W PRZESTRZENI RADIOWEJ
ROZDZIAŁ TRZYNASTY
Antek był w dobrym nastroju. Z Kryśką wkrótce się zobaczy, ponieważ Kryśka wraca, chociaż tylko na parę tygodni, ale lepsze to niż nic. Poza tym, udało się Antkowi zwerbować z innego radia prezenterkę.
Ta z kolei, namówiła kolegę, żeby razem z nią zaczął grać u Antka.
Antek zastanawiał się, czy nie będzie miał problemów, że podkrada prezenterów?
Ale tym będzie się martwił potem, teraz chce posłuchać jak grają nowi prezenterzy, dlatego dzisiaj zagrają, każde z nich po godzinie.
Sebastian i Iwona mieli swoje debiuciki pod czujnym uchem Antka.
No i fajnie, pomyślał Antek, mam dobrych prezenterów, kiedy skończyły się audycje nowego narybku.
Nie interesowały go ich sprawy prywatne, ważne, żeby był spokój i zgoda między prezenterami.
Sebastian był mężczyzną po pięćdziesiątce, z pasjami i pełen werwy robił różne rzeczy. Na przykład przydarzyło mu się skoczyć ze spadochronem, o czym często wspomina, z lekką nutką rozrzewnienia.
Lubi też szybkie samochody, zimą wypady na narty, a latem na jeziora. Znajduje na to wszystko czas i odpowiednią porę.
Iwona z kolei energiczna, typowa gospodyni. U niej musi być wszytko na czas, i nie cierpi jak ktoś się spóźnia, czy nie dotrzymuje słowa.
Radio jest dla niej rozrywką, tylko jakoś nie udaje jej się na dłużej zatrzymać na jednym radiu, coś ją goni, jakby ciągle szukała czegoś nowego.
Zarówno Sebastian jak i Iwona grali dobre audycje, jak ocenił Antek.
Wystarczy mi prezenterów, pomyślał, im mniej tym bezpieczniej, że nie zaczną się plotki, kłótnie i podkładanie sobie przysłowiowych świń.
Tego wieczoru kiedy zadzwonił telefon, Antek był pewien, że to jego żona.
Halo kochanie, co słychać, usłyszał w słuchawce?
Dobrze skarbie, jak mi ciebie brakuje.
Wiem, ja też tęsknię, ale jeszcze trochę i przyjadę.
Mam nadzieję, że sobie radzisz, zapytała?
Tak, już zagrali nowi audycje, i wiesz, są dobrzy.
Tylko żeby to nie byli ludzie pokroju Wiesi?
Mam nadzieję, że nie, bo inaczej przyjdzie mi zamknąć radio, nie mam siły na użeranie się z ludźmi i ich widzimisię.
Rozumiem cię, dlatego uważaj na siebie, po co nerwy i problemy.
Jak przyjadę, to sobie porozmawiamy.
Kiedy wyłączył telefon poczuł smutek. Po co im takie rozstania na stare lata? Więcej nie puści żony nigdzie.