ŻYCIE I JEGO CIENIE
ROZDZIAŁ SIÓDMY
Na trzeźwo Janek zobaczył jakich narobił sobie kłopotów. Wprawdzie miał dobrą pracę, ale połowę zarobków zabierał komornik. Janek był zniszczony przez alkohol i papierosy. Był chudy, cera ziemista, podupadł bardzo na zdrowiu. Ale dzielnie walczył ze swoimi słabościami.
Na dokładkę żona starała się wyciągać od niego pieniądze, czego nie mógł zrozumieć. Ponieważ założyła mu sprawę o alimenty na siebie, poprosił o adwokata z urzędu.
Pan adwokat bez żadnych problemów udowodnił, że alimenty tak, ale na dziecko. Żona już miała swoją nowa rodzinę i swoją pracę.
Janek spotkał się Tomkiem.
Panowie tym razem zasiedli do kawy.
Jankowi trudno było zebrać się, żeby przyznać rację przyjacielowi i przeprosić za swoje zachowanie. Jak tłumaczył się, kiedy był pijany, nie bolało.
A teraz co, problemy i to podwójne, zapytał Tomek?
Tak, ale powoli wyjdę z tego, powiedział Janek.
Słuchaj, zaczął Tomek, jakbyś coś potrzebował, a ja byłbym w stanie ci pomóc, to wal jak w dym.
Dziękuję, na pewno skorzystam.
A gdzie masz samochód, zapytał Tomek?
Musiałem sprzedać, bo zabrali mi prawko.
Po pijaku, zapytał?
Tak, a skąd wiesz?
Nietrudno się domyśleć, powiedział Tomek.
Teraz do końca życia będziesz jeździł tramwajami?
Na to wygląda, odparł Janek.
Był wdzięczny przyjacielowi, że go nie poniża coś jakby w stylu; a nie mówiłem?
Od teraz panowie spotykali się często. Przyjaciel starał się wspierać Janka w tym trudnym dla niego okresie. Po trosze czuł się winny, ponieważ to on namówił Janka na wypicie pierwszej butelki alkoholu, myślał, że pomaga, a w rzeczywistości wpędził go w alkoholizm.
Tomek chciał żeby przyjaciel ułożył sobie życie, dlatego poznał go z Iloną. Spokojna kobieta, chociaż schorowana. Janek był zadowolony, ponieważ przy niej czuł się potrzebny, czuł się też kochany.
Wydawało się, że jego życie jest na właściwej drodze.
Dodaj komentarz