• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Archiwum 15 grudnia 2020

UDAWANA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ SZESNASTY
 
Łucja pozostawiona sama sobie, bez Mariana, przyjaciółek czuła się okropnie. Porzucona, odtrącona, zapomniana.
Różne myśli przychodziły jej do głowy. Wiedziała, że musi sobie znaleźć pracę, są przecież dzieci. Wprawdzie od Mariana dostaje pieniądze i to sporo, to jednak potrzebuje też na swoje wydatki. Przyzwyczajona do luksusu, musiała zarobić na kosmetyki czy fryzjera. 
Tak rozmyślając usłyszała dzwonek do drzwi. Poszła otworzyć. W drzwiach stała Joanna, przyjaciółka z lat szkolnych.
Skąd się tutaj wzięłaś, krzyknęła Łucja?
Przyjechałam do rodziców, i dowiedziałam się, że nieźle nawywijałaś?
Już wiesz, powiedziała z rezygnacją w głosie Łucja.
Wiem, plotki jak zwykle szybko się rozchodzą.
Wejdź, nie będziemy rozmawiać w drzwiach.
No to opowiadaj, zaczęła Joanna kiedy już zasiadły do kawy.
Co tu opowiadać, byliśmy wszyscy pijani, i tyle pamiętam, a rano zobaczyłam filmik z moim i Michała udziałem.
Marian mnie zostawił, to znaczy wyprowadził się do hotelu, płaci na dzieci, a ja szukam pracy.
Ej, kobieto, nie rezygnuj z walki o męża. Czas leczy rany, zobaczysz, wszystko się poukłada.
A dziewczyny też cię zostawiły?
Tak, żadna się nie odzywa, i wcale się nie dziwię, też bym się sama do siebie nie odzywała.
Posłuchaj, zaczęła Joanna, też miałam w swoim małżeństwie taką akcję. Pogodziliśmy się z moim Mirkiem i mamy synka Karola, i miłość kwitnie. 
Kto kogo zdradził, zapytała Łucja?
Najpierw on mnie, a potem ja jego i się wyrównało.
To co, teraz Marian powinien mnie zdradzić?
A co, niech się zabawi i zobaczy, że to nie jest wcale takie fajne.
Chyba upadłaś na głowę, oburzyła się Łucja.
A ty skąd wiesz, czy czasami już cię nie zdradził?
Tego nie wiem, i nie chcę wiedzieć.
Kochana, to tylko odreagowanie sytuacji.
Dziwnie się zabawiacie w tym waszym małżeństwie.
Oj tam, zaraz dziwnie. Lubimy spotykać się z innymi parami, tak dla pikanterii.Mówię ci, to odświeża związki.
Jesteście porypani, Łucja nie mogła wyjść z oburzenia. 
Jak nie chcesz, to nie musisz, ja tylko chciałam wam pomóc.
Nie dziękuję, powiedziała Łucja, lepiej już sobie idź, jak nie chcesz ze mną normalnie rozmawiać, tylko o tym waszym spotykaniu się z innymi parami.
Marian w tym czasie był w pracy.
Często myślał o swoim małżeństwie. Jednak nie był w stanie przebaczyć żonie. Zaczął myśleć o rozwodzie. Dzieci zostaną z Łucją, bo on pracuje, i musi być zawsze do dyspozycji, żeby dopilnować wszystkiego. Musi o tym porozmawiać na spokojnie z Łucją i przygotować do tego dzieci.
Kiedy spotyka się z dzieciakami, okłamuje ich, że tatuś musi na razie mieszkać w hotelu, żeby być blisko pracy. Jednak z czasem połapią się, że przecież ma samochód, co za różnica czy mieszka kilometr od pracy, czy dziesięć kilometrów.
Tak rozmyślając zadzwonił do Łucji.
Miło że dzwonisz, powiedziała.
Daruj sobie, odparł, chciałbym z tobą porozmawiać, ale może w kawiarni?
Dobrze, kiedy?
Może jutro jak dzieci nie będzie w domu, żebyś nie musiała najmować opiekunki.
Masz rację, tak zrobimy, to o której?
O dziesiątej, będzie dobrze?
Oczywiście, zatem do jutra do dzieciątej.
Łucja uchwyciła się nadziei, że Marian chce się pogodzić. Będzie w tej błogiej nieświadomości tkwiła, aż do rana.
Nie wiedziała co robić, chciała z kimś porozmawiać, a nie miała z kim. Została sama ze sobą, i oczywiście z dziećmi.
Muszę koniecznie iść do pracy, pomyślała, bo inaczej dostanę kręćka.
Z tą myślą zabrała się za obiad, przecież dzieci nie mogą odczuć tej sytuacji na sobie, są niczemu nie winne, a co gorsza, nieświadome tego, co je czeka.
No cóż, pomyślała, zrobię pomidorową.
15 grudnia 2020   Dodaj komentarz

