRZYGODA W RELIGIĄ

ROZDZIAŁ ÓSMY
 
Zośka wpadała do mnie często na kawę, I tym razem przyszła bez zapowiedzi. Usiadła w fotelu, przymrużyła oczy, przyglądała mi się. Coś ty Lenka taka blada, co się stało? Nie odpowiedziałam jej od razu. Ale ona nie dawała za wygraną. Mów, bo inaczej nie wyjdę do wieczora. Wiedziałam, że jest uparta. Coś musiałam wymyślić, bo gotowa zamęczyć mnie pytaniami. Co ty Lenka kombinujesz, zapytała? A co mam kombinować, pijemy tę kawę i idziemy do służby. Ciężko było mi już rozmawiać z ludźmi. Najchętniej bym się wymiksowała ze służby, ale nie znalazłam żadnej mądrej wymówki. Jak mam rozmawiać z ludźmi mając świadomość, że to co do tej pory uznawałam za pewnik, rozpłynął się w pięć minut. Zośka, czy ty wierzysz w to wszystko co do tej pory było dla nas tak oczywiste? Zośka stanęła jak wryta i wlepiła we mnie te swoje niebieskie oczy. Lenka, rozmawiałaś z odstępcami? Z jakimi odstępcami, kiedy i gdzie miałam rozmawiać? No nie wiem, może wchodzisz na strony wykluczonych? Zośka, znasz mnie, wiesz dobrze, że służba pełnoczasowa, kursy pionierskie ugruntowują nas w wierze. No tak, powiedziała Zośka, ale nie trzeba wiele, żeby się zachwiać. Powiedz mi, odparłam, nie zastanawia cię to, że na zebraniu brat tak mocno podkreśla żeby nie otwierać stron odstępców, nie czytać ich literatury? Przecież skoro odeszli od zboru ze względu na wiarę, to nie są odstępcami, bo nie odeszli od Boga tylko od Świadków Jehowy? Lenka, lepiej nie zadawaj nikomu takich pytań, bo będziesz miała rozmowę z braćmi a może i wykluczą cię za odstępcze poglądy. Dobrze, już nie rozmawiajmy, idziemy dalej, tylko dzisiaj ja nie prowadzę rozmów, powiedziałam stanowczym głosem. Kiedy przyszłam ze służby do domu, we mnie wszystko się gotowało. To wszytko co ostatnimi czasy dowiedziałam się na temat mojej religii wprowadziło mnie w stan przygnębienia. 
Nie miałam z kim porozmawiać. Faktycznie, z ciekawości, dlaczego bracia kładą taki nacisk na izolowanie się od wykluczonych, sięgnęłam po jeden filmik. To był zwrot w moim sposobie myślenia. Co mnie tak poruszyło? Na tym filmiku była sprawa o pedofilię w Australii.  Poruszyło mnie to do głębi, ponieważ bracia z tak zwanego Ciała Kierowniczego , próbowali tuszować fakty, które mieli w swoich kartotekach dotyczące molestowania przez Świadków Jehowy dzieci w zborach
18 września 2019   Dodaj komentarz

