PRZYGODA W RELIGIĄ
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
Rano przyszła Zośka, była jakaś zmieszana. Lenka, ty tak na serio ze mną rozmawiałaś? O czym, zapytałam nie wiedząc co ma na myśli. Bo widzisz, ja rozmawiałam wczoraj z Grześkiem i porównywaliśmy wersety. Aha, i co cię tak poruszyło? Wiedziałaś, że Ewangelie w całości odnoszą się do Jezusa? Wiem, dawno to już zobaczyłam, tylko jak mogłam komukolwiek to powiedzieć? Wiesz co, na razie nic nie mówmy nikomu, może przyjdzie nowe światło i się wyjaśni? Dziwne były te nasze rozmowy. Ale przeszłyśmy z naszymi wątpliwościami do porządku dziennego, żeby sobie nie dodawać kłopotów. Teraz swoim zwyczajem zamknęłam się w sobie. W niedzielę zebranie, które już mnie nie cieszyło. Zadawałam sobie wiele pytań i szukałam na nie odpowiedzi. Znalazłam na stronie internetowej maila w którym mogłam zadawać pytania i dzielić się moimi niepokojami. Napisałam. Na drugi dzień dostałam wiadomość i numer telefonu, godzinę, o której mogę śmiało dzwonić. Zadzwoniłam z bijącym sercem, miałam obawy czy dobrze robię, ale musiałam się wygadać. Odebrał mężczyzna i ciepłym głosem zachęcił mnie do rozmowy. Janusz, w sposób delikatny, spokojny, tłumaczył mi, że nie należy podejmować żadnych gwałtownych ruchów. Musisz się do wszystkiego przygotować, powiedział, a może się uspokoisz i dla dobra swojego i córki nic nie będziesz zmieniać? Ja nie wiem co ja chcę, odpowiedziałam, ale grunt spod nóg mi się usunął w momencie jak dowiedziałam się, że bracia krzywdzili dzieci. Tam, gdzie powinnam czuć się komfortowo, to znaczy bezpiecznie pod każdym względem, właśnie tam, niszczą dzieci. Dla mnie to jest bardzo ważne Janusz. Daj mi adres, powiedział, przyślę ci oryginalny przekład Pisma Świętego. W parę dni miałam w rękach Biblię, taką jaką chciałam mieć. Teraz mogłam sobie porównywać wersety. Któregoś dnia przyszła do mnie córka, z niepokojem popatrzyła na mnie. Musiałam jakoś odwrócić uwagę ode mnie, więc zapytałam; masz już nową sukienkę na zgromadzenie?. A wiesz, upatrzyłam sobie na Allegro. To chodź do laptopa, obejrzę sobie, może coś dla mnie się znajdzie?
Dodaj komentarz