W PRZESTRZENI RADIOWEJ
ROZDZIAŁ CZWARTY
Antek, powiedz w końcu co takiego Staszek ci powiedział, bo nie dam ci spokoju. Co się dzieje?
Nie wiem na ile to jest prawda, bo nie znam Staszka, ale ponoć zadzwoniła do niego Wiesia i powiedziała, że ona będzie ustalać audycje.
Jak ustalać audycje, zapytała Kryśka?
Że to ona decyduje, kto gra i kiedy gra, bo ona wie najlepiej, i żeby mi tym głowy nie zawracać, bo mam i tak dużo swoich spraw na głowie.
To jakieś głupoty, Kryśka z dystansem podeszła do tej wiadomości.
Może Staszkowi coś się pomyliło?
No nie wiem, ponoć już na to przystała Zosia i Stefek.
I nic tobie nikt nie powiedział, o co tu chodzi?
Nie wiem Kryśka o co, ale jest to trochę dziwne, nie uważasz?
Wiesz co, nie przejmuj się tym, są większe problemy niż jakieś plotki. Lepiej zobaczmy co jest w telewizji.
Kiedy zaczęli oglądać wiadomości, zadzwonił telefon.
Antek odebrał, przysłonił ręką aparat i powiedział do Kryśki; Wiesia.
A ta czego chce?
Słucham cię, powiedział do słuchawki, co się dzieje?
Bo wiesz, usłyszał, chciałabym prowadzić stronę internetową radia, ale żebym mogła to robić, muszę być redaktorką. Dlatego mam do ciebie prośbę, możesz mnie wpisać jako redaktorka i prezenterka?
Antek nie widział nic złego w nazwie, dlatego powiedział, że czemu nie, wpiszę, jak ci na tym zależy.
Na co się zgodziłeś, zapytała Kryśka, kiedy już rozłączył rozmowę?
Chciała się nazywać panią redaktor, to się zgodziłem.
No nie wiem czy zrobiłeś dobrze, przed godziną Staszek mówił ci o jej zapędach do rządzenia, a teraz ona dzwoni żebyś dał jej taką funkcję?
Ale po co?
Będzie prowadziła stronę radiową w internecie, odparł.
Do tego potrzebny jej jest tytuł? Coś mi się wydaje, że zrobiłeś błąd, ale to twoja decyzja.
Kryśka, po co się przejmować takimi sprawami, niech się nazywa jak chce, niech prowadzi stronę, jak lubi, w końcu to jest tylko zabawa. Nie ma czym się przejmować.
Idę wstawię jej tego redaktora, niech się cieszy.
Robisz błąd Antek.
Kryśka starała się uświadomić mężowi sytuację, ale Antek uważał to za przesadę.
Kiedy dochodziła północ, kładli się spać. Antek ze spokojem ducha, a Kryśka ze swoją intuicją nie mogła się pogodzić z decyzją męża.
Godziny snu przyniosły im spokój i ukojenie nerwów. Póki co, jeszcze się nic specjalnego nie dzieje.