PRZYGODA W RELIGIĄ

ROZDZIAŁ SZÓSTY
 
Kongresy, jakże intensywny czas dla Świadków Jehowy. Sama też się w to wkręcałam. Trzeba było przygotować na trzy dni wszystko, łącznie z rzeczami do ubrania. Dla nas to było święto. Siostry ubierały się ładnie, często kupując sobie nowe rzeczy, bo przecież trzeba godnie reprezentować Jehowę. Niech wszyscy widzą jaki jest ten lud Boży religii prawdziwej wdzięczny Bogu za dar, w postaci Kongresu.
W początkowych latach za wszelką cenę chciałam być każdego dnia, z czasem zapał stygł. Dlaczego tak się działo? Zaczęłam postrzegać sprawy, które na pozór wyglądały logicznie i normalnie. 
Pierwszą taką sprawą, która mnie zainteresowała, to finanse. Na każdym zgromadzeniu czy kongresie są sprawozdania finansowe i oczywiście zachęty, żeby wrzucać do skrzynek pieniążki. Jednakże w rozliczeniach według mnie była jakaś niejasność. Sprawozdanie było tak przekazywane, że z tego nic nie wynikało, i nic nie było można zrozumieć. Ale zrzucałam to na karb mojej niewiedzy, aczkolwiek co nieco wiedziałam o finansach, ponieważ w szkole byłam przyuczana do zawodu księgowej. 
Na jednym takim zgromadzeniu jedna siostra podzieliła się ze mną także swoimi spostrzeżeniami. Wówczas ją zganiłam; jak możesz rzucać takie podejrzenia na Bożą organizację? Z czasem już wiedziałam, że jest coś nie tak. Jeszcze dobrze nie rozgoniłam swoich wątpliwości a w zborze ogłosili wykluczenie tej siostry. Będę następna, pomyślałam. 
Mimo wszystko mobilizowałam się  do działania i pilnie głosiłam pełnoczasowo.
Pochłaniały mnie studia, które prowadziłam, odwiedziny, spotkania z braćmi, nawet ośrodek pionierski był w moim domu. Piękny to był dla mnie czas. W domu uwijali się bracia przy garach, żeby nakarmić całą grupę, ja tylko prosiłam Boga, żeby nie poniszczyli mi ścian. A wieczorami śpiewaliśmy Pieśni Królestwa, opowiadali bracia różne przeżycia ze służby, a nawet dwóch braci zakochało się w dwóch pionierkach i powstały dwa cudowne małżeństwa. Ale czas szybko mija, więc i ośrodek pojechał. Zostałam sama, dobrze, że do mnie przyszła wtedy Władzia, to było mi raźniej. Sprzątać po ośrodku nie było co, bo sami wszystko posprzątali. Bracia i siostry w zborach są cudowni, tak jak każdy z nas wierzą w to co robią. To dlaczego powstają takie wątpliwości, dlaczego są wykluczenia?
Z prostej przyczyny według mnie oczywiście, nie bierze się pod uwagę potrzeb jednostek, tylko potrzeby organizacji.
Bracia po kryjomu robią rzeczy zabronione przez tę organizację, a jak wychodzi na jaw uczynek, wtedy są wykluczenia. Jeśli masz wątpliwości jakieś, to masz czekać na Jehowę, bo kiedyś Jehowa to wyjaśni, i tak czekają latami i nic się nie wyjaśnia. Masz być podporządkowany organizacji i być posłusznym nawet, jeśli coś jest w brew logice.
A mój problem z finansami też się niedawno wyjaśnił, tylko tak jak w większości przypadków, kiedy jawnie zobaczono przekręt finansowy, to prosta formułka została rzucona - trzeba poczekać na Jehowę - i tak latami wszystko się zamiata pod dywanik.
To był mój punkt zwrotny w sposobie myślenia, chociaż jeszcze nie zachwiało to mojej wiary, wszystko w swoim czasie.
17 września 2019   Dodaj komentarz

