• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Archiwum 13 października 2019

TO TYLKO PRZYJAŹŃ

ROZDZIAŁ  SZESNASTY
 
Ranek wesoło przywitał nas promieniami słońca. Otworzyłam oczy. Grzesiek jeszcze sobie smacznie spał. Patrzyłam na niego i myślałam, że życie lubi płatać figle. Oboje mieliśmy swoje mieszkania, swoich współmałżonków, a teraz po ciężkiej żałobie po naszych współmałżonkach, a jednocześnie przyjaciołach, zostaliśmy sami. Po tamtych czasach zostały nam mogiły i wspomnienia. Nasza przyjaźń przerodziła się w miłość i mamy teraz siebie.
Po cichu wstałam, żeby nie budzić Grześka, wyszłam na podwórko. Reks podbiegł do mnie wesoło merdając ogonem. Pogłaskałam go po głowie. Chodź, powiedziałam do niego, pójdziemy do sadu. Nawet nie musiałam się ubierać, nikt mnie przecież nie widzi. Pochodziliśmy po sadzie. Przytulałam się do drzewek, tak jak to robiłam będąc jeszcze dzieckiem. Po chwili usłyszałam wołanie. To Grzesiek wołał Reksa. Biedny pies nie wiedział co robić. Pobiegł kawałek, wrócił się do mnie, znowu pobiegł, obejrzał się na mnie, ale jednak głód był silniejszy.
Powoli wracałam do domu. Kiedy weszłam do kuchni, Grzesiek już zdążył zrobić jajecznicę i kawę. W podziękowaniu za to pocałowałam go i wzięłam się za jedzonko.
Co dzisiaj robimy, zapytałam? Lenka, chyba potrzebny jest nam drugi samochód, stwierdził Grzesiek. No tak kochanie, na tym odludziu muszę mieć swój samochód. To co, jedziemy kupić tobie coś wygodnego, zapytał Grzesiek?
Kiedy już się wyszykowałam, a Grzesiek się naczekał, pojechaliśmy do komisu. Długo kręciłam nosem, bo mi kolory nie odpowiadały, w końcu Grzesiek sam wybrał samochód koloru czarnego. Lenka, masz dobry samochód, z tych bezpiecznych, wiesz o tym, że chcę, byś w nim czuła się komfortowo.
W czarnym Grześ, zapytałam? Kochanie nie chodzi o kolor tylko o markę. Ja się nie znam na marce, ja lubię czerwone kolory.
No i dogadaj się człowieku z kobietą, powiedział Grzegorz praktycznie w powietrze. Lenka, dodał, nie jest tani, dlatego jest bezpieczny, przestań się dąsać.
Wsiadłam do swojego samochodu i powoli jechałam za Grześkiem. Ale fajnie się prowadzi, pomyślałam, chyba go polubię.
Postawiłam swój samochód pod oknami żebym się mogła napatrzeć. Powoli zaczynał mi się podobać.
Jak zajadę nim do pracy, pomyślałam, to mina im zrzednie.
I co kochanie, powiedział Grzesiek, podoba się już samochód? Na jego twarzy ujrzałam radość. Pewnie, że się podoba, dobrze, że byłeś nieugięty, bo bym kupiła byle co. Od tego masz mnie, żeby robić dobre wybory. Ej, skarbie, nie bądź taki zarozumiały, udało ci się. 
Nasza radość z kupna dobrego samochodu przeniosła się na cały nasz dzień.
Pod wieczór poszliśmy na spacer do lasu. Słońce jeszcze  było dość wysoko, ale szybko zbliżało się do linii horyzontu. Z godzinkę udało nam się pochodzić po lesie, a potem do domu na kolację.
O zmierzchu poszliśmy usiąść do altanki. Razem z Reksem obserwowaliśmy ostatnie blaski słońca na niebie, które malowało na błękicie już szarości i żółcie. Pięknie to wyglądało. 
Jak dobrze Grześ, że udało nam się kupić ten domek, mamy to co najbardziej kocham, piękną przyrodę w zasięgu wzroku. Też kochanie uwielbiam ją obserwować, powiedział Grzesiek.
Pięknie tutaj, prawda? Tak kochanie, pięknie. Jak dobrze, że ciebie mam, powiedziałam, i przytuliłam się do swojego męża. Mam przyjaciela w swoim mężu, zatem mam szczęście.
                                            KONIEC
13 października 2019   Dodaj komentarz
Halszka70 | Blogi