PRZYGODA Z PANDEMIĄ CZĘŚĆ TRZECIA
ROZDZIAŁ JEDENASTY
Dzień miałam monotonny. Widocznie tak na mnie działa pogoda, która zmienia się z godziny na godzinę, dając mi poczucie senności. Zatem snułam się po mieszkaniu, posypiałam, i miałam za złe sobie, że nie mogę się skupić nad książką. W takim stanie zastała mnie Kaśka, która postanowiła zaburzyć mi mój senny dzień.
Oglądałaś dzisiaj w internecie sprawozdanie z manifestacji, zapytała?
Nie zdążyłam odpalić laptopa, przyznałam, ale coś szczególnego się dzieje?
To ty nic nie wiesz?
A co mam wiedzieć?
Jak to co, emerytów zamykają w domach. Ciebie też zamkną, musisz się postarać o pomoc przy zakupach, bo ja nie będę mogła przychodzić do ciebie, mój mi zabronił szwendać się po mieście. Tak dosłownie powiedział; nie waż się narażać naszego dziecka.
Zaniepokoiłam się takimi wieściami, więc odpaliłam laptopa i włosy na głowie zaczęły mi się jeżyć. W nocy manifestowały kobiety, i to od dwóch dni. Poczuły się zniewolone, spoliczkowane, jakby im zabrano prawo do decydowania o sobie. Nawet potraktowano je gazem. Co za czasy, policja bije kobiety?
Dzisiaj jest sobota, w Warszawie protesty w sprawie covid, obostrzeń, i zniewoleń, jakie przygotował dla Polaków nasz rząd.
Zadzwoniłam pod wskazany numer. Pani mnie grzecznie poinformowała, że ktoś do mnie zadzwoni w sprawie pomocy przy zakupach.
Czuję, jakbym cofnęła się o kilka miesięcy, kiedy to wiosną wpakowali nas do mieszkań na długie tygodnie. Strach, który towarzyszył nam wówczas, powraca ze zdwojoną siłą.
Szerzą się plotki o cichej eutanazji, jakby nie dosyć było straszeniem koronawirusem.
Lenka, co nic nie mówisz, zaniepokoiła się Kaśka.
A co mam kochana powiedzieć, mało tego, że jestem już niemłoda, mam jakieś tam choroby, to jeszcze straszenie, naciski i Bóg wie co jeszcze wymyślą.
Też się boję, co będzie w przyszłości z naszymi dziećmi?
Właśnie, też się nad tym zastanawiam.
Obawiam się, że zrobią z naszych dzieci jakieś cyborgi, Kaśka rozkręcała swoją wyobraźnię. Jak wezmą coś wstrzykną dzieciom razem z tą szczepionką, którą chcą zrobić przymusową, to potem będą oni mieli kontrolę nad nimi a nie rodzice.
Nie przesadzaj, to wyobraźnie podsuwają ci takie obrazy, nikt nie chce chyba krzywdzić dzieci?
A skąd możesz wiedzieć jakie plany mają głupki?
Tego nie wiemy, ale na ludzki rozum, po co im taka kontrola, do czego miałoby to służyć?
Nie wiem, a może chcą mieć takie zabaweczki w postaci ludzi? Do tej pory to były gry, a teraz chcą zobaczyć jak to będzie wyglądać w rzeczywistości?
Opanuj się Kaśka, to nie książka ani gra, to realne życie, jednak różni się od fikcji.
Zadzwonił domofon, i całe szczęście, bo nie umiałam już zatrzymać fantazji Kaśki, która ze strachu tworzyła dziwne obrazy, a strach ten zaczął powoli i mi się udzielać.
Kiedy Tina przekroczyła próg mojego mieszkania, od razu zauważyła nasze poskręcane miny. Oho, zaczęła, czy coś się stało?
Od manifestacji przeszłyśmy do fantazji Kaśki, zaczęłam, i tak popłynęła, że mnie też nastraszyła.
Kaśka, nie wolno ci się stresować, powiedziała, nie lepiej pożartować i pośmiać się, a świata nie zmienimy, to może chociaż humor sobie poprawimy?
A wiecie co, moja sąsiadka dostała od kobiet z naszego bloku list, przyszła z nim do mnie, bo nie wiedziała co ma zrobić.
Co było w tym liście, zapytała Kaśka?
Kobiety napisały, że ten blok to nie agencja towarzyska, i tu kobiety ubierają się skromnie, a nie odkrywają nogi i piersi. A poza tym, są tu dzieci, które nie muszą jej oglądać. I jeszcze dodały, że one mają mężów, a ona jest wolna i kusi chłopów.
To jak ma się ubierać, zapytałam?
Faktycznie tak kuso się nosi, dodała Kaśka?
Nosi krótkie spódniczki, ale bez przesady, nosi też dekolty, ale cycków nie wystawia, odparła Tina.
To o co chodzi?
Chodzi o to, że jest ładna, zadbana, i mężczyźni się za nią oglądają.
Oj, to będzie miała ciężko, dodała Kaśka, nie dadzą jej kobiety spokoju.
Też bym była zazdrosna jakby mój oglądał się za jakąś dziewczyną.
A posłuchajcie tego kawału, rozkręcała się Tina; Jasiu chowa taty strzelbę do szafy. Mama się pyta, dlaczego to robi. Jasiu odpowiada, że nie chce żeby tato zrobił pani krzywdę. O czym ty mówisz kochanie, zaniepokoiła się mama? Bo usłyszałem jak tata rozmawiał z kimś przez telefon, że wieczorem pójdą zapolować na dziewczynki.
Nieźle, powiedziała Kaśka, jakby mój coś takiego zrobił, to bym go tą strzelbą przywitała.
To tylko kawał, broniła się Tina.
Ale jaki realistyczny.
Teraz już byłam pewna, że myśli Kaśki są na odpowiedniej orbicie, zamęczy Tinę tezami i pytaniami.
Może i dobrze, trzeba czasami oderwać się od tego realistycznego życia, żeby nie dać się zwariować. To co się dzieje w polityce, rzutuje na wszystkich w ten czy w inny sposób. Póki co, słucham jak dyskutują obie nad zdradami, i co by zrobiły gdyby były na miejscu tych zdradzanych osób. A niech się bawią, ja pomilczę.
Dodaj komentarz