PRZYGODA W RELIGIĄ

ROZDZIAŁ PIĄTY
 
Każdy dzień był dla mnie taki sam. Rano zakupy, śniadanie i służba. Po obiedzie czytanie publikacji, Biblii i przygotowania do dnia następnego. I tak toczyło się moje życie. Ale przecież oprócz tego, że jestem Świadkiem Jehowy, jestem też i kobietą, dlatego pomyślałam i o swoich potrzebach życiowych, to znaczy szukaniem partnera.
I tu nastąpiło moje ogromne rozczarowanie. Wprawdzie bracia widzieli we mnie wspaniałą siostrę, ale nie kobietę. Jak zdążyłam z czasem się zorientować, wybór mieli spory, ponieważ więcej jest kobiet w tej organizacji. Poczułam się strasznie. Usłyszałam też przykre słowa pod moim adresem. Przestałam o sobie myśleć jak o kobiecie, tylko jak o kimś, kto ma być posłuszny i służyć Jehowie bez szemrania i narzekania.
Jak mówili starsi w zborze, ze wszystkim trzeba czekać na Jehowę. Mówili też, że jeśli czegoś potrzebujesz, powiedz o tym Jehowie. Mówiłam, i to bardzo dużo i długo, i nic. Jakiś ten Jehowa głuchy na moje modlitwy czy co?
Swoimi wątpliwościami podzieliłam się z jedną siostrą. To co od niej usłyszałam, wprawiło mnie w osłupienie; po co ci chłop w domu, to tylko kłopot, powiedziała. Tak, zapytałam, to dlaczego masz rodzinę? Masz swojego męża i się wymądrzasz, po prostu nie wytrzymałam nerwowo. 
Więcej nie rozmawiałam z nikim na ten temat. A jak poznałam bliżej jakiegoś brata, to się szybko wycofywał, poznając młodszą, zgrabniejszą siostrę. Czułam się fatalnie, ale nikomu nic nie mówiłam. Bo przecież nikt nie rozumiał co ja czuję.
Pochłaniała mnie służba i praca dla Jehowy - tak przynajmniej  w tym czasie myślałam.
W zborze zaczęto mówić o budowie Sali Królestwa. Przydałaby się, na pewno, bo nie mieliśmy ładnej sali. I pewnej jesieni, we wrześniu, ruszyła budowa. Był to okres wytężonej pracy. W mieszkaniach kwaterowali bracia i siostry z ekipy budowlanej. Moje mieszkanie też zamieniło się w hotel. Miałam po sześć, osiem osób każdego dnia przez trzy miesiące. Bracia po ciężkiej pracy zasiadali przed telewizorem, chcieli oglądać mecze, a ja wyprowadzałam się z domu, do pokoju, który mam na zewnątrz mieszkania. Tak było lepiej. Nie cierpię alkoholu, a oni chcieli wypić sobie piwo. Dobrze, że Kaśka mnie o tym uprzedziła, i że bracia nie upijali się, bo bym ich wyrzuciła z mieszkania. 
Każdego ranka szłam trzy kilometry na salę do kuchni. Gotowaliśmy trzy posiłki a oprócz tego piekliśmy ciasta. I tu pokazały się charakterki. Siostry zaczęły się między sobą żreć, bracia nie lepsi. Jakież było moje zdziwienie kiedy i mi się dostało, ponieważ zginęła jedna kiełbasa i trzeba było ją znaleźć. Masakra jakie głupie powody miały siostry do kłótni. Nie wiadomo do dzisiaj gdzie podziała się kiełbasa.
Początkiem grudnia zachorowałam na tej budowie na zapalenie płuc. Zatem końcówka budowy obyła się bez mojego udziału. A ponieważ wszyscy byli zajęci budową, dlatego ja musiałam sobie sama radzić w chorobie. W pewnym momencie nie wytrzymałam i z żalu wypłakałam się przed Jehową.
Kiedy już sala była gotowa, pierwsze zebranie było z udziałem całej ekipy.
I coś, co mnie zszokowało, utkwiło mi w umyśle do dzisiaj. Kiedy brat mówił modlitwę, zaznaczył, że sala nie jest naszą własnością, tylko Jehowy i dlatego idzie w posiadanie Ciała Kierowniczego w Stanach. Jak to, zapytałam brata, który siedział przy mnie, to jest czyjaś własność ta nasza sala?
Tak, powiedział, my tylko ją będziemy używać do wielbienia Jehowy. Szok był okropny, to już jest ich własnością? Nie mogłam tego objąć umysłem. Coś co zbudowaliśmy swoimi rękami, coś co jest na Polskiej ziemi jest własnością Ciała Kierowniczego w Stanach?
Lenka, powiedział brat, zostaw ten temat, bo się pogubisz. Ja już się pogubiłam, odparłam.
16 września 2019   Dodaj komentarz
< 1 2 3 4 5 >
Halszka70 | Blogi