• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Archiwum 13 listopada 2019

DLACZEGO TAK

ROZDZIAŁ SZESNASTY
 
Kochanie, ale mam wiadomość, spadniesz z krzesła, powiedział Grzesiek kiedy wrócił z pracy, i witając się ze mną, musiał wyrzucić z siebie tę nowinę.
Zachowuje się jak baba, pomyślałam, przynosi z pracy ploteczki. Ale ciekawość zwyciężyła. Dawaj, powiedziałam, musi to być coś szczególnego skoro ciebie to poruszyło.
Rozmawiałem w przychodni z Darkiem, spokojnie, nie w gabinecie, prywatnie, wyobraź sobie, że Zojka i Majka są w ciąży, obie w trzecim miesiącu.
O kurka, wyrwało mi się, to było do przewidzenia, takie zabawy też mają swoje konsekwencje. 
Ale będzie chryja, będą musieli robić badania genetyczne, żeby wyłonić spośród nich ojców.
Lenka, miałaś rację, konsekwencje swoich wybryków się ponosi. 
Masz szczęście że ty mnie zapłodniłeś je wszystkie w tamtym czasie, musiałam dołożyć Grześkowi tak przy okazji.
To chyba o tym chcieli z nami rozmawiać?
Tak, o tym, tylko nie myśleli, że my tak zareagujemy.
Ty byś inaczej zareagował, żeby nie ja, prawda Grześ?
Masz rację, wpuściłbym go do domu i jeszcze podał kawę, ale nie masz co się denerwować, dodał widząc moje zdenerwowanie, przy tobie tego nie zrobię.
A poza tym przyrzekłem tobie, że nie wpuszczę ich do domu, to nie wpuszczę, może kiedyś zmienisz zdanie, dodał.
Jakie zmienisz zdanie, ani się waż nawet tak myśleć, nie będziemy się z nimi zadawać. Grześ, coś mi się zdaje, że tobie to się podoba, dodałam?
Lenka, nie zaczynaj, już ci powiedziałem co sądzę na ten temat.
W końcu zjedliśmy obiad i spacerkiem poszliśmy w stronę lasu. Reks biegał wesoło naokoło nas. Niestety, za chwilkę musiał iść na smyczy, ponieważ spacerowiczów było więcej, a Reks do grzecznych nie należał.
Nad jeziorem spotkaliśmy Malinę z Tomkiem. Spacerowali trzymając się za ręce. Ciekawe jak to jest, kochają się w grupie ze wszystkimi, a potem każde bierze swojego męża, żonę i idą spać do swoich łóżek? Na samą myśl wzięło mnie obrzydzenie.
Nie chcę mieć z nimi nic do czynienia, niech robią co chcą, ale beze mnie i bez Grześka. Jak trzeba będzie, to namówię Grześka na sprzedaż domu i przeprowadzkę w inną część miasta.
Grzesiek jednak przywitał się z nimi, wymienili między sobą grzecznościowe zdania. Na koniec Tomek zadał pytanie; to kiedy Grzesiek się spotkamy? Proszę cię, nie przy Lence, powiedział Grzesiek. 
Że co, nie przy mnie? O czym mówisz?
Lenka spokojnie, to taka grzecznościowa wymiana zdań.
Masz mnie za idiotkę?
Wcale nie, kochanie, czepiasz się detali, uspokój się, odparł.
Odechciało mi się spaceru i trzymania za rękę Grześka.
Ja wracam, powiedziałam, a ty jak chcesz.
Nie czekając na odpowiedź zawróciłam, Grzesiek poszedł dalej.
Jednak w połowie drogi przystanęłam, dlaczego nie poszedł ze mną?
Wróciłam się i zobaczyłam ich w oddali. Cała trójka spacerowała razem, tylko tym razem Grzesiek trzymał za rękę Malinę, a Tomek gestykulując coś opowiadał.
Wyciągnęłam telefon i zrobiłam im zdjęcia.
Ja zazdrosna, a ty draniu jaki jesteś?
Czego brakowało w domu Grześkowi? Zawsze można przecież rozmawiać, nie trzeba zaraz szukać przygód, które zaprowadzą nas do rozwodu.
Za blisko nie mogłam podejść by się nie zorientowali, dlatego stałam i robiłam zdjęcia.
W końcu Tomek mnie zauważył i Grzesiek puścił rękę Maliny, i zaczął iść w moim kierunku.
Długo tu stoisz, zapytał?
Wystarczająco długo, żeby wszystko widzieć.
Wszystko ci wytłumaczę, zaczął Grzesiek.
Nie musisz, widziałam na tyle dużo, że nie dasz rady się wytłumaczyć.
Z tego wynika mój mężu, zaczęłam, że mnie okłamywałeś. A te ploty o ciążach to chociaż prawdziwe, zapytałam? Prawdziwe, tylko jest jeszcze jeden problem, Malina też jest w ciąży, ze mną.
Nie wiem jak to się stało, ale sama ręka mi poleciała i uderzyłam go w twarz. Na tę chwilę nie chciałam wiedzieć nic więcej, chciałam iść do domu spakować się i wyjechać, jak najdalej od tego bagna.
13 listopada 2019   Dodaj komentarz

