• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Archiwum 04 czerwca 2019

ZDRADZONA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ PIĄTY
 
Następnego dnia pogoda była deszczowa i nie za bardzo zapraszała do spacerów czy nawet zakupów, dlatego postanowiłam trochę popisać, ale kiedy tylko zasiadłam do laptopa, zjawiły się obie, Zośka z Anką. A co wy tak stadami chodzicie, zapytałam? Spotkałyśmy się przed domem, powiedziała Anka, a że Zośka już płakała to najpierw chciałam ją uspokoić, po co robić zamieszanie na klatce, te twoje sąsiadki to takie bardziej ciekawskie kto do kogo przychodzi? Jak wszystkie sąsiadki, a twoje inne, odparłam? Faktycznie też są ciekawe, nawet wiedzą ile razy listonosz zapuka do drzwi. Zaczęłyśmy się śmiać, bo przecież i nam się czasami udziela takie wścibstwo. Zośka w tym czasie usiadła już na krześle w kuchni i wlepiła oczy w podłogę. Przykro było patrzeć jak się zadręcza. Zosiu, co tym razem wywinął twój mąż, zapytałam? Niby nic, tylko mało się odzywa. Jak mu postawiłam obiad na stole, to nawet nie podziękował, wchłonął jego zawartość i odsunął talerz, wstał i poszedł przed telewizor. Wieczorem natomiast powiedział 'dobranoc' i odwrócił się do mnie plecami. Zapewne był śpiący, powiedziałam. Anka kopnęła mnie w kostkę. Boli, co mnie kopiesz, wyrwało mi się. Ale to oczywiście z bólu. Czasami może pomyśl zanim coś takiego powiesz, powiedziała Anka i wlepiła we mnie swoje przymknięte w złości oczy. Przydałoby się okazywać więcej empatii, to fakt, tylko słowa bywają szybsze od myśli, w tym cały szkopuł. Zosiu, Antek jest teraz w pracy? Tak, odpowiedziała, jest w przychodni, potem idzie do szpitala na popołudnie i ma mieć dyżur ponoć do rana. To co Anka, idziemy posłuchać co mówią pacjentki Antka? To nie potrwa długo, zdążymy ugotować obiad dla naszych mężów, powiedziałam, i byłam już gotowa jechać na pierwszą naszą  'akcję'.
A może mu podłożyć jakieś podsłuchy, zapytała Anka? Zosia zaprotestowała, żadnych podsłuchów, kamerek czy czegoś takiego, nie chce mieć w razie czego awantury. A to, że was będzie widział, to dobrze, bo będzie wiedział, że wy wiecie, i jak zacznie coś mówić to zawsze możecie powiedzieć, że akurat, przypadkiem tu jesteście. Miasto nie jest duże, i dlatego wszystko jest możliwe. Teraz wiemy co nam wolno, a co nie. Zośka nakreśliła konkretnie swoje oczekiwania i zaufała nam, mam nadzieję, że uda nam się pomóc zrozumieć Zosi, co się dzieje w ich małżeństwie. Oby tylko moja intuicja w tym wypadku się myliła. Wyszłyśmy wszystkie z mojego domu; Zośka pojechała do siebie a my z Anką do przychodni, wysondować, co myślą o Antku jego pacjentki.
04 czerwca 2019   Dodaj komentarz

ZDRADZONA MIŁOŚĆ

ROZDZIAŁ CZWARTY
 
Rano przyjechała do mnie bez zapowiedzi Zośka. Wprawdzie była umalowana, ładnie ubrana i uczesana, ale mina nie tęga. Usiadła przy stole w kuchni i poprosiła o kawę. Nie chciałam jej poganiać, niech się trochę wyciszy, wtedy sama zdecyduje kiedy ma mówić i co mówić. W końcu wyrzuciła z siebie jednym tchem; nie wrócił na noc, dzwoniłam do szpitala, nie miał dyżuru. No nieźle kochana, zatem coś kręci ten twój mąż, powiedziałam do niej, i dodałam, ale to nie znaczy, że gdzieś polazł, może był na innym oddziale? Tak, tylko po co tam miałby chodzić, zapytała Zośka, chyba, że tam ma jakąś panienkę. No tak, ale pomogłam, teraz to będzie biedna domyślać się nie wiem czego, pomyślałam, a głośno powiedziałam, że na razie to niech się nie domyśla, jakoś postaramy się dowiedzieć co ten twój mąż wyprawia. Zawsze można iść do niego na wizytę i w poczekalni wypytać jego pacjentki co o nim wiedzą, a potem dopiero zacząć obserwację. Zośka musi zostać w cieniu bo przecież Antek szybko ją rozszyfruje. Obie z Anką musimy coś wymyślić. To zapowiada się niezła zabawa w detektywów. Tylko my z Anką jesteśmy w tym słabe, ale co nie robi się dla dobra koleżanki. Nie cierpię zdrajców, chętnie bym im pourywała ich narzędzia do zdrady, za takie skoki w bok. Zdrada bardziej boli niźli śmierć, wiem coś o tym, dlatego mogę ją zrozumieć i współczuć całym sercem. Anka tak samo jak ja podchodzi do zdrady, zatem będzie nam się dobrze go szpiegowało. Zadzwoniłam do Anki, żeby przekazać jej te wszystkie wiadomości i żeby zacząć ustalać co robimy i kiedy, aby nasi mężowie nie za bardzo nam się mieszali, bo z tego wyjdzie jeden wielki groch z kapustą w jednym garze. Zośka szybko uwinęła się z kawą i pojechała do domu, bo może przyjdzie mąż. Biedna, waruje jak pies pod drzwiami, tylko nie zdaje sobie sprawy, że męża uczucia powędrowały już do tej trzeciej. Tego to byłam pewna, tylko nie chciałam mówić głośno, po co ją dobijać. Po południu zjawiła się Anka z Grześkiem. Panowie mieli jakieś sprawy do obgadania, więc zamknęli się w pokoju, a my z Anką w kuchni zaczęłyśmy planować naszą akcje złapania Antka na zdradzie, i dowaleniu mu ile się da, a co potem zrobi Zośka, to już nie chciałyśmy w to wnikać. Kiedy już plan został zatwierdzony, zadzwoniłyśmy do Zośki z pytaniem o jego grafik, jeśli wie, niech nam go da, wtedy zaczniemy działać. Antek był już w domu, więc nie mogła z nami na ten temat rozmawiać, zatem stanęło na tym, że rano przyjedzie do mnie i przywiezie jakiś plan jego zajęć. Zatem do jutra, Zosiu, powiedziałam do słuchawki.
04 czerwca 2019   Dodaj komentarz
Halszka70 | Blogi