UDAWANA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ PIĘTNASTY
 
Siedzieli we trójkę  w kawiarni; Jan, Luśka i Monika. 
Rozmowa się nie kleiła. Każde z nich wpatrzone w swoją filiżankę, jakby tam znajdowała się odpowiedź na trudne pytania.
W końcu ciszę przerwała Luśka. Długo tak będziecie milczeć? Może coś ustalicie. Ja nie chcę niczego sugorewać, bo bym jeszcze powiedziała coś, co by się wam nie spodobało.
Spokojnie kochanie, próbował uspokoić Luśkę, wiedział, że jak zacznie, to będzie potok słów.
Czego pani oczekuje, zapytała, to znaczy ile chce pani tych alimentów?
Monika popatrzyła na nią, i powiedziała, że musi leczyć Zosię, więc są jej potrzebne dodatkowe pieniądze.
To ile pani potrzebuje, zapytała Luśka, świadoma, że Monika będzie chciała wyciagnąć jak najwięcej.
Do końca roku potrzebuję trzydzieści tysięcy na leki.
Ile!? Luśka aż krzyknęła.
Ja nie mam takiej sumy, powiedział Jan, a poza tym też mam dzieci i żonę. Mam swoje wydatki.
Wasze dziewczynki mają wszystko, zaczęła Monika, a ja mogę Zosi dać niewiele.
Jak pani powiedziała, dziewczynki, oburzyła się Luśka?
Źle pani odrobiła lekcje, my mamy córkę i syna, a nie dwie dziewczynki.
Przepraszam, źle widocznie zrozumiałam.
To wy rozmawialiście o naszych rodzinnych sprawach?
Kochanie, nie denerwuj się, to nic nie da.
Widzę, że pani myślała, skoro mamy dom, samochód, i jakieś dochody, to można z nas wydoić jak z cielnej krowy?
Proponuję oddać sprawę do sądu, powiedziała Luśka, bo inaczej się nie dogadamy. A ty, zwróciła się do męża, nie masz prawa jej dawać żadnych pieniędzy bez pokwitowania. Oczywiście, dostanie pani zaraz jakieś pienądze, bo dziecko nie jest niczego winne, ale skubać nie będzie nas pani.
Janek, weź od pani numer konta, dodała, i zniknęła za drzwiami kawiarni.
To było ponad jej siły, musiała pilnować, żeby ta jędza nie omotała Jana i nie oskubała z oszczędności.
Usiadła w samochodzie i rozpłakała się. Nie będzie jej łatwo, musi zacisnąć zęby i jakoś wytrwać do końca.
W tym czasie Janek porozmawiał z Moniką. Ustalili, że da jej jednorazowo dziesięć tysięcy złotych. Doszli też do porozumienia co do stałych alimentów, to znaczy tysiąc złotych miesięcznie, i będzie widywał raz w miesiącu Zosię.
Janek nie wiedział jak to wszystko pogodzić, wiedział, że wali mu się małżeństwo. Nie był pewien, czy Luśka da sobie radę emocjonalnie. A dzieci? Małgosia i Filip są mali, jeszcze nie rozumieją wszystkiego. Kiedyś się dowiedzą. Nie chce wiedzieć co wtedy pomyślą o nim. Czy zechcą widywać Zosię?
Tak rozmyślając wsiadał do samochodu. Spojrzał na Luśkę i serce mu szybciej zabiło. Luśka siedziała jakby była sparaliżowana. Wzrok utkwiony przed siebie, jakby tam gdzieś było coś interesującego.
Co się dzieje kochanie?
Jedźmy od domu, powiedziała, jak najdalej od tego miejsca.
Włączył silnik i ruszył.
Co ustaliliście, zapytała?
Kiedy jej powiedział, jak załatwił sprawę alimentów, nie odrzekła nic, dalej patrzyła przed siebie.
Kochanie, zaczął, porozmawiaj ze mną, przecież rozchorujesz się jak będziesz sama próbowała sobie z tym poradzić.
Nie będę się przecież spotykał z Moniką, tylko raz w miesiącu spotkam się z Zosią, dziecko nie jest winne niczemu.
Nie, dziecko nie, tylko wy żeście zgotowali katorgę dla mnie, jeszcze nie wiadomo czy nasze dzieci z tym się pogodzą, a i Zosia też nie będzie miała normalnego życia. Fajnie, nie?
Nie cofnę czasu, powiedział, ila mam przepraszać, sam też sobie nie mogę przebaczyć, ale trzeba żyć dalej.
Kochanie, dodał, kiedyś mi przebaczysz, teraz to jest wszystko jeszcze bardzo bolesne.
Luśka już nic nie odpowiedziała, siedziała w samochodzie i pomyślała tylko, że musi ugotować obiad.
15 grudnia 2020   Dodaj komentarz
Halszka70 | Blogi