• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Archiwum czerwiec 2020, strona 2

< 1 2 3 >

PRZYGODA Z PANDEMIĄ CZĘŚĆ DRUGA

ROZDZIAŁ PIERWSZY
 
Za oknem niebo grzmiało i wyrzucało z siebie piękne błyskawice. Stałam i podziwiałam te cuda natury. Dobrze, że jestem za szybą. Chociaż lubię patrzeć jak przyroda pokazuje swoje piękno w różnej postaci, to jednak bezpieczniej w  domu.
Tak, w domu. To już trzy miesiące, idzie czwarty, jak jestem więźniem własnego strachu. Nie ja sama sobie go stworzyłam. Panika, jaką nas potraktowało otoczenie, a przede wszystkim władze zwierzchnie, udzieliło się milionom ludzi na świecie.
Chociaż w końcu powypuszczali z domów ludzi, to jednak we mnie pozostał strach. Walczę z nim codziennie, bo przecież muszę zrobić sobie zakupy. Już nie proszę nikogo, jakoś mi wstyd, żeby ktoś mnie wyręczał w codziennych sprawach. 
Te pierwsze tygodnie to jeszcze było zrozumiałe, ale teraz większość ludzi zaczyna nawet bagatelizować sprawę koronawirusa. Czy faktycznie nie ma się czego bać?
Trudno powiedzieć, wielu profesorów, lekarzy, uważa, że nie ma czegoś takiego jak pandemia. Inni z kolei uważają, że ludzie bagatelizują tego wirusa i zaczną chorować na szeroką skalę. Gdzie tu jest prawda?
Przez te miesiące ludzie przybrali na wadze, nie wyłączając mnie, dzieci stały się grubaskami, bo siedzenie przy komputerze, gdzie na podorędziu jest mama czy babcia ze smakołykami, sprzyja tyciu. A dorośli? No cóż, z nudów otwierają lodówkę.
Muszę  niestety pomyśleć o kupieniu jakiś ciuszków. 
Mam czasami przemyślenia, które prowadzą mnie za dumy. Teraz wiosna, siedzenie w domu, potem lato, upał, który muszę niestety przeczekać w domu, bo na słońcu słabnę. Przyjdzie jesień, już straszą powtórką z pandemii, więc znowu siedzenie w domu. Zima jak zima, większość czasu w domu. A co to ja jestem aresztowana, czy pogrzebana za życia?
Robi się depresyjnie, muszę coś zrobić żeby nie dać się wpędzić w dołek.
O północy u nas na zachodzie otworzyli granicę. Przelała się cała fala radosnych ludzi, którzy cieszyli się, że w końcu mogą chodzić przez most w jedną i drugą stronę. Patrzyłam na transmisję nocną i nie dowierzałam. Bez maseczek, rękawiczek, zero odstępów miedzy ludźmi - o co tu chodzi?
Rano z kolei, już po siódmej, poszłam do sklepu, bo wiedziałam, że będzie dużo Niemców robiło zakupy. Wcale się nie pomyliłam, sklep pełen klientów, a dwie trzecie to sąsiedzi zza Odry.
Zaczyna się na nowo. Będą kolejki, tłok, gwar, podbijanie cen.
Ot, wraca szara rzeczywistość, tylko z jednym wyjątkiem; na plecach czuć oddech koronawirusa.
Zadzwoniłam do dziewczyn. Musiałam się wygadać, poskarżyć, a przy okazji wysłuchać co one mają do powiedzenia.
Zatem będzie się działo.
13 czerwca 2020   Dodaj komentarz

