UDAWANA MIŁOŚĆ
ROZDZIAŁ DWUNASTY
Tomek ocknął się, miał wrażenie, że jedzie samochodem. Nie otwierał oczu, pomyślał, że zaraz to złudzenie minie. Jednak nie rozumiał dlaczego tak się czuje.
Dobrze, odzyskał przytomność, usłyszał głos obok siebie.
Jak się pan czuje?
To pytanie go zdziwiło, bo nie czuł się źle, tylko głowa go bolała. Próbował jej dotknąć, ale jakoś nie czuł tego dotyku.
Spokojnie, odezwał się ten sam głos, to tylko opatrunek, dostał pan w głowę od żony.
Gdzie ja jestem, zapytał?
W karetce, jedziemy do szpitala.
Dlaczego do szpitala, nic nie rozumiał.
Nie pamięta pan?
Nic nie pamiętam, tylko tyle, że wróciłem do domu i żona siedziała z koleżankami w kuchni.
O cholera, przeklął, teraz rozumiem.
To dobrze, odpowiedział mu głos, zszyją głowę, i jutro zapewne wróci pan do domu.
Tomek wiedział już, że do domu to nie ma po co wracać.
Jak ona się dowiedziała?
To pytanie nurtowało go od chwili, kiedy odzyskał świadomość.
Kiedy już zszyli mu głowę, i wylądował na sali, zadzwonił do Roksany.
Gdzie ty jesteś, Roksana była w szoku, co ci zrobiła?
Rozbiła mi głowę, dowiedziała się o nas.
I dobrze, odparła, w końcu będziemy razem, bo już nie wrócisz do niej?
Nie, nie wrócę, nie mam tam po co wracać, wiem, że Ulka mi nie wybaczy. Wszystko, tylko nie zdradę, dodał.
Tylko muszę porozmawiać z dziewczynkami, wytłumaczyć im, że je kocham, i zawsze będą mogły na mnie liczyć. A poza tym, muszę zadbać o stronę materialną rodziny, Ulka nigdy nie pracowała.
To niech zacznie pracować, zaczęła, w końcu masz się mną zająć.
Tak kochanie, zajmę się tobą, tylko nie mogę zostawić rodziny bez środków do życia, to w końcu moja rodzina.
Tomek poczuł dziwne ukłucie w sercu, dotarło do niego, że nie chce opuszczać swojego domu, dzieci, i Ulki też.
Poczuł się rozdarty, ścisnęło go w gardle i mało co się nie rozpłakał. Co ja narobiłem?
To co skarbie, usłyszał w słuchawce głos Roksany, jutro przyjadę po ciebie.
Dobrze, przyjedź, odparł, tylko do końca jeszcze nie wie co zrobi.
Zadzwonił do kolegi z pracy.
Co tam stary, usłyszał głos Jerzego.
Jestem w szpitalu, mógłbyś teraz przyjechać do mnie?
Mogę, ale co się stało?
Przyjedziesz to ci opowiem.
Dobra, już jadę, odpowiedział Jerzy i rozłączył się.
Za parę minut siedział już obok łóżka Tomka, i nie mógł pojąć, jak ten dał się tak pobić.
Nie mogłeś odskoczyć, zasłonić się czymś, zaczął, przecież to tylko drobna kobieta.
Ale ma kopyto, powiedział Tomek.
Co zrobiłeś, że ją tak wkurzyłeś?
Zdradziłem ją, więc już nie mam po co wracać do domu, tylko że ja nie chcę odchodzić od Ulki i dziewczynek.
Trzeba było myśleć zanim fundnąłeś sobie romansik, teraz musisz się nagimnastykować, żeby to odkręcić.
To ja nie mogę spotkać odpowiedniej kobiety dla siebie, a ty zdradzasz żonę, tego nie rozumiem?
I gdzie teraz będziesz mieszkał?
Chyba u kochanki, bo co mam zrobić.
Chyba na mózg ci padło, jeśli pójdziesz do kochanki, nigdy już nie odzyskasz rodziny. Wiesz co, zamieszkaj u mnie, będziesz miał szansę na uratowanie swojego małżeństwa.
Naprawdę, mogę?
Oczywiście, przecież mam duże mieszkanie, damy radę, tylko nie spotykaj się z kochanką, najlepiej zakończ tę znajomość.
Poczekaj, zaczął Tomek, zadzwonię do niej i powiem, że nie chcę z nią mieszkać, może zrozumie.
Chyba żartujesz, kochanka zrozumie?
To co mam zrobić?
Po prostu zakończ to.
Tomek nie chciał rozzłościć drugiej kobiety w przeciągu paru godzin, ale nie miał wyjścia, jeśli chciał odzyskać rodzinę.
Kiedy już Roksana wyzwała go od najgorszych dupków, wyłączył się i zadowolony z siebie, odzyskał humor.
Będzie walczył, musi się udać, ważne, że ma wsparcie Jerzego. Nigdy już nie narobi tego rodzaju głupot. Zrobi wszystko, co zechce Ula, żeby tylko mógł wrócić do rodziny.
Dodaj komentarz