• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Archiwum 09 lipca 2020

PRZYGODA Z PANDEMIĄ CZĘŚĆ DRUGA

ROZDZIAŁ CZTERNASTY
 
Kolejka do kasy. To u nas normalne, obojętnie o której godzinie pójdę, zawsze jest dużo ludzi. Przywilej miast granicznych. Dominuje mowa niemiecka. Tak się zastanawiam czasami nad tym, co powiedziałaby moja babcia, czy mój ojciec, widząc, co się dzieje w naszych sklepach. To znaczy, czy one są nasze, Polskie? 
Patriotyzm naszych przodków chyba by nie wytrzymał dzisiejszej rzeczywistości.
Mój przodek, który stoi na cokole  w Warszawie, a jego ulice są w każdym mieście, złapałby się za głowę, i zapewne, chwyciłby za broń, znając serca naszych protoplastów.
Lenka, dosyć zadumy, czas płacić za towar.
Pani w kasie, mówiąc łamaną polszczyzną, z akcentem wschodnim, podała mi sumę, jaką mam zapłacić, a jednocześnie zwróciła uwagę, że nie mam maseczki.
Nie mam, powiedziałam, bo maseczka mnie dusi, a poza tym, droga pani jestem w takim wieku, że chyba widać iż mam trudności z oddychaniem??
Pani chyba nie wszystko zrozumiała, bo więcej się do mnie nie odezwała.
Teraz mamy taki czas w Polsce, że wszystkie siły polityczne skupione są na wyborach. Koronawirus zszedł na dalszy plan.
Panika minęła, ale wszechobecne maseczki po sklepach są, i zapewne długo nie znikną, jak zapowiedział jeden mądry polityk, dopóki się ludzi nie wyszczepi. Zabrzmiało to jak walka z chorobą u zwierząt?
Kiedy weszłam do domu z zakupami zadzwonił telefon.
Położyłam torby i stole i odebrałam rozmowę.
W słuchawce usłyszałam płacz Kaśki.
Czego wyjesz jak syrena, zapytałam?
Pokłóciłam się z mężem.
Kaśka, masz teraz rozhuśtane hormony, to się kłócisz, spokojnie, to ci przejdzie.
A o co pokłóciliście się?
Bo on zapytał mnie, czy pójdę z nim na siłownię.
To ja go zapytałam, czy uważa, że jestem gruba.
On mi na to, że przecież jestem w ciąży to będę tyła.
Więc ja mu, że po co mi zrobił dziecko, skoro teraz mi wypomina, że będę gruba.
To on mi na to, żebym się uspokoiła.
To uważasz, że jestem histeryczką, zapytałam?
Przecież wiesz, że nie o to chodzi -  powiedział.
To co, przeinaczam fakty?
Kochanie, przecież nie musisz iść.
Nie, zapytałam?  To zależy ci na tym, żeby chodzić samemu i oglądać się za tymi wszystkimi kobietami?
I co ci odpowiedział?
Nic, tylko pokiwał głową i sobie poszedł, wyobrażasz sobie, zostawił mnie w takim stanie, i poszedł na tę swoją siłownię.
Kaśka wyła mi w słuchawkę. 
Wiem, że kobiety w ciąży tak mają, dlatego staram się nie zaogniać.
Mam do ciebie przyjść, zapytałam?
Nie Lenka, wiesz, położę się, bo zachciało mi się spać.
Wymęczona Kaśka płaczem na pewno padła. Prześpi się i będzie dobrze, pomyślałam.
Tak się nam jakoś te losy układają, a wokoło trwa  walka o stołek prezydenta.
Nikt się nie przejmuje epidemią, chorymi,  sprawami lekarzy, epidemiologów, to wszystko zeszło na dalszy plan.
Ciekawe co będzie dalej?
09 lipca 2020   Dodaj komentarz

PRZYGODA Z PANDEMIĄ CZĘŚĆ DRUGA

ROZDZIAŁ TRZYNASTY
 
Siedziałyśmy z Tiną przy stole popijając kawę i zastanawiając się co zrobić.
Może nie pokazujmy Kryśce tych zdjęć?
Tina też miała wątpliwości, czy warto się w to mieszać.
Wiesz, nie kasuj tych zdjęć, zobaczymy może się wystraszył i przyjdzie po rozum do tej swojej zakutej pały.
To zrobimy tak, zaczęłam, ja zachowam te zdjęcia, nie mówimy nic Kryśce, zobaczymy jak się teraz będzie zachowywał zdrajca.
No i fajnie, dodała Tina, a jakby doszło do rozwodu, damy jej dowody zdrady.
Zamilkłyśmy. To się porobiło. Ciekawe ile będzie rozwodów przez tę sytuację z Koronawirusem. Jeśli to jest jakaś ściema z tą pandemią, to powinni zapłacić ludziom za wszystkie krzywdy, jakie ich spotkały z powodu strachu przed tą pandemią. 
Wszędzie się słyszy, że gdzieś ktoś zachorował. To tak jak w piosence o pszczółce Mai;'' Jest gdzieś lecz nie wiadomo gdzie''
Takie akurat przyszło mi do głowy skojarzenie.
U nas ponoć są regiony, gdzie są ogniska zachorowań. Tylko jak się rozmawia z ludźmi, to jakoś nikt nie zna w swoim regionie chorego na Koronawirusa. Gdzie jest zatem ta pandemia?
Ludziom zaczynają powoli układać się przysłowiowe klocki, i wychodzi, że coś tu nie gra.
To tak jak w tym kawale, że nie wiem nic, a ja się od niego uczę.
A jak chcesz się coś dowiedzieć, to kojarzy mi się z taką formą zachowań, że nie musisz wszystkiego wiedzieć, wystarczy, że ja wiem.
I tak to wygląda, najlepiej chyba poczekać, kiedyś te mądrości sięgną zenitu.
Co z tobą Lenka?
Głos Tiny wyrwał mnie z zadumy.
Nic, zamyśliłam się, wszytko to jest tak poplątane, że trudno odgadnąć.
A na dokładkę dają nam ciągle sprzeczne informacje, że zaczynamy się w tym wszystkim gubić.
Lenka, toż to wybory za pasem, nie wiesz, że każdy koń teraz ciągnie w swoją stronę, i robią wszystko, żeby się wybielić, i pozyskać głosy?
Ludzie ich nie interesują, ważne, żeby pokonać przeciwnika, i to naszymi rękami.
Idziesz na wybory,zapytała?
Nie wiem, odpowiedziałam, nie widzę kandydata, który byłby godny tego urzędu. Każdy ma coś za uszami, każdy obrzuca oskarżeniami przeciwnika, nie podoba mi się to.
A myślisz, że mi się podoba, dodała?
Jakoś nie umiem wyjść ze swojej poprzedniej skorupki, odparłam.
Rozumiem cię, dodała Tina, to nie masz ciekawie, walczysz sama ze sobą?
Tak to można nazwać, powiedziałam.
Lenka, zrobisz jak zechcesz, masz takie prawo.
Mam nadzieję, że przejdzie na stanowisko prezydenta mniejsze zło.
Dobrze kochana, Tina zerwała się z krzesła, lecę do domu, bo muszę obiad chłopu ugotować. I już jej nie było.
Jak to dobrze, że ja nic nie muszę, przemknęło mi przez myśl, inaczej też zabierałabym się za gotowanie obiadu mężowi. Z drugiej zaś strony, mają do kogo się odezwać kiedy przyjdzie wieczór.
Lenka, nie rozklejaj się, ciesz się z tego, co masz.
09 lipca 2020   Dodaj komentarz
Halszka70 | Blogi