TO TYLKO PRZYJAŹŃ
ROZDZIAŁ ÓSMY
Jesteście, krzyknęła Walka kiedy otworzyłam drzwi samochodu. Jak ja się cieszę, w końcu poznam Grześka. Walka podeszła do Grześka i po swojemu go wyściskała, a potem dopiero mnie.
Grzesiek nie spodziewał się aż takiego przywitania i widać było po nim, że był zadowolony z tej wylewności mojej Walki. Ona jak zwykle była też i czuła. Moja Wala, pełna dobroci i wyrozumiałości, a przy tym niesamowicie mądra życiowo.
Weszliśmy do mieszkania i przywitał nas mąż Wali. Panowie od razu złapali kontakt, i nie zwracając na nas uwagi, poszli najpierw obejrzeć samochód Grześka, a potem samochód i maszyny gospodarstwa Walki i jej męża. Mały synek przyspawany był do swojego laptopa, nawet nie zwrócił uwagi na to kto go ucałował, bo przecież coś tam po ekranie biegało.
Walka wiesz, że my z Grześkiem nie śpimy razem, jesteśmy tylko przyjaciółmi, powiedziałam na wszelki wypadek, żeby nie było niedomówień.
Wiem Lenka, powiedziała, tylko na pewno kiedyś to się zmieni, odparła. Uśmiechnęła się do mnie i zmieniła temat. Ty położysz się w gościnnym, a Grześka położymy w pokoju małego, a mały pójdzie do naszego pokoju, zadowolona, dodała?
Czas było pomyśleć o kolacji, bo on tak szybko płynął, więc razem z Walką poszłyśmy do kuchni. Teraz, szykując jedzonko, rozmawiałyśmy o tym jak sobie wyobrażam zmiany w moim życiu. Nie wiem Walka, powiedziałam, Grzesiek mówi, żeby zmienić mieszkanie, bo za dużo w nim wspomnień. A wiesz, że ja też tak pomyślałam, odparła? Najlepiej zmienić miasto, no i oczywiście zastanowić się nad waszą relacją, odparła. Lenka, on zgodził się jechać na wioskę z tobą, żebyś nabrała siły, jest przy tobie cały czas, znosi twoje humorki, pomyślałaś, że to nie tylko przyjaźń?
Kochana ty moja przyjaciółko, wiesz o tym, że w tym samym samochodzie zginęli Paweł i Ania, tylko Grześ się uratował z tego wypadku, a mnie tam po prostu nie było, dlatego czujemy się tak bliscy sobie.
A gdzie są panowie, zapytałam? Zostaw ich, to męski świat mechanicznych zabawek, Walka uśmiechnęła się właściwie do swoich myśli, bo wzrok miała wbity w garnek, w którym mieszała sos. Jak miło patrzeć na zakochaną Walkę. Cieszę się jej szczęściem.
W końcu panowie zjawili się, ale ciągle byli zajęci rozmową, którą przenieśli do kuchni, ale tutaj, to świat Walki, więc przywołała ich do porządku; umyć ręce, zaraz kolacja, powiedziała uśmiechając się do swojego męża.
Kiedy już zasiedliśmy do kolacji a Walka przypilnowała synka i położyła go spać, przyszedł czas na wieczorne rozmowy polaków.
W którymś momencie mąż Walki zapytał bezpośrednio; dlaczego nie śpicie razem? Zamarłam, ale w końcu odparłam, że my jesteśmy przyjaciółmi a nie partnerami. Grzesiek nic nie odpowiedział, więc zapadła krępująca cisza, którą w końcu zakłóciła Walka; wkrótce to się zmieni, uśmiechnęła się do mnie i do Grześka, co mnie zirytowało. Walka, parę godzin temu tłumaczyłam ci co i jak, zapomniałaś?
Lenka, przed czym tak się bronisz? Przecież to już minął prawie rok, weź się zastanów jakimi ty kategoriami myślisz. Pawła i Ani już nie ma i nie będzie, macie siebie i to jest teraz cenne.
Lenka, możemy pójść na spacer, zapytał Grzesiek? Dobrze, chodźmy, bo inaczej wybuchnę, powiedziałam w stronę Walki. Dlaczego ona nie stoi murem za mną, zastanawiałam się?
Kiedy już poszliśmy w stronę pola, gdzie było widać zachodzące słońce, Grzesiek spokojnie zapytał, czy nie uważam, że Walka ma trochę racji? Grześ, ja wiem, że ona ma rację, tylko jak mam sobie z tym poradzić? Ciągle myślę o nich, myślę, że chcę ich skrzywdzić. A chcesz, zapytał? Oj, chyba coś palnęłam, ale cóż, nie będę prostować, bo się zaplączę, pomyślałam.
Dodaj komentarz