• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Archiwum 17 maja 2019

CIENIE ŻYCIA

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY DRUGI
 
Długo w nocy rozmawialiśmy z Pawłem i doszliśmy do wniosku, że nic mądrego oboje nie wymyślimy, i dlatego z rana pójdziemy do adwokata, niech on się zajmie naszym problemem. Jak to zabrzmiało - problem? A przecież nie żyje człowiek, jaki by nie był , to jednak człowiek. Ale płakać po nim nie zamierzam. Nie wiadomo nam ile krzywdy wyrządził poza mną, z ilu podłości wyciągał go ojciec. Zasnęliśmy nad ranem, wymęczeni tą sytuacją i trudną rozmową. Dlatego też nie udało nam się obudzić zbyt szybko. Kiedy tylko wstaliśmy Paweł zadzwonił do adwokata i umówił nas na spotkanie. Śniadanie jakoś nam nie wchodziło, dlatego też wypiliśmy kawę i jakieś jogurty. W kancelarii adwokackiej już na nas czekał pan mecenas. Spokojnie wysłuchał co miał do powiedzenia Paweł i co ja miałam do dodania i stwierdził, że zrobi co w jego mocy,i na pewno nie będzie to surowa kara. Co znaczy, że nie surowa, zapytałam? Nie chcę, żeby mąż poszedł siedzieć, powiedziałam i wlepiłam swoje oczy w twarz adwokata. Poczerwieniał, nie wiem dlaczego, czy przez to, że kłamał, czy też przez to, że nie wiedział jak się sprawa potoczy, a składać obietnice nie było sensu? Zrobię wszystko, co w mojej mocy, obiecuję, powiedział w końcu adwokat i tyle mógł w chwili obecnej zrobić, złożyć nic nie znaczącą obietnicę. Czekała nas niezła rozprawa. Paweł przyznając się do winy, wsypał Janusza i prywatnego detektywa. I po co wam to było? -  Zapytałam męża kiedy już wyszliśmy na ulicę. Ja prowadzę, powiedziałam i wyciągnęłam rękę po kluczyki. Paweł nic nie powiedział tylko podał  mi kluczyki i poszedł z drugiej strony samochodu. Zrobiło mi się go szkoda, mogłam sobie tylko wyobrazić jak się teraz czuł. Kiedy rozpocznie się już na dobre dochodzenie, mogę z tym zostać sama, i walka o męża, użeranie się z adwokatem, i oganianie się od reporterów - to wszytko przede mną i moim mężem jeśli będzie odpowiadał z wolnej stopy.Popatrzyłam na niego i uzmysłowiłam sobie, że jesteśmy tak krótko po ślubie i ciągle mamy jakieś przeboje. Paweł, spokojnie, damy radę, żeby tylko ciebie nie zamknęli a reszta to pikuś. Najwyżej przeprowadzimy się i zmienimy nazwisko. Kochanie, powiedział Paweł, przepraszam, nie pomyślałem, że to tak może wyglądać. Nie chciałam już go dobijać dlatego tylko pogłaskałam go po twarzy i włączyłam silni
17 maja 2019   Dodaj komentarz

CIENIE ŻYCIA

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY PIERWSZY
 
Nie bolą was ręce od tego gadania, zapytałam chłopaków kiedy weszłyśmy do lokalu? Nie, dlaczego miałyby nas boleć ręce, przecież piwko nie jest aż takie ciężkie, odparł Grzesiek. Bez takich proszę, odburknęłam, ślepe to my nie jesteśmy, widziałyśmy, że się kłócicie. Zaraz kłócicie, to tylko ostra wymiana zdań, odparł Paweł. Kochanie, powiedziałam, ja nie jestem blondynka. Więc o co poszło, trochę może za bardzo podniosłam głos, ale nie lubię być oszukiwana. Panowie jak na komendę zamilkli i zajęli się piwem. Jak chcą tak pogrywać, powiedziałam do Anki, to niech siedzą i użalają się nad sobą, a my zamówimy sobie kolację, prawda Anka? Usiadłyśmy stolik obok żeby słyszeć każde słowo i z apetytem wzięłyśmy się za jedzonko, które średnio smakowało, ale za to nie będziemy głodne. Jak się panowie za bardzo wstawią to się wygadają, a jak się upiją to ich zostawimy niech sobie radzą sami, najwyżej prześpią się w izbie wytrzeźwień, powiedziałam do Anki. Panowie już nie chcieli pić, po takich słowach to mi by się odechciało nie tylko pić ale i jeść. Wstali, podeszli do nas i Grzesiek powiedział gdzieś do ściany; idziemy do domu.  Żeby nie robić przedstawienia zgodziłyśmy się pójść, a niech tam, w domu jeszcze pogadamy. Tylko żeby się za bardzo nie zacięli w swoim uprze, bo niczego się nie dowiemy. W domu Paweł od razu zniknął w łazience. Za moment słyszałam szum wody pod prysznicem. Poszłam do kuchni zrobić sobie herbatę, po tej kolacji w lokalu zrobiło mi się niedobrze. Masz za karę, trzeba było nie jeść, pomyślałam, tak to jest kiedy robi się coś przeciw sobie. Ale co ich tak poróżniło, pomyślałam? Niepokój we mnie narastał. A Paweł jak na złość ciągle stał pod prysznicem. W końcu wyszedł owinięty w ręcznik, usiadł przy stole i poprosił o herbatę. Jak tak ładnie prosi to mu zrobię, pomyślałam. Kiedy postawiłam przed nim kubek z herbatą, zapytałam, kochanie, o co chodzi? O co pokłóciliście się? Paweł siedział jakiś czas nie mówiąc nic w końcu powiedział, że faktycznie zlecił pobicie tego drania, ale nie zabicie. Oni z nadgorliwości za bardzo go pobili i zatłukli na śmierć. Jacy oni, zapytałam? Janusz z detektywem, odparł Paweł. Coś ty najlepszego narobił!? Cholera jasna, przecież ciebie zamkną! Paweł, to jest zlecenie morderstwa! Nie wiem co myślałem, byłem bezradny, a ty byłaś taka wystraszona, bałaś się, a ja nie umiałem sobie z tym poradzić. Mogliśmy wyjechać gdzieś, wiedziałeś, że pieniądze to nie problem dla nas, ale chyba twoje ego nie pozwoliło ci poczekać na zakończenie tej sprawy? Teraz to wiem kochanie, powiedział Paweł. Przytuliłam się do niego. Co my teraz zrobimy, zapytałam. Z jednej strony nie chciałam żeby poszedł siedzieć a z drugiej, to on był motorem tego zabójstwa.
17 maja 2019   Dodaj komentarz
Halszka70 | Blogi