• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Archiwum 19 stycznia 2021

ICH DROGA W DOROSŁOŚĆ

ROZDZIAŁ SIÓDMY
 
Kalina miała dosyć humorów syna. Fabian po szkole rzucał plecak w kąt i zasiadał przy komputerze. A jak nie przy komputerze spędzał godziny, to wychodził z domu, i nie wiadomo było gdzie jest, i co robi. 
Kiedy Kalina czy Maciek pytają, gdzie był i co robił odpowiada, że gówno was to obchodzi.
Gówniarzu, krzyknął w końcu Maciek, jeszcze trochę a zabiorę ci komputer.
A zabieraj, to przestanę się uczyć, mówiąc to, trzasnął drzwiami od pokoju.
Kalina nie chciała pozwolić, żeby piętnastoletni syn przejął władzę w domu, dlatego weszła do pokoju i bez słowa zabrała laptop.
Oddawaj, krzyknął, gram przecież!
Kalina nie odpowiedziała nic na te krzyki, tylko dodała, że od dzisiaj nie ma też kieszonkowego.
Mam was w dupie, krzyknął, poradzę sobie bez was.
Myślisz, że on nie da sobie rady bez komputera, są przecież kafejki internetowe.
Może i są, odpowiedziała mężowi, ale pieniędzy mieć nie będzie na gry, bo za kafejkę trzeba płacić.
Co się porobiło, żeby nastolatek tak odzywał się do rodziców.
Kalina nie odpowiedziała nic, tylko zaniepokoił ją spokój jaki był w pokoju Fabiana. 
Idź zobacz co robi, powiedziała do męża, coś za cicho jest.
Gówniarza nie ma, powiedział, kiedy zajrzał  do pokoju syna, okno otwarte, zwiał.
Wiesz co, oni muszą gdzieś się spotykać, bo Wioletka też im ucieka.
Zadzwoń do Róży, powiedział, może ona coś wie.
Co cię do mnie sprowadza, zapytała Róża, kiedy odebrała telefon od Kaliny.
Fabian uciekł z domu, może wiesz gdzie oni się spotykają?
Nie mam pojęcia, moją Wioletę policja przyprowadziła w nocy podpitą. Wyobrażasz sobie, że ona piła alkohol?
Właśnie tego też się boję, może i mój Fabian zacznie pić.
A tak miało być pięknie, zaczęła Róża, miałyśmy cieszyć się dziećmi i miałyśmy być z nich dumne.
Może porozmawiać z pedagogiem w szkole?
Nie wiem, wiem natomiast, że nasze dzieci wpadły w nieodpowiednie towarzystwo, i będziemy mieli coraz więcej problemów.
A co na to Maciek, zapytała Róża?
Poszedł go szukać, mam nadzieję, że go znajdzie i przyprowadzi do domu.
A wy za Wioletką też chodzicie?
Chodzę po nią do szkoły, ale ona zawsze znajdzie wymówkę, żeby na chwilkę wyjść, i nie ma jej kilka godzin. Nie mam już siły.
No tak, alkohol, papierosy, narkotyki, to dla nich jest atrakcja.
Tak, to prawda, jest teraz taka moda na te używki, ale jak przekonać dzieciaki, że to do niczego dobrego nie prowadzi?
Nie wiem, może zaprowadzić ich  tam, gdzie leczą nałogowców?
Może, coś musimy zrobić, bo inaczej dzieciaki się stoczą.
Wiesz, zaczęła Róża, ja muszę Wioletkę pilnować, bo zdaje się, że się sprzedaje, ma dużo drogich rzeczy.
O matko, westchnęła Kalina, wiesz co, wynajmij detektywa.
Nie pomyślałam o tym, powiedziała Róża, ale muszę porozmawiać z Marcinem.
A gdzie jest Marcin, zapytała Kalina?
Szuka Wioletki po mieście.
To się narobiło, dzieciaki nam się staczają, i mam wrażenie, że to nasza wina.
Już się tak nie biczuj, trzeba po prostu działać.
19 stycznia 2021   Dodaj komentarz

