• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Archiwum 30 listopada 2019

TOKSYCZNE ZWIĄZKI

ROZDZIAŁ  CZTERNASTY
 
Następnego dnia wstałam z samego rana, poszłam do sklepu po bułki, a przy okazji kupiłam też i trochę owoców. 
Potem przypomniałam sobie o obiedzie jaki mam ugotować, więc poszłam też do sklepu mięsnego.
Obładowana wróciłam do domu. Sara jeszcze spała, nieźle ją te tabletki uśpiły. Przyda jej się taki sen.
Rozładowałam torby, i zrobiłam sobie  kawę. Zapach kawy, który rozchodził się po mieszkaniu, zbudził Sarę.
Weszła zaspana do kuchni, i zamiast dzień dobry, powiedziała; dostanę też kawę?
Siedziałyśmy przy stole w kuchni i z lubością sączyłyśmy czarną kawę bez cukru. Najlepiej mi taka smakuje.
Lenka, zagadnęła Sara, o której będzie ten prawnik?
A nie wiem, zaraz zapytam.
Sięgnęłam po telefon i wybrałam numer do Michała.
Już się stęskniłaś, usłyszałam w słuchawce.
To też, ale Sara pyta o której godzinie  będziesz?
Zaraz będę wyjeżdżał, odparł, to za jakieś trzy godziny powinienem być u ciebie.
Dobrze, to czekamy.
Miło było usłyszeć jego głos. Złapałam się na tym, że cieszę się na jego przyjazd. Lenka, pomyślałam, przyhamuj, nie czas na takie amory. Ale co mam zrobić, skoro zaczynam tęsknić?
Dostałam wiadomość, odczytałam treść; też się cieszę, że ciebie zobaczę. 
Uśmiechnęłam się sama do siebie.
To co Sara, zmykasz do łazienki, a ja biorę się za obiad, kiedy Michał przyjedzie, najpierw zjemy obiad, a potem będziecie wszystko uzgadniać.
Lenka, dziękuję ci za wszystko.
Już dobrze, podziękujesz, jak wygrasz wszystkie sprawy ze swoim  tyranem.
Kiedy Sara zniknęła za drzwiami łazienki, wzięłam się najpierw za sprzątanie kuchni. Potem już rozłożyłam się z warzywami, mięsem i wszelkimi przyprawami.
Najpierw rosół, pomyślałam, a potem zrobię z tego mięsa z rosołu pierogi, coś prostego ale pracochłonnego.
Pomogę ci, powiedziała Sara kiedy wyszła z łazienki.
Lepiej się czujesz, zapytałam?
Tak, jestem wyspana, wykąpana i jakoś tak fajnie jest.
Jak jesteś głodna, zrób sobie kanapki, powiedziałam, bo ja już nie mam czasu, sporo jest roboty.
Nie jestem głodna, powiedziała Sara, zjemy obiad, poczekam.
Dobrze, to pokrój grzyby do sosu.
Czas nam szybko leciał, nawet nie zauważyłyśmy kiedy zleciały te trzy godziny. Wszystko było gotowe, tylko rzucić pierogi na wodę.
Domofon przerwał nam rozmowę.
Już jest, powiedziałam i otworzyłam drzwi.
W takim stanie jeszcze mnie nie widział, ale nie było już czasu na cokolwiek, a cóż dopiero na makijaż.
Jak ślicznie wyglądasz, krzyknął kiedy przytulił mnie na powitanie. 
Nie przesadzaj, jestem cała w mące.
O tym właśnie mówię.
To jest Sara, powiedziałam do Michała przedstawiając mu jego przyszłą klientkę.
Podał jej rękę, miło mi, dodał.
Sara się speszyła, nie wiedziała co powiedzieć, więc na wszelki wypadek nie powiedziała nic.
Sara, nastaw wodę na pierogi, a ja pójdę doprowadzić się do porządku, powiedziałam i zniknęłam za drzwiami łazienki.
Kiedy wyszłam z łazienki, oboje zgodnie gotowali pierogi.
Uśmiechnęłam się, to i gotować umiesz?
A co to za sztuka, odparł Michał, parę składników połączyć razem i doprawić.
Faktycznie proste, zaśmiałam się.
Zjedliśmy obiad w kuchni, po co latać po mieszkaniu z garami, a w kuchni wszystko jest pod ręką. Tak samo jedliśmy z Michałem kiedy poznaliśmy się na urlopie w gospodarstwie Agroturystycznym.
Po obiedzie był koniec śmiechów, zabawy, czas był na poważne rozmowy związane z Sarą i jej małżeństwem.
Dlatego też kawę i ciasto przenieśliśmy do salonu, gdzie paragrafami zaczął operować Michał.
Patrzyłam na Sarę i jej skupioną twarz, chyba do niej dociera to wszystko, co się wokoło niej dzieje, mam taką nadzieję, że od dziś zaczęła już walkę o siebie i dzieci.
30 listopada 2019   Dodaj komentarz