W PRZESTRZENI RADIOWEJ

ROZDZIAŁ PIĘTNASTY
 
Kryśka wracała do domu. W końcu, pomyślała, ponieważ tęskniła za domem i oczywiście za Antkiem też. Nie zobaczy go teraz, ponieważ Antek jest jeszcze w pracy. Ale to nic, usiądzie spokojnie w swoim fotelu, napije się kawy i poczeka na Antka. Mają o czym rozmawiać.
Serce jej radośnie biło kiedy już zobaczyła swoje miasto. Jak dobrze wracać do znanych miejsc, gdzie przeżyło się tak wiele ze swojego życia.
Przekręciła klucz w zamku, postawiła torby w przedpokoju i zamarła z wrażenia.
W kuchni gary piętrzyły się w zlewie, w pokoju bałagan, jakiego jeszcze nie widziała, do łazienki to nawet już nie zaglądała.
No i po kawie, pomyślała.
Nic innego jej nie wypadało jak tylko wziąć się za sprzątanie, przecież w takim syfie nie będzie siedziała i piła kawy. Chociaż mogłaby, niechby Antek to sam ogarnął, ale nie umiała spokojnie patrzeć na taki bałagan.
Przebrała się, i zaczęła sprzątać. Zeszło jej parę godzin. Cóż, trochę posuszy głowę mężowi i tyle może. 
Zostaw tu męża samego w domu, to zrobi ci chlew z mieszkania. Była zła, przecież nie pojechała do sanatorium tylko do pracy.
Ze zmęczenia położyła się na chwilkę na wersalkę w salonie, i po prostu zasnęła.
Obudził ją delikatny dotyk dłoni Antka.
Otworzyła oczy, i cała złość minęła.
Przepraszam cię kochanie, zaczął Antek, ale nie umiałem sobie z tym poradzić. 
Już dobrze, powiedziała, jeszcze parę godzin temu bym ci nagadała, ale teraz już mi przeszło. Jakiś obiad by się przydał, bo nic nie jadłam od wczoraj.
Wiesz co, powiedział Antek, pójdziemy do restauracji na obiad, jak myślisz?
Dobry pomysł, odpowiedziała, bo gotować to ja już dzisiaj nie zamierzam, a tobie jak widać nie za bardzo się chce?
No wiesz, musiałbym zrobić zakupy, bo nie przewidziałem, że będziesz dzisiaj. Jakbyś mi powiedziała kiedy wracasz, a nie w przybliżeniu, to bym się przygotował.
Dobrze kochanie, to idziemy na obiad.
W restauracji było spokojnie, przytulnie. Kelnerka z  uśmiechem podała karty, i cichutko się oddaliła, żeby poczekać aż wybiorą coś z dań.
W końcu obiad podano, i z apetytem zajadali. Antek też nie jadł od rana, a Kryśka od wczoraj.
Już więcej nigdzie nie pojedziesz, powiedział, kiedy odstawił talerz. Bez ciebie sobie nie radzę, a poza tym, nie po to pobieraliśmy się, żeby żyć osobno.
Nie zamierzam, powiedziała, myślisz, że mi było fajnie? Sama w obcym kraju, opiekować się starszymi osobami to mój szczyt marzeń? Ale zdecydowaliśmy się na to oboje, pamiętasz?
Oczywiście, że pamiętam, tylko nie pomyślałem godząc się na to, że to takie trudne.
Dobrze, koniec biadolenia, co z tym radiem?
Wiesz kochanie, to nie dla mnie. Ludzie są różni, i robią takie rzeczy, o których byś nawet nie pomyślała. Trzeba mieć cały czas baczenie na to wszystko co się dzieje na radiu, a zwłaszcza w tych ich pokojach. Nie chcę już tego prowadzić. postanowiłem, że zamknę to radio, co o tym myślisz?
Uważam, że skoro to jest dla ciebie ciężarem a nie relaksem i zabawą, to powinieneś zamknąć.
No widzisz, powiedziała, czasami pozory mylą.
Ludzie umieją się maskować.
Jednej chwili uśmiechają się do ciebie, a drugiej już za plecami wyśmieją, czy obgadają, tak już jest między ludźmi.
To co, napijemy się jeszcze kawy, zapytała?
Dobrze, że już jesteś, powiedział, cóż bym teraz zrobił bez ciebie?
Nie przesadzaj kochanie, jesteś mądrym człowiekiem, dałbyś sobie radę, tylko z tym sprzątaniem jakoś ci nie wychodzi.
Musiałaś jednak wsadzić szpilę, zapytał rozbawiony?
To co kochanie, kończymy z tym radiem, prawda?
Tak, odparł, koniec z zabawą w radiowca.
                                                                        KONIEC
10 czerwca 2020   Dodaj komentarz

