• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

WIERSZE

Strony

  • Strona główna
  • Życie w pigułce 1
  • Życie w pigułce 2
  • Życie w pigułce 3
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 01 02 03 04 05 06

Kategorie postów

  • proza, poezja (1)

Archiwum

  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Archiwum 05 września 2019

MEANDRY ŻYCIA

ROZDZIAŁ DZIEWIĘTNASTY
 
Patrzyłam w sufit, który był dla mnie obcy. Dźwięki dokuczały mi strasznie. Obróciłam głowę i jedna i drugą stronę, ktoś obok mnie leżał. Za chwilę podeszła kobieta, popatrzyła na wszystkie piskliwe maszyny, w końcu zobaczyła, że mam otwarte oczy. 
Za moment przyszło więcej osób, a ja dalej nic nie rozumiałam. Gdzie jest Paweł, zapytałam? Spokojnie, powiedział mężczyzna, musi pani odpocząć. A gdzie Anka, zapytałam, co z Grześkiem?
Zaraz porozmawiamy, powiedział jakiś głos. Teraz wracały obrazy. Przecież Paweł nie żyje! Paweł, krzyknęłam! Podszedł do mnie mężczyzna i wziął mnie za rękę, spokojnie, powiedział, zaraz będzie dobrze.
Jakie dobrze, Paweł nie żyje, wyszeptałam. A co z Anką i Grześkiem, zapytałam?  Pani koleżanka też nie żyje, odparł mężczyzna. Tego było za wiele, jednego dnia straciłam męża i przyjaciółkę! A co z draniem, zapytałam? Z kim, zapytał mężczyzna? Z Grześkiem, odparłam? Jest w szpitalu, będzie żył, odparł mężczyzna. Nie miałam siły już nawet złościć się na Grześka. Ale ból straszny przeszywał moje ciało. Za chwilę zasnęłam. Utrzymywali mnie przez parę dni w takim półśnie, żebym jako tako doszła do siebie. W końcu trzeba było zająć się pogrzebem. 
Poszłam odwiedzić Grześka,  on też stracił żonę a teraz sam kuruje się po wypadku. Kiedy weszłam na jego salę spał spokojnie jak dziecko. Ciekawe czym jego szpikują, pomyślałam. Usiadłam przy jego łóżku i wzięłam jego rękę w swoje dłonie. Ania, wyszeptał? Nie Grześ, Inka. Otworzył oczy i rozpłakał się jak dziecko.
Jeszcze parę dni temu chętnie bym go udusiła, a teraz trzymam go za rękę jak nieporadne dziecko. Jak widać i psycholog potrzebuje pomocy specjalisty.
Inka, co my teraz zrobimy, zapytał? Nie wiem Grześ, nie wiem, odparłam.
Ja zajmuję się pogrzebami bo jak widać, jeszcze trochę poleżysz. Inka, przepraszam, powiedział. Za co mnie przepraszasz, zapytałam? Za wszystko, jaki ze mnie dureń, straciłem i żonę i przyjaciela, odparł. To tak jak ja Grześ, musimy się zmobilizować, nikt za nas tego nie zrobi.
Muszę iść Grześ, jutro do ciebie przyjdę, powiedziałam, trzymaj się.
Szłam ulicami mojego miasta i nic mnie ono nie cieszyło. Miałam ciężki czas przed sobą, nauczyć się żyć bez Pawła. 
Wala, pomyślałam, zadzwonię do niej. Kiedy odebrała, od razu usłyszałam; no gadaj, co się stało. Tak stało się, odparłam, Paweł nie żyje. Jak mi przykro skarbie, usłyszałam, chcesz przyjechać, zapytała? Nie mogę, mam pogrzeb i Pawła i Anki. Rany Boskie i Anka też? Wypadek mieli we trójkę, Grzegorz żyje. Rozsypiesz się Inka, powiedziała Walentyna, znam cię, nie dasz sobie sama rady. Jak tylko uporasz się z pogrzebami możesz do nasz przyjechać, powiedziała. Dziękuję, odparłam, jesteś cudowną kobietą
05 września 2019   Dodaj komentarz
Halszka70 | Blogi