ICH DROGA W DOROSŁOŚĆ

ROZDZIAŁ SZÓSTY
 
Skąd to masz, krzyknęła Róża!
Kupiłam sobie, odpowiedziała Wioletka.
Za co kupiłaś, przecież zabraliśmy ci kieszonkowe.
Zarobiłam, odburknęła.
Jak to zarobiłaś, masz piętnaście lat i tylko same problemy z tobą. Gdzie zarobiłaś?
Zarobiłam i już.
Wracaj tutaj, jeszcze z tobą nie skończyłam.
Wioletka uciekała od matki, wiedziała, że ona nie odpuści, a przecież nie powie jej prawdy, bo stary ją za to zabije. Próbowała wyjść z domu, ale nie zdążyła, bo wszedł Marcin.
Kiedy zobaczył wściekłą żonę, wiedział, że Wioletka znowu coś wywinęła.
Od pewnego czasu obwiniał siebie to, że był tak pobłażliwy wobec córki, efekty szybko dały znać o sobie.
Co się dzieje, zapytał?
Mnie się pytasz, zapytaj swojej córeczki.
Wioletka, co się stało?
Nic, matka szaleje.
Ja szaleje, to chodź zobacz co ona sobie kupiła.
Za co kupiła, przecież za ostatni wybryk zabraliśmy jej kieszonkowe.
No właśnie, to sobie zobacz.
Marcin nie mógł uwierzyć własnym oczom.
Skąd miałaś pieniądze, zapytał?
Zarobiłam, odparła córka.
Jak zarobiłaś, mów mi tu prawdę.
Dajcie mi spokój, krzyknęła, nie dajecie mi pieniędzy to muszę sobie radzić.
Dziewczyno, co ty mówisz, masz wszystko, jedzenie,ubrania, dach nad głową i rodziców, którzy cię kochają, a ty wymyślasz jakieś głupoty dla usprawiedliwienia tego co robisz?
A może ty kradniesz, bo to wszystko tanie nie jest.
Nie kradnę, powiedziała, tylko zarabiam.
Gdzie zarabiasz, dociekał Marcin, którego strach obleciał na samą myśl jaka się przyczepiła do jego umysłu.
Dajmy jej spokój, potem się z nią rozmówimy, powiedziała Róża, a teraz chodźmy na obiad.
Wioletka, idziesz jeść, zapytała już łagodnie, chociaż nerwy szarpały ją od środka. 
Nie, nie jestem głodna.
Po paru minutach siedzieli w kuchni przy stole jedząc obiad.
Róża, a co jeśli ona się prostytuuje?
Mi też to przyszło do głowy, bo to nie są takie rzeczy, nas na to nie stać. Teraz te młode dziewczyny są inne niż my, one muszą mieć markowe rzeczy, inaczej nie liczą się w elitarnej grupie.
Jaka z nas elita, powiedział, pracujemy ciężko żeby ta gówniara miała wszystko, a ona wywija ciągle jakieś numery.
Jak była mała mówiłam ci, że trzeba wychowywać, a nie rozpieszczać. Na wszystko jej pozwalałeś, to teraz są tego efekty.
Chciałem, żeby widziała że ją kocham.
Można kochać i stosować zasady, które kształtują charakter. Robiłeś co ona chciała, a ja byłam tym żandarmem. Miej pretensje do siebie.
Po niespełna godzinie Marcin poszedł do pokoju Wioletki, po prostu chciał z nią porozmawiać na spokojnie. Kiedy otworzył drzwi, stanął jak wryty.
Róża, ona uciekła, krzyknął w stronę kuchni.
To w jej stylu, odpowiedziała, masz swoje pobłażanie, nic a nic nas nie szanuje.
Tym razem przesadziła, odpowiedział, jadę ją szukać.
A gdzie chcesz jej szukać, nawet nie znamy jej koleżanek, bo tak skrzętnie je ukrywała przed nami.
To nie wiem, policję zawiadomię.
19 stycznia 2021   Dodaj komentarz
Halszka70 | Blogi