TOKSYCZNE ZWIĄZKI

ROZDZIAŁ TRZYNASTY
 
Z Michałem czas szybko leciał. Mogliśmy całymi godzinami spacerować i rozmawiać. Tematów nam nie brakowało, ciągle coś nowego w sobie odkrywaliśmy. Dlatego trudno było nam się rozstawać, kiedy przyszedł czas powrotu do domu.
Michał miał do mnie wkrótce przyjechać, obiecał przecież Sarze pomoc, więc był niejako zobowiązany do dotrzymania słowa.
Lenka, szybko przywiązujesz się do ludzi, przemknęło mi przez myśl, kiedy pożegnałam się z Michałem, i tak po prostu zatęskniłam. Bądź ostrożna, skarciłam siebie, nigdy nic nie wiadomo.
Ale póki co, będę czekać, kiedy przyjedzie do mnie.
Kiedy już znalazłam się w domu, powróciła szara rzeczywistość. Za moment zadzwonił telefon. 
Sara, co się dzieje?
Mogę do ciebie przyjść?
Przychodź, powiedziałam, tylko ja nie mam nic w domu do jedzenia, muszę iść na zakupy, chyba, że się uspokoisz i pójdziesz ze mną?
Dobrze, powiedziała Sara, pójdę z tobą na zakupy, tylko muszę się ogarnąć u ciebie, bo u mnie nie ma jak.
No tak, pomyślałam, masz Lenka od teraz na głowie Sarę, jak szybko nie załatwi swoich spraw, to zwariujesz od jej wszystkich problemów.
Wybrałam numer w telefonie. Usłyszałam dobrze znany mi głos; już się stęskniłaś?
Michał, proszę cię, nie żartuj. Zaraz będzie u mnie Sara, nie wiem jak z nią rozmawiać, co zrobić, żeby wszystko było dobrze, zwłaszcza dla mnie.
Wiesz co, powiedział, z rana pójdę do kancelarii i postaram się załatwić wolne, po południu będę u ciebie. Porozmawiam z Sarą przy tobie, znajdziemy rozwiązanie, bądź spokojna, umiem rozmawiać z klientkami. Tylko przygotuj ją na moją wizytę, żeby nie była zaskoczona, bo od jutra zaczniemy walczyć o twoją koleżankę z jej mężem.
Dziękuję ci bardzo, powiedziałam, a co mam ugotować jutro na obiad, zapytałam?
Zaskocz mnie, powiedział i usłyszałam jego miły śmiech w słuchawce.
Nie cierpię takich zaskoczeń, bo wezmę i ugotuję grochówki, dopiero będzie się miał z pyszna.
Ale co byś zjadł, dopytywałam się.
Po prostu zjadł bym rosołu z kury, takiego, jaki robiła nam gospodyni.
A skąd ja ci wezmę takiej kury?
Nie jesteś za bardzo wymagający?
Przecież droczę się z tobą, co ugotujesz, to zjem.
Zadzwonił domofon, musiałam zatem zakończyć rozmowę, i otworzyć drzwi Sarze. Kiedy weszła do mieszkania, wyglądała strasznie.
Od razu pogoniłam ją do łazienki, żeby obmyła twarz, potem zrobiłam jej herbatę.
Sara, to sobie spokojnie pij herbatę, powiedziałam, a ja skoczę jednak sama po te zakupy. 
Dobrze, powiedziała Sara cicho i wlepiła swoje zapłakane oczy w kubek.
Serce się kraje na takie widok, jak można niszczyć drugiego człowieka. Jej mężowi to chyba sprawia radość, kiedy doprowadzi Sarę do łez.
Kiedy wróciłam z zakupów, obładowana jak przysłowiowy wielbłąd, Sara nadal siedziała w tej samej pozycji.
Nie chciałam już jej dobijać, więc zapytałam, czy chce bułkę, a może jabłko, ale ona tylko pokiwała przecząco głową.
Biedna, jak ona musi cierpieć.
Sara, zaczęłam, jutro będzie u mnie w domu prawnik, ten, o którym ci mówiłam, porozmawiasz z nim i wszystko ci wytłumaczy co masz robić, on poprowadzi twoje sprawy. Jest to prawnik z renomowanej kancelarii prawniczej, więc doceń to, że chce ci pomóc pro bono.
Doceniam Lenka, tylko nie umiem się cieszyć.
Nie myśl już dzisiaj o tym, zaraz coś ugotujemy, potem obejrzymy sobie może jakiś film, jak będziesz chciała oczywiście. A jutro zjemy we trójkę obiad, i uzgodnicie wszystko z Michałem.
To twój znajomy, zapytała Sara?
Tak, poznałam go na urlopie, fajny facet.
Sam się zaoferował z pomocą, i to za darmo, jak widać poruszyła go twoja sytuacja.
Do wieczora Sara jakoś sobie radziła ze smutkiem i poniżeniem ze strony męża, ale wieczorem musiałam dać jej tabletki, żeby usnęła, bo by wypłakała sobie oczy.
W końcu i ja padłam na łóżko zmęczona całym tym dniem.
30 listopada 2019   Dodaj komentarz
Halszka70 | Blogi