ICH DROGA W DOROSŁOŚĆ
WSTĘP
Wiele radości przynosi dzień, w którym przychodzi na świat dziecko. Milutkie, słodziutkie, przepiękne, aż chce się go schrupać ze szczęścia.
Początki wprawdzie są ciężkie, bo maluszek tylko je, śpi, płacze i znowu je. Trzeba go przewijać, przebierać, karmić, wszystko na czas. Ale jak to się ma do tego szczęścia, którym wypełnia swoją obecnością?
Po paru miesiącach zaczyna się uśmiechać, gaworzyć, a rodzice pękają z dumy i miłości.
Czekają, co powie pierwsze; mama czy tata?
A ono jak na złość powie im baba.
Z czasem stawia pierwsze kroki, zadaje pytania, a potem znowu pytania, a za pytaniami pytania. Zaczyna się rodzicielstwo całą gębą.
Przyglądając się latami rodzicom, i jak zmieniają się maleństwa, w jaki sposób rodzice zaczynają widzieć już swoje dorastające dzieci i problemy, które się piętrzą z ich powodu, pomyślałam, że opiszę, stojąc jakby parę kroków od tych rodzin.
AUTOR