W PRZESTRZENI RADIOWEJ

ROZDZIAŁ CZTERNASTY
 
Radio nabierało rozgłosu a to za sprawą nowych prezenterów, za którymi przyszli z innego radia słuchacze. Zabawy na czacie nabierały również rumieńców. Antek próbował to wszystko zrozumieć, ale jak widać, za mało jeszcze w tym siedział, żeby pojąć co się dzieje.
Doszły do niego różne wieści.
Pewnego dnia dostał wiadomość od Zosi. Zosia napisała, żeby Antek przyjrzał się pokoikom na czacie. Nie za bardzo rozumiał o co chodzi, ale przejrzał wszystkie założone pokoiki.
Nie wierzę, powiedział do siebie.
Co to ma być? 
Nie pojmował, że można w ten sposób pisać z kobietami.
Dał znać wszystkim prezenterom, że chce z nimi porozmawiać na skype, i to niezwłocznie.
Umówił się na niedzielę przed audycjami.
Był zły na siebie, że nie zauważył tego, co tam się wyprawiało.
Bez hamulców, bez poszanowania siebie i kobiet. 
Chyba nie nadaję się do prowadzenia tego radia, pomyślał, zrezygnowany.
Opadają ręce, przebiegło mu przez myśl, dlaczego sobie na to pozwalają?
W niedzielę, kiedy już wszyscy zasiedli przed kamerkami, Antek zapytał, o co chodzi z tymi pokoikami?
To tylko zabawa, powiedział Sebastian, tak jest na wszystkich radiach.
Ty to uważasz za zabawę?
Antek nie dowierzał słowom, jakie usłyszał od Sebastiana.
A reszta co powie na ten temat?
Przez dłuższą chwilę nikt nic nie mówił, w końcu odezwała się Zosia.
Według mnie, zaczęła, to jest uwłaczanie godności kobietom.
Nie przesadzaj, zaczął się bronić Sebastian, wszędzie tak się zabawiają.
Antek był w szoku, co to jest, radio czy bazar, wykrzyknął?
Nikt się nie odezwał, wzburzony Antek miał już dosyć.
Według mnie, odezwała się Iwona, te wszystkie pokoiki trzeba zamknąć, zostawić tylko czat główny i to wystarczy. Przecież te pokoiki odciągają słuchaczy, a zachęcają do zabawiania się z mężczyznami głupimi gadkami.
Ja tego nie toleruję, niech admin pozamyka wszystkie pokoiki. Nie będzie na moim radiu takich pokoi i koniec. Antek ostatecznie zamknął tym stwierdzeniem spotkanie.
Aha, dodał Antek, jak jeszcze ktoś coś wywinie, to będziemy musieli się pożegnać. 
Antek czuł się rozczarowany. Miała być fajna zabawa z radiem, a wyszły problemy. 
Wieczorem zadzwonił do Kryśki, musiał się wygadać.
A po co tobie to radio, powiedziała, nie możesz zająć się czymś innym?
Powoli sam dochodzę do tego stwierdzenia, zaczął, coś mi się wydaje, że nie nadaję się na takie prowadzenie radia. Mało, że płacę, to jeszcze problemy.
Jak przyjadę, powiedziała na koniec rozmowy, to pogadamy.
Antek też już wiedział, że Kryśka ma rację.
08 czerwca 2020   Dodaj komentarz

W PRZESTRZENI RADIOWEJ

ROZDZIAŁ TRZYNASTY
 
Antek był w dobrym nastroju. Z Kryśką wkrótce się zobaczy, ponieważ Kryśka wraca, chociaż tylko na parę tygodni, ale lepsze to niż nic. Poza tym, udało się Antkowi zwerbować z innego radia prezenterkę.
Ta z kolei, namówiła kolegę, żeby razem z nią zaczął grać u Antka.
Antek zastanawiał się, czy nie będzie miał problemów, że podkrada prezenterów?
Ale tym będzie się martwił potem, teraz chce posłuchać jak grają nowi prezenterzy, dlatego dzisiaj zagrają, każde z nich po godzinie.
Sebastian i Iwona mieli swoje debiuciki pod czujnym uchem Antka. 
No i fajnie, pomyślał Antek, mam dobrych prezenterów, kiedy skończyły się audycje nowego narybku.
Nie interesowały go ich sprawy prywatne, ważne, żeby był spokój i zgoda między prezenterami.
Sebastian był mężczyzną po pięćdziesiątce, z pasjami i pełen werwy robił różne rzeczy. Na przykład przydarzyło mu się skoczyć ze spadochronem, o czym często wspomina, z lekką nutką rozrzewnienia.
Lubi też szybkie samochody, zimą wypady na narty, a latem na jeziora. Znajduje na to wszystko czas i odpowiednią porę.
Iwona z kolei energiczna, typowa gospodyni. U niej musi być wszytko na czas, i nie cierpi jak ktoś się spóźnia, czy nie dotrzymuje słowa.
Radio jest dla niej rozrywką, tylko jakoś nie udaje jej się na dłużej zatrzymać na jednym radiu, coś ją goni, jakby ciągle szukała czegoś nowego.
Zarówno Sebastian jak i Iwona grali dobre audycje, jak ocenił Antek. 
Wystarczy mi prezenterów, pomyślał, im mniej tym bezpieczniej, że nie zaczną się plotki, kłótnie i podkładanie sobie przysłowiowych świń.
Tego wieczoru kiedy zadzwonił telefon, Antek był pewien, że to jego żona.
Halo kochanie, co słychać, usłyszał w słuchawce?
Dobrze skarbie, jak mi ciebie brakuje.
Wiem, ja też tęsknię, ale jeszcze trochę i przyjadę.
Mam nadzieję, że sobie radzisz, zapytała?
Tak, już zagrali nowi audycje, i wiesz, są dobrzy.
Tylko żeby to nie byli ludzie pokroju Wiesi?
Mam nadzieję, że nie, bo inaczej przyjdzie mi zamknąć radio, nie mam siły na użeranie się z ludźmi i ich widzimisię.
Rozumiem cię, dlatego uważaj na siebie, po co nerwy i problemy.
Jak przyjadę, to sobie porozmawiamy.
Kiedy wyłączył telefon poczuł smutek. Po co im takie rozstania na stare lata? Więcej nie puści żony nigdzie.
02 czerwca 2020   Dodaj komentarz
< 1 2 3 >
Halszka70 | Blogi