• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Archiwum 24 sierpnia 2019

MEANDRY ŻYCIA

ROZDZIAŁ CZTERNASTY
 
Następnego dnia kiedy Anka przyszła z rana, od razu jej powiedziałam, że mamy dwie sprawy do ogarnięcia. Jedna to sprawa Soni, a druga to wizyta u Lidki. Anka usiadła w kuchni i powiedziała, że jak nie dam jej kawy to nic nie będzie rozumiała co do niej mówię. 
Kiedy już kofeina zrobiła swoje, Anka zapytała, więc po kolei; co u Lidki? Dostała wczoraj pismo ze sądu, że drań chce jej zabrać dzieci. A co on z nimi zrobi,zapytała Anka? Przecież przez to, że są dziewczynkami, poszedł w tango. Wiem Aniu, ale to jest jego zagrywka, żeby jej dopiec, a nie po to żeby jej dzieci zabrać, odparłam. No właśnie, więc niech się Lidka uspokoi i uzgodni ze swoim prawnikiem szczegóły. 
A ta druga sprawa, zapytała? To Sonia, jest w ciąży, i chyba musimy się dowiedzieć kto jest tatusiem, powiedziałam do Anki i wlepiłam w nią swój proszący wzrok. Wiesz co Inka, to dziwne, że z tym Artur przyszedł do ciebie, nie uważasz, zapytała? Też wydaje mi dziwne, ale chyba Sonia ma do mnie zaufanie, bo nie ma przy niej mamy. Może i tak, odparła Anka, ale mam ochotę się tej sprawie przyjrzeć, bo wydaje mi się trochę dziwna. Paweł powiedział, żebym sobie dała z tym spokój, bo robi się u mnie w domu gabinet terapeutyczny, powiedziałam. Jesteśmy za dobre, dlatego lgną do nas ze swymi problemami, a my dajemy się w to wciągać, odparła Anka.
To co, idziemy do Lidki, zapytałam. Chodźmy, powiedziała Anka i i już ubierała buty.
Lidka otworzyła nam drzwi jeszcze w podomce, włosy w nieładzie, oczy zmęczone, zapewne z niewyspania. Jak ty wyglądasz, powiedziała Anka, zmykaj do łazienki i zrób coś ze sobą, a przede wszystkim ubierz się, pójdziemy do parku, musisz się dotlenić.
Kiedy Lidka wyszła z łazienki, wyglądała inaczej, przynajmniej mogła już pokazać się ludziom. Daj to pismo, powiedziała do niej Anka, czego tak się boisz? Lidka podała Ance list, który mówił o dacie rozprawy i czego ona dotyczy. Spokojnie Lidka, powiedziała Anka, pogadaj ze swoim prawnikiem, który będzie prowadził te sprawę, zobaczysz, że to nic złego. Na pewno masz warunki, żeby wychowywać dzieci, a to, że przelałaś  sobie pieniądze ze wspólnego konta, to miałaś takie prawo, bo masz upoważnienie do tego konta, a sytuacje cię zmusiła do tego, że zabezpieczyłaś dziewczynki i siebie. A teraz moja droga, idziemy na spacer, ubieramy dziewczynki, powiedziałam do Lidki. 
Kiedy już byłyśmy w parku, dzieci grzecznie się bawiły, a my spokojnie mogłyśmy sobie pogadać. Lidka, a ty kiedy będziesz chciała iść do pracy, zapytała Anka? Myślałam już o tym, powiedziała Lidka, ale poczekam niech zakończy się rozprawa o dzieci. Wynajmę opiekunkę i pójdę do pracy. Bardzo dobrze, powiedziała Anka, tylko nie w tym samym zakładzie co drań, zapytała? Nie poszukam sobie inną, z dala od niego.
I powolutku staniesz na nogach, powiedziałam, złapiesz równowagę psychiczną i będziecie sobie spokojnie żyły. Tylko następnym razem my ci wybierzemy męża, zaśmiała się Anka.
Kiedy tak rozmawiałyśmy sobie a atmosfera stawała się coraz bardziej radosna, zza zakrętu wyłonił się drań ze swoją kobietą. Oboje pijani, zataczali się i głosy ich było słychać aż u nas. 
Bierzemy dziewczynki, powiedziałam, ponieważ wiedziałam do czego on jest zdolny, i jak widać Lidka też, obie pobiegłyśmy po dziewczynki. Niestety, udało nam się tylko wrócić z nimi z powrotem a drań był już przy nas. 
Jego bełkot i rechot jego lali przeszywał moją głowę, ale starałam się nie reagować. Tylko, że on chciał wziąć Alę na ręce. Lidka była jak sparaliżowana, Anka też była blada i nic nie mówiła. Serce moje waliło jak oszalałe, ale stanęłam przed Lidką i dziewczynkami, i powiedziałam; jeden ruch a dzwonię po brata. Drań cofnął się, i tylko wybełkotał; po co zaraz po brat, już sobie idziemy.
Kiedy oboje oddalili się, Anka zapytała, co on się tak boi twojego brata? Miał z nim kiedyś do czynienia, kiedy właśnie z Lidką próbowali przywłaszczyć sobie moje mieszkanie, odpowiedziałam. Lidka opuściła wzrok, przepraszam Inka, głupio wyszło. Jakby nie mój brat zapewne byście mieszkali w moim domu, a teraz ciebie wy wygonił, i tę właśnie lalę sobie przyprowadził, ale nie wracajmy do tego, powiedziałam.
24 sierpnia 2019   Dodaj komentarz
Halszka70 | Blogi