POZORNE SZCZĘŚCIE
ROZDZIAŁ CZTERNASTY
Od ponad miesiąca nie miałam kontaktu z Rozalką, miała swoje sprawy, które zaprzątnęły jej umysłem, dlatego też nie miała dla mnie czasu. Rozumiałam ją doskonale, dlatego cierpliwie czekałam kiedy się odezwie do mnie. Aż pewnego wiosennego poranka zadzwoniła.
Witaj Lenka, co u ciebie, zapytała?
Rozalka, w końcu zadzwoniłaś, ucieszyłam się. U mnie dobrze, to znaczy nie za bardzo, ale powoli klaruje się moja sytuacja.
A u ciebie już dobrze, zapytałam?
Tak, już mam spokój, chociaż mam wrażenie jakbym zawisła w próżni.
Aż tak źle, zapytałam?
Tak Lenka, powstaje pustka, którą próbuję wypełnić.
Aż się boję, dodałam, ale damy radę.
Pewnie, że damy radę, odparła Rozalka.
Dobrze, to posłuchaj do dalej było z Adamem i Dorotą.
Słucham cię Rozalka, opowiadaj.
Lenka, tylko staraj się nie przerywać, dobrze?
Dobrze, postaram się, powiedziałam.
Rozalka zaczęła opowiadać.
Raptem oboje przestali całkiem przychodzić na zebrania. To już było niepokojące, zwłaszcza, że Adam zawsze deklarował oddanie i miłość.
Pewnego razu przeglądałam internet i natrafiłam na zdjęcia Adama z dziećmi. Nie było już z nimi Doroty. Dorota tylko pod zdjęciami dawała komentarze.
I tak trwało kilka tygodni, aż pewnego razu na zdjęciach pojawiła się inna kobieta.
No co ty?
Tak Lenka, inna kobieta, sama byłam w szoku. Jednak pomyślałam, że może jakaś koleżanka czy kuzynka. Ciekawość mnie męczyła, ale jak tu się pytać co się stało.
No tak, przecież taką miłość deklarował Adam, prawda, dodałam?
Właśnie, nie mieściło mi się w głowie, że może być inaczej.
Długo nie było nikogo od nich na zebraniu, aż pewnego dnia pojawiła się Dorota ale sama.
Tylko, że zaraz po zebraniu szybko wyszła. Musiało jej być strasznie ciężko. Dowiedziałam się, że inna siostra po prostu pojechała po nią, i wyciągnęła praktycznie siłą na zebranie.
Teraz już było powszechnie wiadomo, że coś niedobrego dzieje się w tej rodzinie.
Dzieci były ciągle pokazywane przez Adama na zdjęciach z nim i z tą kobietą. Nie wyglądali już jak rodzina tylko jak para, ale to było moje odczucie.
Lenka, jutro do ciebie zadzwonię, powiedziała Rozalka, muszę już kończyć.
Zostałam sama ze swoimi myślami.
Zawsze jest mi strasznie ciężko kiedy słyszę, że małżeństwa się rozpadają. Co biedna Dorota zrobi z dziećmi?
Przecież jeśli się rozejdą, będzie musiała dać sobie sama radę.
Zobaczymy co powie mi jutro Rozalka.
Dodaj komentarz