DLACZEGO TAK

ROZDZIAŁ  PIĘTNASTY
 
Ranek dnia następnego wstawał słoneczny, pełen radości i ptasiego śpiewu. Wyszłam przed dom, przeciągnęłam się. Reks już z radością niósł w moim kierunku jakiegoś badyla -  czy on wyroście z tego, pomyślałam?
Witaj piesku, już też nie śpisz?
Cudownie jest wiosną na świecie, zwłaszcza, kiedy mieszka się w takim pięknym zakątku za miastem.
Tutaj gwar miasta nie dochodzi, samochody - tylko właścicieli domków. Jedynie co może zagłuszać spokój to poszczekiwanie któregoś psa z okolicy.
Wsłuchałam się w poranny koncert, który płynął z oddali. To z lasu, z nad jeziora, z łąk - wszystko wracało do życia. Wkrótce będą młode, pomyślałam. Przyroda doskonale daje sobie radę, tylko żeby ludzie jej nie przeszkadzali.
Co tak wcześnie wstałaś, zapytał Grzesiek, który wyłonił się zza drzwi domu i też leniwie się przeciągnął.
Cudownie jest o świcie kochanie, powiedziałam, przyroda wstaje do życia i pięknie wita ranek.
Grzesiek stanął za mną, i przytulił się do mnie, obejmując mnie w pasie. 
To może kawa, zapytał? 
Zrobisz, odparłam? 
Dobrze, idę nastawić czajnik, przyjdź zaraz, nie chcę sam pić.
Grześ, wypijemy na dworze, zapytałam?
Jak chcesz kochanie, może być na dworze.
Trzeba się cieszyć takim rankiem, kiedy mamy taką możliwość. Wiosna szybko minie, potem lato, a jesień już nie będzie zapraszać w poranek na delektowanie się kawą na dworze.
No nieźle, powiedział Grzesiek, kiedy przyniósł kubki z kawą do altanki, jeszcze o piątej rano nie piłem kawy w altance.
To masz teraz możliwość, powiedziałam, bo jeszcze nie miałeś takiej altanki.
Też prawda kochanie.
Jakie masz dzisiaj plany, zapytał?
Nie mam dzisiaj zmiany, zatem jak pójdziesz do pracy trochę posprzątam a potem pójdę na zakupy.
Co chcesz sprzątać, zaczął, przecież jest czysto.
Zawsze jest coś do poprawienia, ale spokojnie, remontu nie zamierzam robić, zaśmiałam się.
Jak wrócę z pracy pójdziemy na spacer, zapytał? Tak ładnie jest, dobrze by było pochodzić trochę po łąkach, nie uważasz?
Grześ, a może na spacerze porozmawiamy o nas?
A o czym chcesz rozmawiać, zapytał, przecież ja nic nie zrobiłem.
Wiem, tylko dlaczego ja jestem taka zła na ciebie, bo przecież tamten incydent, że tak powiem, zdarzył się jeszcze przed tym, zanim zaczęliśmy być ze sobą, a ja męczę się jakbyś mnie zdradził.
Mam ci udzielić porady, zażartował Grzesiek? 
To ja do ciebie z poważnym problemem, a ty ze mnie żartujesz?
Kochanie, jesteś tak po ludzku zazdrosna, ale ja to rozumiem bardziej niż myślisz, w końcu jestem psychologiem. Zakoduj sobie skarbie, że nie zrobię nic, co by miało ciebie zranić, a już na pewno nie będę zadawał się z nimi.
Dobrze, powiedziałam, postaram się jakoś panować nad sobą.
Grześ, ale mamy przed sobą przesłuchania, a potem jeszcze rozprawę Zojki. Nieźle żeśmy się wpakowali, chcieliśmy mieć spokój, to mamy zawieruchę życiową wokoło.
Z czasem się wszystko wyciszy i będziemy spokojnie sobie żyli naszym nudnym życiem.
Jakim nudnym, zaprotestowałam, nie jesteśmy nudni tylko spokojni. Zapamiętaj kochanie, mamy siebie i to jest  nasz skarb.
A ten tu czego?
O co chodzi, zapytał Grzesiek?
Zobacz kto do nas idzie.
Grzesiek obrócił się. Reks już dopadł furtki i wrzeszczał po swojemu. Za furtką stał Darek.
Widziałem, że pijecie już kawę, więc podszedłem, może i dla mnie znajdzie się kubek kawy, chcę po prostu porozmawiać.
Podeszłam do furtki żeby słyszeć o czym panowie będą rozmawiać.
Darek, chcę z żoną spokojnie wypić kawę, a potem pojechać do pracy. Jeśli masz problem, to zapraszam do przychodni, załatwię ci sesję u mojego kolegi, bo ja nie jestem w stanie tobie pomóc. A teraz przepraszam cię, pozwolisz, pójdziemy z żoną dokończyć kawę?
Darek bez słowa poszedł do domu.
I o to właśnie chodziło, żeby nie dać się wciągać w te ich zagrywki. Nie jestem ciekawa co u nich, a o sprawie będziemy powiadamiani, bo przecież będziemy też świadkami.
13 listopada 2019   Dodaj komentarz
Halszka70 | Blogi