UDAWANA MIŁOŚĆ
ROZDZIAŁ SZÓSTY
I jak ojciec, zapytał Borys, dała się przeprosić?
Nie wiem synek, na razie ma wrócić do domu, za jakieś dwie godziny.
To już dobrze, nie jest tak źle, zobaczysz, wybaczy, mama przecież ciebie kocha, inaczej by nawet nie chciała rozmawiać.
I co tatko, zapytała Zuzanna wchodząc do kuchni, przebaczyła ci?
Nie wiem córcia, mam nadzieję, że przebaczy.
Dzieciaki, a co mama lubi najbardziej zjeść na kolację?
Ojciec, nie wytrzymam, ty jesteś jej mężem, powinieneś wiedzieć. Dzieci się pytasz. Borys nie znał litości, nie wiedzieć dlaczego lubił dopiec ojcu.
Tatko, zamów coś od chińczyka, poradziła Zuzanna.
Dobry pomysł, bo na gotowanie to nie mam głowy. Ale wy z nami nie jecie dzisiaj kolacji, kolacja dzisiaj tylko dla mnie i dla mamy, a wy macie grzecznie siedzieć w swoich pokojach.
O nie ojciec, ja zamawiam pizze.
Ja też, dodała Zuzanna.
Michał wybrał numer i zamówił sushi i jakieś zupy. Nie do końca wiedział co to takiego, ale nie miał siły się dopytywać, czekał jak na wyrok.
W końcu w drzwiach stanęła Julia. o wiele lepiej już wyglądała, nawet miała lekki makijaż, co zdziwiło dzieciaki, a Michał nawet tego nie zauważył, ważne, że wróciła.
Dzieciaki, o co prosiłem?
Już dobrze, tylko się nie pokłóćcie, dodał Borys, i już ich nie było.
Postarałeś się, powiedziała, patrząc na stół zastawiony smakołykami.
Dzieci mi pomogły.
Kochane te nasze dzieciaki, dobrze, że je mamy, inaczej już bym nie wróciła.
Kochanie, zaczął, naprawdę cię przepraszam.
Tylko mi nie mów, że nic nie pamiętasz, bo zacznę krzyczeć.
Nie, nie, nie to miałem na myśli, tylko jest mi okropnie przykro, że cierpisz.
Może zjemy kolację, Julia chciała odwrócić uwagę od tematu, który niechybnie spowodowałby kłótnię. Smakowicie to wygląda.
Michał, zaczęła po chwili, nie będę się kłócić, nie będę robić wymówek, ale już nie będzie tak jak dawniej.
Wiem, odparł, ale co dalej z nami?
Pójdziesz spać do gościnnego, nie będziemy robić dzieciom przykrości, a poza tym będzie jak dawniej, z tym, że nie licz na czułości.
Kochanie, ale jak to?
To jest mój warunek, na razie tak ma być, skoro mamy żyć pod jednym dachem.
Może kiedyś mi wybaczysz?
Może kiedyś, póki co, nie jestem w stanie.
Luśka też ma swoje problemy teraz, więc nie mogę jej na głowie siedzieć. Ja nie jestem w stanie jej pomóc, Ulka jest z nią.
Co się stało, zapytał?
Zapytaj Janka, odparła, może się tobie przyzna do tego, co nawywijał.
Czy wy nie umiecie trzymać rozporków pozamykanych, ciągle wam te fajfusy wyfruwają na widok długich nóg i cycków?
Kochanie, nie denerwuj się.
Michał nie wiedział co powiedzieć, Janek też coś wywinął na przyjęciu, z którą? Myśli jego biegały jak oszalałe. Zrobiliśmy przyjęcie i ludzie się pozdradzali nie wyłączając mnie?
Idę się położyć, powiedziała, a ty śpisz w gościnnym.
Poszło dobrze, pomyślał, ważne, że się nie wyprowadziła, będzie musiał nieźle się wysilić, żeby na nowo mu zaufała.
W tym samym czasie w domu Luśki toczyła się dosłownie wojna.
Luśka ciskała gromy w Janka, który wystraszony chodził po pokoju od ściany do ściany. Nie miał żadnych argumentów, zatem milczał zbierając co róż jakieś słowne cięgi.
Co ja narobiłem, pomyślał, co ja teraz zrobię?
Często się zastanawiam dlaczego ludzie tak się ranią, i to świadomie, bo zdrada jest świadoma, nikt nikomu pistoletu do głowy nie przykłada.
Dodaj komentarz